Francja. Akty wandalizmu i groźby pod adresem pracowników restauracji rosyjskich

Świat

Na witrynach rosyjskich restauracji we Francji pojawiają się obraźliwe napisy i przekleństwa. Pracownicy i właściciele otrzymują groźby z sugestiami, aby zamknąć lokale, które odnotowały znaczący spadek liczby klientów od początku agresji Rosji na Ukrainę.

Francja. Akty wandalizmu i groźby pod adresem pracowników restauracji rosyjskich
Flickr/Anthony Catalano
Zdjęcie ilustracyjne

Paryska restauracja Maison Russe (fr. Rosyjski Dom) została na pewien czas przemianowana na Maison R., lecz powróciła już do swojej pełnej nazwy. Pracownicy dwóch lokali w Paryżu i w Tuluzie pod marką La Maison de la Poutine (fr. Dom Putina) regularnie otrzymują groźby przez telefon.

 

- Nasi pracownicy byli nękani przez telefon - powiedział dziennikowi "Le Figaro" współzałożyciel marki Guillaume Natas. - Niektórzy się bali. Wyjaśniłem na Instagramie, że nie byliśmy w żaden sposób związani z rosyjskim reżimem i jego prezydentem, i że wspieram naród ukraiński - zapewnia Natas. W witrynach trzech restauracji umieścił napisy z wyrazami solidarności z Ukrainą.

 

ZOBACZ: Konferencja Darczyńców. Premier: Ukraina potrzebuje 12 ton pomocy humanitarnej codziennie

 

Joe Ascione, menedżerka La Table des Russes (fr. Stół Rosjan) paryskiej restauracji oferującej posiłki na wynos, skarży się mediom: "Od początku wojny na Ukrainie frekwencja spadła o 70 proc. W niektóre dni nie ma nikogo ani w południe, ani wieczorem. Nie wiem, co robić. Zmienić nazwę restauracji? Nie jestem pewna, czy to poprawi sytuację, ponieważ nadal będę gotować w ten sam sposób".

W rosyjskich restauracjach pracują nie tylko Rosjanie

Ascione urodziła się w Kazachstanie i - jak tłumaczy - od kilku lat nie była w Rosji. - Mówię po rosyjsku, ale nie mam nic wspólnego z obecnym rosyjskim reżimem – zapewnia. Kilka dni temu usunęłam z okna naklejkę "zabójcy" - dodaje. W restauracji pracują jeszcze Uzbek, Gruzin, Kazach i dwóch Kirgizów.

 

Mąż Joe, Laurent Ascione prowadzi lokal Chez Mademoiselle, który specjalizuje się w kuchni rosyjskiej i środkowoazjatyckiej. - Od końca lutego frekwencja spadła o 50 proc. Nie wiem, jak przekonać klientów do powrotu – powiedział Laurent.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie schwytali brytyjskiego wolontariusza. Matka: zmuszali go do mówienia

 

Jak podaje "Le Figaro", wojna w mniejszym stopniu odbiła się na rosyjskich księgarniach i wydawnictwach. Szefowa paryskiej księgarni Le Globe, specjalizującej się w literaturze rosyjskiej, Natalia Turine wskazuje, że przed wojną liczni jej amatorzy i rosyjskojęzyczni czytelnicy kupowali książki „dla przyjemności”, teraz kupują, "aby się czegoś dowiedzieć o Rosji".

 

- Rozumiem, że (teraz) ludzie patrzą na Rosjan innymi oczami – dodaje Turine.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie