Amber Gold. Prawomocny wyrok ws. afery finansowej

Polska
Amber Gold. Prawomocny wyrok ws. afery finansowej
PAP/Adam Warżawa

Sąd Apelacyjny w Gdańsku skrócił wyrok Katarzynie P. do 11,5 roku więzienia i utrzymał wyrok 15 lat więzienia dla Marcina P., oskarżonych w sprawie Amber Gold. Wymiar kary dla oskarżonej jest niższy, bo - jak tłumaczył sędzia Jerzy Sałata - wpłynęła na to sytuacja osobista kobiety. Wyrok jest prawomocny i zdaniem prokuratury jego ogłoszenie "to sukces wymiaru sprawiedliwości".

W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Marcina P., twórcę Amber Gold, na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku więzienia. Z uwagi na obszerność sprawy sąd ukończył pisemne uzasadnienie wyroku w lipcu 2020 roku, a liczyło ono 9345 stron, co zajęło około 47 tomów akt sprawy.

Sędzia Jerzy Sałata: apelacja okazała się niezasadna

Apelację wnieśli obrońcy oskarżonych i prokuratura. W poniedziałek, na odczytanie prawomocnego wyroku, nie został doprowadzony z aresztu Marcin P. Nie stawiła się również oskarżona Katarzyna P.

 

Prokurator przed sądem apelacyjnym domagał się 15 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny P. oraz 25 lat więzienia dla Marcina P. Obrońcy oskarżonych chcieli z kolei uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

 

ZOBACZ: Krajowa Administracja Skarbowa: zatrzymano kilkaset niebezpiecznych chińskich zabawek dal dzieci

 

W uzasadnieniu wyroku sędzia Jerzy Sałata wskazał, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń. - Sąd odwoławczy stwierdził, że ustalenie winy obojga oskarżonych co do czynów im przypisanych zaskarżonych w wyroku jest prawidłowy, trafny i z tego punktu widzenia apelacja obrońców, którzy domagali się uniewinnienia, okazała się niezasadna - wskazywał sędzia.

 

Podkreślał, że w ramach działalności Amber Gold doszło do wykorzystania powierzonych spółce środków finansowych na cele niezgodne z postanowieniami umów zawieranych z klientami. Zaznaczył, że doszło do wprowadzenia klientów w błąd w związku z rzeczywistym dysponowaniem środków przy jednoczesnym braków towarów. - Nie nabywano złota. Amber Gold nie prowadziła obrotu metalami szlachetnymi - dodał.

"Katarzyna P. z funduszu czerpała pełnymi garściami"

Sędzia Jerzy Sałata wskazał, że sąd skrócił wyrok Katarzynie P. mając na uwadze jej sytuację osobistą. - Sąd kierował się zasadą humanizmu - objaśniał.

 

Dodał, że obrońca Katarzyny P. próbowała dowieść, że oskarżona była szarym pracownikiem Amber Gold. Zdaniem sądu kobieta wiedziała o przestępczej działalności spółki.

 

ZOBACZ: Rzecznik dyscyplinarny zarzuca sędziemu Waldemarowi Żurkowi sfałszowanie 64 orzeczeń

 

- Oskarżona zajmowała się działami produktów inwestycyjnych, marketingu, prowadziła nadzór (...). Codziennie otrzymywała raporty, listy wpłat i wypłat. Musiała znać skalę działalności przedsiębiorstwa - podkreślał sędzia Sałata.

 

W uzasadnieniu dodał, że oskarżona "z funduszu czerpała pełnymi garściami".

Prokuratura: wyrok ws. Amber Gold jest sukcesem polskiego wymiaru sprawiedliwości

Prokurator z Prokuratury Okręgowej w Łodzi Tomasz Janicki tłumaczył, że po ogłoszeniu wyroku oskarżona powinna wrócić do zakładu karnego. Żeby go opuścić przed terminem - jak tłumaczył - "będzie musiała złożyć wniosek do sądu o zastosowanie warunkowego zwolnienia".

 

Dodał również, że poniedziałkowy wyrok Sądu Apelacyjnego jest "sukcesem polskiego wymiaru sprawiedliwości", bo "udało się przeprowadzić śledztwo w dość krótkim terminie, uwzględniając liczbę osób pokrzywdzonych i liczbę dowodów, jakie trzeba było zgromadzić na potwierdzenie popełnienia przez oskarżonych czynów, które zostały finalnie sformułowane w zarzutach aktu oskarżenia"

 

Jak zauważył, sąd pierwszej instancji procedował tylko przez trzy lata od momentu skierowania aktu oskarżenia.

Amber Gold. Proces od 2016 r.

Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r. Katarzyna P. została aresztowana w kwietniu 2013 r. W październiku 2021 r. sąd uchylił jej areszt. Sąd zastosował wobec oskarżonej wolnościowe środki zapobiegawcze. Katarzyna P. jest pod dozorem policji (trzy razy w tygodniu musi zgłaszać się na komisariat i nie może opuszczać miejsca pobytu), nie może kontaktować się ze współoskarżonym i świadkami, ma zakaz opuszczania kraju, została też pozbawiona paszportu.

 

Proces ws. Amber Gold przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w marcu 2016 r. Marcinowi P. postawiono ogółem cztery, a Katarzynie P. dziesięć zarzutów.

 

ZOBACZ: Sąd umorzył postępowanie ws. prokurator Barbary K., która zajmowała się sprawą Amber Gold

 

Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Kusili wysokim oprocentowaniem

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

 

ZOBACZ: Syndyk: miliony dla poszkodowanych przez Amber Gold wracają. 230 z nich... nie żyje

 

Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

prz/wka / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie