Zakup systemu Pegasus sprawdza prokuratura. Śledczy przesłuchują posłów

Polska
Zakup systemu Pegasus sprawdza prokuratura. Śledczy przesłuchują posłów
Polsat News
Prokuratura prowadzi czynności sprawdzające

Czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez wiceministra finansów w związku z zakupem przez CBA systemu Pegasus? Śledczy przesłuchują posłów - donosi we wtorek "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że na oprogramowanie Pegasus CBA już nie ma licencji i nie może go używać. "Jednak kontrowersyjny, bo dokonany okrężną drogą zakup sprawdza prokuratura – po doniesieniu grupy posłów Lewicy, którzy wskazują, że system nabyto, łamiąc prawo – bo ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podczas gdy służby, w tym CBA, mogą być finansowane wyłącznie z budżetu" - czytamy.

 

ZOBACZ: Hiszpania. Pegasus na telefonach premiera i minister obrony. "Nielegalne i zewnętrzne" działania

 

"Wydano 25 milionów złotych z naruszeniem dyscypliny finansów publicznych i nikt nie poniósł za to konsekwencji. My się ich domagamy – mówi "Rz" poseł Wiesław Szczepański z Lewicy, jeden z sześciu autorów doniesienia do prokuratury ze stycznia br. "Jesteśmy kolejno zapraszani, składamy zeznania. O treści nie mogę mówić ze względu na tajemnicę śledztwa" – zaznacza z kolei poseł Marek Rutka.

 

Jak powiedziała gazecie prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, sprawa jest na etapie czynności sprawdzających, posłowie są słuchani w charakterze zawiadamiających.

Transakcja zakupu Pegasusa ukryta. Przegłosowano wniosek

"Czy sprawa przekuje się w śledztwo – nie wiadomo. Transakcja zakupu Pegasusa została ukryta. Jesienią 2017 r. sejmowa Komisja Finansów Publicznych przegłosowała wniosek wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, któremu podlegał Fundusz Sprawiedliwości, o przekazanie środków – nie wiedząc, że chodzi o sfinansowanie systemu dla CBA, do inwigilacji" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

 

ZOBACZ: Pegasus. Andrzej Malinowski: byłem inwigilowany, padłem też ofiarą szantażu

 

"Zaraz potem ówczesny szef CBA Ernest Bejda zwrócił się o 'przekazanie z Funduszu Sprawiedliwości uzgodnionej kwoty na działalność operacyjną CBA'. Dopiero w umowie na 25 mln zł (z września) między ministerstwem a CBA znalazł się zapis o 'zakupie środków techniki operacyjnej'. Nabycie systemu ze środków Funduszu zakwestionowała NIK (gdy jej prezesem był Krzysztof Kwiatkowski), uznając, że to naruszało ustawę o finansach publicznych – bo CBA może być finansowane tylko z jednego źródła – z budżetu państwa, a w żadnym razie nie z funduszu celowego" - zaznacza gazeta.

 

Jak podkreśla "Rz" sprawę o złamanie dyscypliny finansów publicznych umorzono. "Posłowie Lewicy chcą pociągnięcia do odpowiedzialności wiceministra finansów Piotra Patkowskiego, ponieważ – jak twierdzą – jako główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych, wiedząc o nieprawidłowościach przy zakupie Pegasusa, nie wszczął postępowania wobec ministra sprawiedliwości o naruszenie dyscypliny finansów" - czytamy.

bas / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie