Ryzyko ataku na Morzu Czarnym. "Weźcie to pod uwagę planując urlop"

Świat
Ryzyko ataku na Morzu Czarnym. "Weźcie to pod uwagę planując urlop"
Ministry of Defense of Russia
Dowództwo Południe: na Morzu Czarnym pięć rosyjskich okrętów z pociskami manewrującymi

Na Morzu Czarnym znajdują się cztery okręty Floty Czarnomorskiej i jeden okręt podwodny, wyposażone w 36 rakiety manewrujące – podało w sobotę dowództwo operacyjne Południe na Facebooku. Oprócz tego Rosja ma na Morzu Czarnym pięć wielkich okrętów desantowych. Oznacza to, że utrzymuje się zagrożenie atakiem rakietowym i wysadzeniem desantu - wskazano.

"Proszę to brać pod uwagę przy planowaniu urlopu nad morzem" – podkreśliło dowództwo.

 

W komunikacie powiadomiono też, że okupanci usiłowali przeprowadzić zwiad powietrzny bezpilotowcem Orłan-10 oraz quadropterem, ale obydwa urządzenia i uzyskane przez nie dane zostały zniszczone.

 

Minister obrony Ukrainy: optymistyczna prognoza końca wojny to koniec roku

Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział w sobotę, że trudno jest przewidzieć, kiedy wojna z Rosją może się zakończyć, ale według jego optymistycznych prognoz może to nastąpić do końca roku. Ocenił, że Rosja nadal dąży do przejęcia całej Ukrainy.

 

"Rosja nadal zabiega o okupację całego naszego państwa. Na razie nie można przewidzieć, kiedy zakończy się wojna, ale - według moich optymistycznych prognoz - jest to realne jeszcze w tym roku" - powiedział Reznikow. Minister wypowiadał się w Bratysławie dla uczestników forum GLOBSEC 2022, konferencji o sprawach bezpieczeństwa.

 

"Rosja próbuje zagarnąć południe i wschód naszego kraju. Jednocześnie nie rezygnuje z celu, jakim jest zajęcie Kijowa i zniszczenie państwowości ukraińskiej" - ocenił minister.

"Następna będzie Polska, kraje bałtyckie i inne kraje"

Reznikow nazwał marzeniem władz rosyjskich przyłączenie terytoriów, które - jego zdaniem - Kreml uważa za własne. Ocenił, że "następna będzie Polska, kraje bałtyckie i inne kraje". Z tego powodu należy "zatrzymać Rosję i powstrzymywać ją w przyszłości" - dodał.

 

Szef resortu obrony poinformował, że załogi ukraińskie przygotowują się do używania amerykańskich wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych HIMARS i brytyjskich MLRS. Decyzje Waszyngtonu i Londynu w sprawie tych systemów to "ogromny krok w kwestii powstrzymywania agresji rosyjskiej" - oświadczył.

 

Wspomniał o inicjowanych przez Wielką Brytanię i USA spotkaniach dotyczących pomocy wojskowej dla Ukrainy, w tym o konferencji w bazie Ramstein w Niemczech w kwietniu. "W czerwcu odbędzie się kolejne spotkanie" - zapowiedział. Wyraził nadzieję na dalszą pomoc w postaci m.in. samolotów, systemów rakietowych i cybernetycznych. Podkreślił, że Ukraina potrzebuje programu rozminowywania kraju.

"Doceniamy wkład każdego kraju, która jest dzisiaj z Ukrainą" 

Jak poinformował resort obrony, Reznikow wziął udział w panelu GLOBSEC o pomocy wojskowej dla Ukrainy razem z ministrami obrony Słowacji i Bułgarii. Reznikow przekonywał, że jego kraj potrzebuje rodzaju i ilości uzbrojenia w stopniu, który byłby odpowiedni dla zagrożenia, z jakim się mierzy. Armia ukraińska potrzebuje ciężkiego uzbrojenia, w tym czołgów, artylerii, systemów rakietowych i przeciwokrętowych, systemów obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej - wyliczał. Zaapelował o "uproszczone i przyspieszone procedury" przekazywania broni.

 

"Ukraina znalazła się w warunkach wojennych bez należytego wsparcia świata demokratycznego. Sytuacja się zmienia, lecz powoli. Doceniamy wkład każdego kraju, która jest dzisiaj z Ukrainą" - mówił Reznikow.

msl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie