Skierniewice: Wepchnął do bagażnika, później związał i zakneblował usta. Próba wymuszenia pieniędzy
- 30-latka została wepchnięta do bagażnika samochodu i zawieziona do sąsiedniej miejscowości - poinformowała kom. Magdalena Studniarek z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. Kiedy sprawcom nie udało się wymusić pieniędzy, odwieziono kobietę do domu, gdzie zakneblowano jej usta i związano ręce. W związku z tym zdarzeniem trzech mężczyzn usłyszało zarzuty.
Na komendę Policji w Skierniewicach 30-letnia mieszkanka powiatu zgłosiła się w minioną środę. Zeznała, że dzień wcześniej w godzinach nocnych przyjechał do niej 30-letni mieszkaniec gminy Godzianów, którego znała. Miał być w towarzystwie dwóch kolegów i zażądał od kobiety pieniędzy.
Kobieta została wepchnięta do bagażnika
Kiedy pokrzywdzona powiedziała, że nie ma pieniędzy, została wepchnięta do bagażnika samochodu i zawieziona do sąsiedniej miejscowości. - Tam miała od swojego partnera uzyskać pieniądze dla mężczyzn - poinformowała kom. Magdalena Studniarek z policji w Skierniewicach.
Na miejscu napastnicy pozwolili jej wyjść z bagażnika, ale została zamknięta na tylnym siedzeniu samochodu. Kiedy okazało się, że jej 32-letniego partnera nie ma w domu, sprawcy zawieźli 30-latkę do Skierniewic, aby pożyczyła pieniądze od innego znajomego. Kiedy napastnikom nie udało się nic wskórać, kobieta została odwieziona do domu.
Napastnik bił kobietę, związał jej ręce i zakneblował usta
Tam, pokrzywdzona została kilka razy uderzona przez 30-latka. Napastnik również związał kobiece ręce i zakneblował usta. Wszyscy sprawcy zostali zatrzymani w dniu zgłoszenia. Jak się okazało, kilka dni wcześniej ci sami napastnicy grozili partnerowi zgłaszającej.
ZOBACZ: Łódzkie. Pękoszew w pobliżu Skierniewic. Znaleziono zwłoki w rowie przy trasie DK 70
- Podejrzani usłyszeli zarzuty pozbawienia wolności 30-latki, ale również zmuszania jej do pożyczenia pieniędzy jak i gróźb karalnych kierowanych do niej i jej partnera - zrelacjonowali mundurowi, którzy dodali, że "najsurowsza kara za te przestępstwa to nawet 5 lat więzienia".
- Główny prowodyr zdarzenia jest dobrze znany Policji i był wcześniej notowany za konflikty z prawem. Pozostali dwaj podejrzani w wieku 21 i 20 lat po raz pierwszy zapisali karty policyjnej kartoteki - przekazała kom. Studniarek.