Wojna w Ukrainie. Rozmowy ukraińsko-rosyjskie. Wznowienie możliwe po kontrofensywie

Świat
Wojna w Ukrainie. Rozmowy ukraińsko-rosyjskie. Wznowienie możliwe po kontrofensywie
PAP/Viacheslav Ratynskyi
Wojska Obrony Terytorialnej Sił Zbrojnych Ukrainy

Negocjacje z Rosją mogą zostać wznowione pod koniec sierpnia po kontrofensywie ukraińskich sił zbrojnych - powiedział szef frakcji parlamentarnej prezydenckiej partii Sługa Narodu i szef grupy na rozmowy pokojowe z Rosją, Dawyd Arachamija, cytowany przez portal informacyjny Ukrainska Prawda.

Jak zasugerował Arachamija, Ukraina będzie mogła wznowić rozmowy pokojowe z Rosją, kiedy wzmocni swoje pozycje na froncie. Negocjator nie doprecyzował jednak swojej wypowiedzi, tłumacząc, że nie chce zdradzać planów ukraińskich władz Rosjanom.

 

- Koniec sierpnia. Nie chcemy dzielić się naszymi planami z Rosjanami, bo widzą to w otwartych źródłach. Ale myślę, że w niektórych miejscach przeprowadzimy kontrofensywę - powiedział.

Kijów nie chce kompromisu za wszelką cenę 

Ukraińska klasa polityczna powtarza, że nie ma zamiaru zabiegać o pokój na moskiewskich warunkach. O planach Kijowa w tym kontekście wypowiedział się na łamach "Foreign Affairs" minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

 

"Nierealistyczne są sugestie, by Ukraina poświęciła swoich ludzi, terytorium i suwerenność w zamian za nominalny pokój. (…) Deklaracje te opierają się na założeniu, że Ukraińcy, choćby nie wiem jak dobrze walczyli, nie są w stanie pokonać sił Moskwy. Ale ta koncepcja jest błędna" – przekonywał minister, odnosząc się do zachodnich wezwań do kompromisu z Rosją.

"Ukraina sama powinna decydować, kiedy rozpocząć rozmowy z Rosją"

Wyłącznie Ukrainie należy zostawić decyzję, kiedy i na jakich warunkach rozpocząć rozmowy z Rosją - powiedział w czwartek szef MSZ Zbigniew Rau, komentując słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, nawołującego do rozmów ukraińsko-rosyjskich.

 

Szef polskiego MSZ, a zarazem przewodniczący OBWE Zbigniew Rau, był pytany o odbywającą się w czwartek wizytę prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Olafa Scholza i premiera Włoch Mario Draghiego w Kijowie.

 

- Bez wątpienia należy wyrazić satysfakcję, że w czwartym miesiącu wojny ci panowie ustalili wspólną agendę i udali się do Kijowa, to w relacjach z Ukrainą jest bardzo cenne - powiedział.

 

ZOBACZ: Olaf Scholz: Z Putinem trzeba rozmawiać

 

- To czego należy oczekiwać od nich, to ja bym zostawił stronie ukraińskiej, bo ona doskonale wie, czego potrzebuje, przede wszystkim jednoznacznego wsparcia politycznego, ale także materialnego, szczególnie w kategoriach ciężkiego sprzętu, który jest szczególnie potrzebny na Ukrainie - dodał.

 

Pytany, czy wizyta nie odbywa się za późno Rau przyznał, że "wiele głów państw i rządów było tam tuż po rozpoczęciu wojny". - Poczekajmy na rezultaty tej wizyty - zaznaczył.

 

Pytany o komentarz do słów prezydenta Macrona, że ukraiński prezydent powinien rozpocząć negocjacje z Władimirem Putinem, szef MSZ zwrócił uwagę, że Ukraina od czterech miesięcy, kosztem wielu wyrzeczeń i krwi swoich obywateli prowadzi wojnę z dużo silniejszym agresorem. - W związku z tym to, kiedy ona rozpocznie negocjacje, na jakich warunkach, czego będą dotyczyć, to bezwzględnie należy zostawić Ukrainie - powiedział Rau.

 

ap / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie