Kaczkowo. Samochód zawisł na krawędzi wiaduktu. O włos od tragedii

Polska
Kaczkowo. Samochód zawisł na krawędzi wiaduktu. O włos od tragedii
Facebook/Ochotnicza Straż Pożarna w Rydzynie
Gdyby nie barierki doszłoby do tragedii

O dużym szczęściu może mówić kierowca citroena, który przebił bariery bezpieczeństwa i zawisł na krawędzi wiaduktu kolejowego. Mężczyzna tłumaczył, że do wypadku doszło z powodu awarii tempomatu.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę na węźle drogi ekspresowej S5 w Kaczkowie (woj. wielkopolskie).

 

Kierowca osobowego citroena stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i wbił się autem w barierki bezpieczeństwa.

 

ZOBACZ: Zachodniopomorskie. Ciężarówka uderzyła w auto osobowe na trasie S3. Niemowlę nie żyje

 

Mimo poważnej sytuacji, mężczyzna może mówić o sporym szczęściu, ponieważ pojazd zawisł na krawędzi skarpy i był przytrzymywany jedynie przez fragment uszkodzonej bariery.

 

 

Gdyby nie to, samochód spadłby kilka metrów pionowo w dół.

 

 

Na miejscu interweniowała straż pożarna oraz policja. Funkcjonariusze zbadali kierowcę na zawartość alkoholu - był trzeźwy.

 

ZOBACZ: Skierniewice. 29-latek potrącił dwie rowerzystki. Jedna z nich zmarła

 

Jak więc doszło do wypadku? Jak informuje serwis elka.pl, mężczyzna tłumaczył policjantom, że winna była awaria tempomatu w wyniku której stracił panowanie nad autem.

dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie