Władysławowo. Podpalił pensjonat, z którego wyrzuciła go właścicielka. Został zatrzymany
Policjant z Władysławowa zatrzymała 32-latka, który podpalił klatkę schodową pensjonatu. Kłęby dymu zauważyła współwłaścicielka obiektu. Jak ustaliła policja mężczyzna został wcześniej wyproszony z pensjonatu za nieodpowiednie zachowanie.
Mężczyzna w środę około 10:00 wszedł na klatkę schodową, gdzie rozlał benzynę i ją podpalił. 72-letnia współwłaścicielka obiektu, która zauważyła podpalacza i kłęby dymu, zaalarmowała policję oraz znajomego funkcjonariusza. Sama ugasiła pożar przy użyciu węża ogrodowego. W tym czasie w pensjonacie przebywało kilkanaście osób.
ZOBACZ: Libiąż. Ojciec zostawił w lesie dzieci. 16-latka i 11-latek znalezieni przez policjanta
- Policjant wsiadł w auto i rozpoczął poszukiwania sprawcy. Podejrzanego mężczyznę zauważył w barze na obrzeżach miasta. Obezwładnił go, po czym wezwał wsparcie. Mieszkaniec Wejherowa w czasie zatrzymania kierował w stronę policjanta groźby karalne - poinformował polsatnews.pl mł. asp. Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucki.
Podpalił pensjonat we Władysławowie. Był pijany
Mężczyzna miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak podają lokalne media mieszkaniec Wejherowa przyjechał do Władysławowa do pracy sezonowej.
W trakcie pożaru w pensjonacie przebywało kilkanaście osób.
ZOBACZ: Lublin. Dwuletni chłopiec zamknięty w samochodzie. Matka poszła na zakupy
- 32-latek był wcześniej wyproszony z pensjonatu, ze względu na swoje nieodpowiednie zachowanie. O jego przyszłości zdecyduje sąd. Niewykluczone, że zostanie tymczasowo aresztowany - dodał oficer prasowy KPP w Pucku.
Za kierowanie gróźb karalnych grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. Za uszkodzenie cudzego mienia grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
Czytaj więcej