Paweł Poncyljusz (KO): Rządzący stracili słuch społeczny. Nie myślą o problemach zwykłych ludzi
- Minister Czarnek mówił o sobie, gdy zalecał mniejsze posiłki - przekazał w programie "Gość Wydarzeń" Sylwester Tułajew z Prawa i Sprawiedliwości. Politycy opozycji wypominali butę i arogancję w wypowiedzi ministra. - Rządzący odkleili się od rzeczywistości, bo jeżdżą sobie w klimatyzowanych limuzynach - powiedział Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej.
- Minister Przemysław Czarnek udzielając rad żywieniowych mówił o sobie - przekazał w programie "Gość Wydarzeń" u Agnieszki Gozdyry Sylwester Tułajew z Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że minister opowiadał tylko o tym, jak będzie spędzał wakacje.
ZOBACZ: Przemysław Czarnek o drożyźnie: Można jeść trochę mniej i trochę taniej
- Rzeczywiście przekazał to w sposób bardzo kwiecisty, ale rad Polakom nie udzielał - wyjaśnił Tułajew. Poseł partii rządzącej zauważył, że PiS nie chowa głowy w piasek i podejmuje ważne decyzje we wspieraniu obywateli w czasie kryzysu.
Paweł Poncyljusz: Rządzący stracili słuch społeczny
Posłanka Paulina Henning-Kloska z Polski 2050 powiedziała, że tego typu porady niezależnie od kontekstu pokazują bezsilność tego rządu. - W wypowiedzi ministra Czarnka dostrzegam także butę i arogancję - dodała.
WIDEO - "Debata Dnia" Paweł Poncyljusz: PiS nie myśli o zwyczajnych ludziach
- Dziś politycy rządowi odkleili się od rzeczywistości, bo jeżdżą sobie w klimatyzowanych limuzynach - powiedział Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej. Dodał, że rządzący nie myślą o problemach zwyczajnych ludzi, bo wpływa im pensja w wysokości 50 tysięcy co miesiąc. - W takich warunkach można stracić słuch społeczny i nie przejmować się ceną chleba - podsumował polityk opozycji.
Minister Przemysław Czarnek: Można jeść mniej i taniej
Szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek w wywiadzie udzielonym "Super Expressowi" opowiedział o swoich planach wakacyjnych. Minister planuje odwiedzić przyjaciół za granicą i w kraju. Przyznał, że wzrost cen daje się we znaki także jemu. - Dlatego jadę do znajomych, a nie na wypoczynek w hotelach - powiedział.
ZOBACZ: Przemysław Czarnek żąda sprostowania w "Super Expressie". "Tytuł został zmanipulowany"
- Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - tłumaczył Czarnek.
"Super Express" zwrócił uwagę, że minister w ubiegłym roku zarobił ok. 220 tys. zł.