Media: Rosyjskie MON wymyśla nazwy nieistniejących miejscowości i obwodów

Świat
Media: Rosyjskie MON wymyśla nazwy nieistniejących miejscowości i obwodów
PAP/Karina Sało

"Dane ministerstwa obrony zawierają mnóstwo błędów, przeczą zasadom arytmetyki i zdrowemu rozsądkowi" - ocenił portal Projekt po przeanalizowaniu briefingów resortu obrony Rosji. Jak wskazano, nawet po wycofaniu wojsk i poniesieniu strat, rzecznik ministerstwa Igor Konaszenkow mówi o sukcesach.

"Wiele zwycięstw jest odnoszonych dzięki arytmetycznym i geograficznym falsyfikacjom" - stwierdza Projekt po wnikliwym przeanalizowaniu briefingów rosyjskiego ministerstwa obrony opublikowanych od 24 lutego do 26 czerwca.

ZOBACZ: Rosyjski żołnierz przed ukraińskim sądem. Ostrzeliwał z czołgu blok mieszkalny

 

"Dane ministerstwa obrony zawierają mnóstwo błędów, przeczą zasadom arytmetyki i zdrowemu rozsądkowi" - piszą autorzy analizy. Zwracają uwagę, że dla podtrzymania "iluzji sukcesu" podwładni ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu wymyślili nawet własny język.

 

Rosyjski rzecznik nie mówi o ukraińskich żołnierzach, a wyłącznie o nazistach lub nacjonalistach. Armia rosyjska nie napada i nie "zajmuje terytorium", lecz "bierze pod kontrolę", a gdy podchodzi do jakiejś miejscowości i nie może jej zdobyć, to "blokuje". Wycofanie wojsk to "przegrupowanie", a inwazja na Ukrainę to oczywiście "specjalna operacja wojskowa".

"Co najmniej 25 miejscowości Rosjanie zdobywali więcej niż raz"

Dziennikarze zwrócili uwagę, że dla stworzenia "iluzji sukcesu" Konaszenkow od pierwszych dni wojny wymieniał nazwy licznych zdobytych miejscowości, przy czym – w wielu przypadkach – wielokrotnie tych samych. Co najmniej 25 miejscowości Rosjanie zdobywali więcej niż raz, a "ulubioną" przez Konaszenkowa w obwodzie ługańskim – aż cztery razy. Teoretycznie w trakcie działań zbrojnych taka arytmetyka jest możliwa – daną miejscowość można zdobyć, a później stracić. W raportach Konaszenkowa nie było jednak nigdy wzmianek o tym, czy wracały one pod kontrolę sił ukraińskich.

ZOBACZ: Szef biura prezydenta Ukrainy: Na Wyspie Węży nie ma już żołnierzy rosyjskich

 

Generałowi Konaszenkowowi zdarzyło się również wymyślać nazwy nieistniejących miejscowości a nawet obwodów (pawłohradzkiego) lub umieszczać istniejące miejscowości tam, gdzie ich w rzeczywistości nie ma.

 

Podobne mistyfikacje miały miejsce w przypadku danych dotyczących niszczonych przez Rosjan ukraińskich obiektów wojskowych i zabitych żołnierzy. Projekt policzył, że Rosjanie "zestrzelili" więcej samolotów i dronów Bayraktar niż ma ukraińska armia, a "zabili" tyle żołnierzy, że w zasadzie broniąca się strona już nie powinna mieć sił zbrojnych. 6 marca, czyli po 11 dniach wojny na pełną skalę, Konaszenkow powiadomił o "zniszczeniu praktycznie całego ukraińskiego lotnictwa".

ZOBACZ: Dowódca sił zbrojnych Ukrainy: takich walk nie oglądano od II wojny światowej

 

"O ofiarach cywilnych Konaszenkow mówi bardzo rzadko i zawsze obwinia w ich śmierci Ukraińców" - pisze Projekt.

anw/dsk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie