Kim jest Marcin Mikołajek, który uciekł na Białoruś? Żaryn: Popierał wojnę w Ukrainie

Polska
Kim jest Marcin Mikołajek, który uciekł na Białoruś? Żaryn: Popierał wojnę w Ukrainie
Twitter/Tadeusz Giczan/ Belarus 1 TV
Marcin M. rozpowszechniał materiały, które fałszowały prawdę o rosyjskiej okupacji Krymu i wschodniej Ukrainy

Białoruskie prorządowe media poinformowały o "polskim aktywiście", który poprosił o azyl na Białorusi. To pochodzący ze Świdnicy 24-letni Marcin Mikołajek, który - zdaniem władz RP - "od lat prowadził działalność zbieżną z propagandą Kremla". W naszym kraju rzekomy "aktywista" usłyszał zarzuty związane z pochwalaniem wojny w Ukrainie i rosyjskich zbrodni dokonywanych na tamtejszej ludności.

"Marcin M., robiący ostatnio karierę w białoruskich i rosyjskich mediach, to prorosyjski aktywista, który od lat prowadził działalność zbieżną z propagandą Kremla" - napisał w piątek Stanisław Żaryn rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.

 

ZOBACZ: Żaryn: Rosjanie w dużej części popierają działania wojenne Rosji przeciwko Ukrainie


Jak dodał Żaryn, M. "szczególnie mocno angażował się w publikowanie treści przeciwko Ukrainie". "Rozpowszechniał materiały, które fałszowały prawdę o rosyjskiej okupacji Krymu i wschodniej Ukrainy" - dodał na Twitterze.

 

Według informacji rzecznika, mężczyzna promowany przez media, "popierał działania rosyjskie przeciwko Ukrainie". W 2022 roku Ukraina wydała wobec niego zakaz wjazdu - za przekroczenie granicy UA na przejściu kontrolowanym przez Rosję.

 

 

Stanisław Żaryn poinformował, że "w momencie wybuchu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie Marcin M. nie tylko nie zaprzestał działalności, ale wręcz ją wzmocnił". Dodał, że treści zamieszczane przez "aktywistę" nosiły znamiona "pochwały wojny napastniczej".

ABW w ostatnim czasie skierowała kilka zawiadomień w podobnych sprawach

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy przedstawiła Marcinowi M. zarzuty pochwalania wojny napastniczej oraz zbrodni popełnionych na ludności ukraińskiej z racji przynależności narodowościowej.

 

 

"Zarzuty usłyszał 31 maja. Przyznał się do zamieszczania treści, które były podstawą do działań ABW i prokuratury. Po tym wydarzeniu M. zaczął się pojawiać w propagandowych materiałach białoruskich mediów, gdzie atakuje Polskę i rzuca insynuacje" - opisał Żaryn.

 

ZOBACZ: Żaryn: atak dyskredytacyjny w mediach społecznościowych na wizytę Harris w Polsce

 

Rzecznik podkreślił, że "ABW w ostatnim czasie skierowała kilka innych zawiadomień w podobnych sprawach". "Śledztwa prowadzone są przez różne jednostki prokuratury. Nie ma i nie może być zgody w Polsce na pochwalanie zbrodniczych działań Rosji przeciwko Ukrainie" - zaapelował.

Marcin M. uciekł przed przesłuchaniem

Niezależny portal zerkalo.io podał, że M. przybył na Białoruś wieczorem 8 czerwca, a 20-minutowy wywiad z nim w roli głównej - nakręcony w Mińsku - opublikowano dzień później.

 

ZOBACZ: Wojna informacyjna Kremla. Żaryn: rosyjskie media oczerniają prezydenta Dudę

 

W rozmowie z propagandystami M. stwierdził, że bał się, iż "władze zorganizują przeciwko niemu 'pokazowy proces', by inni 'bali się wyrazić swoją opinię'. W rzeczywistości mężczyzna nie został zatrzymany, a o jego sprawie informowały jedynie prorosyjskie media.

 

W wywiadzie dla Belarus 1 Mikołajek twierdził, że Polska jest małym krajem, który jedynie "wykonuje rozkazy" i nie ma własnych poglądów jeśli chodzi o politykę międzynarodową. Twierdził też, że Polska potrzebuje niewolników do pracy z Białorusi, bo jej obywatele nie chcą "pracować za grosze".

aml/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie