Gdańsk. Sąd zamknął przewód sądowy ws. błędnego rozliczania podatków przez Magdalenę Adamowicz
Podczas wtorkowej rozprawy przeciwko europosłance Magdalenie Adamowicz, oskarżonej o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych, sąd odrzucił większość wniosków dowodowych obrony oraz prokuratora i zamknął przewód sądowy w tej sprawie. We wtorek, 24 maja odbędą się mowy końcowe stron.
Eurodeputowanej Koalicji Europejskiej Magdaleny Adamowicz nie było podczas wtorkowej rozprawy sądowej przed Sądem Rejonowym w Gdańsku, a jej adwokat Paweł Knap wskazywał, że nie może być w sądzie z uwagi na zmianę adresu zamieszkania i obowiązki zawodowe. Poprzednia rozprawa w tej sprawie odbyła się rok temu, a potem rozprawy spadały z wokandy z uwagi na zwolnienia lekarskie przedstawiane przez podsądną europosłankę.
Magdalena Adamowicz nie pojawiła się na rozprawie
Podczas wtorkowej rozprawy sędzia Julia Kuciel odrzuciła większość wniosków dowodowych obrony, prokuratora oraz oskarżonej, wskazując, że m.in. dodatkowe przesłuchania świadków, czy powoływanie biegłych ds. księgowości, nie będą miały wpływu na rozstrzygnięcie sprawy.
ZOBACZ: Müller: Polska w możliwie szybkim terminie wyrazi zgodę na przyjęcie Finlandii i Szwecji do NAT
Sędzia Kuciel podkreśliła, że oskarżona regularnie przebywa w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej, angażuje się w działalność zawodową i publiczną. W ocenie sędzi referenta nieobecność Adamowicz wynika z jej woli, a nie z niemożności przyjazdu do sądu.
- Oskarżona miała możliwość wzięcia udziału w rozprawie i nie skorzystała z tej możliwości. Fakt sprawowania mandatu europosła nie jest okolicznością, żeby nie stawiała się w sądzie. Gdyby chciała wziąć udział w rozprawie, to oskarżona stawiłaby się w sądzie - uzasadniała sędzia Kuciel.
Zarzuty wobec europosłanki
Akt oskarżenia przeciwko 49-letniej europosłance do Sądu Rejonowego w Gdańsku skierował Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
ZOBACZ: Rząd walczy z podwyżkami na stacjach paliw. Piotr Müller: nie mówimy o cenach regulowanych
Prokuratura zarzuciła Magdalenie Adamowicz błędne rozliczanie podatku za najem mieszkań oraz ukrywanie dochodów. Zdaniem śledczych, miała się tego dopuścić wraz z mężem Pawłem. Europosłanka w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 miała też zataić odpowiednio prawie 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów. Prokuratura zarzuca jej również nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań, jako prowadzonego w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej. Według śledczych, uszczuplenie podatku wyniosło prawie 120 tys. zł.
Mowy końcowe zaplanowano na 24 maja
Europosłanka była obecna podczas dwóch ubiegłorocznych rozpraw i wówczas składała wyjaśnienia.
- Gdybyśmy osiągali dochody z nieujawnionych źródeł, to logicznym zachowaniem byłoby ich ukrywanie, podczas gdy każdorazowo były one przez nas lokowane w bezpieczny i legalny sposób na rachunkach bankowych - mówiła podczas rozprawy w ubiegłym roku.
Na 24 maja sąd zaplanował mowy końcowe stron. Po rozprawie adwokat europosłanki Paweł Knap komentował, że sąd naruszył prawo do obrony oskarżonej.