Poznań. Sprawcy pobicia kierowcy MPK skazani na bezwzględne więzienie

Polska
Poznań. Sprawcy pobicia kierowcy MPK skazani na bezwzględne więzienie
MPK Poznań, Twitter/Andrzej Borowiak
Agresywnych mężczyzn, którzy pobili kierowcę poznańskiego MPK, schwytano niedługo po zdarzeniu

Brutalnie pobili kierowcę autobusu poznańskiego MPK, bo zareagował na ich chuligańskie zachowanie. W środę sąd skazał agresorów na kary więzienia. Mikołaj S. usłyszał nieprawomocny wyrok dwóch lat więzienia, a Mikołaj S. - o osiem miesięcy wyższy. Sędzia oceniła, że drugi ze sprawców "zadawał ciosy z dużą siłą, będąc w szale". Pobitemu szoferowi przyznała też zadośćuczynienie.

Do zdarzenia doszło pod koniec października ubiegłego roku. Dwaj pijani, wulgarni i agresywni mężczyźni wdali się w awanturę z pasażerami miejskiego autobusu, a następnie dotkliwie pobili kierowcę.

 

ZOBACZ: Śląskie. 44-latek ukradł własnej babci kasetkę, w której było 47 tys. zł

 

Film z momentem zajścia opublikowała w mediach społecznościowych poznańska policja. Zdarzenie zbulwersowało mieszkańców miasta, a mundurowi zapewniali, że sprawcom pobicia "nie ujdzie ono płazem". Rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak mówił wówczas, iż zatrzymanie mężczyzn to "sprawa absolutnie numer jeden".

 

Oskarżonym groziły do trzech lat więzienia

Pierwszego ze sprawców schwytano dzień po zdarzeniu, drugiego – kilka dni później. Mikołajowi S. przedstawiono zarzut naruszenia nietykalności jednego z pasażerów pojazdu oraz pobicia kierowcy autobusu, wspólnie i w porozumieniu z Mikołajem M. Czyn podejrzanego został potraktowany jako wybryk chuligański.

 

Mikołaj M. usłyszał zarzut pobicia kierowcy. Zachowanie podejrzanego również zostało zakwalifikowane jako występek o charakterze chuligańskim. Za popełnienie tych czynów można trafić do więzienia nawet na trzy lata.

 

ZOBACZ: Małopolskie. Pijany prowadził nocą BMW. Przejechał po motocykliście

 

W środę w poznańskim sądzie rejonowym rozpoczął się proces sprawców pobicia. Mężczyźni przyznali się do winy, a także przeprosili poszkodowanego. Sąd, po przesłuchaniu świadków oraz odtworzeniu nagrania z monitoringu w autobusie, zakończył proces.

"Mikołajowi S. nie spodobało się, że kierowca zareagował na chuligańskie zachowanie"

Mikołaj S., który przed pobiciem kierowcy uderzył także jednego z pasażerów, został skazany na karę łączną 2 lat i 8 miesięcy więzienia. Wyrokiem sądu mężczyzna musi zapłacić także zadośćuczynienie kierowcy autobusu w wysokości 10 tys. zł, a także 500 zł uderzonemu pasażerowi.

 

Drugiego ze sprawców - Mikołaj M. - skazano na 2 lat pozbawienia wolności. Musi także zapłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie w wysokości 5 tys. zł.

 

Sędzia Agnieszka Cabrera-Kasprzak podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że "prowodyrem całego zdarzenia był Mikołaj S., któremu 'nie spodobało się', że kierowca autobusu zareagował na chuligańskie zachowanie".

 

ZOBACZ: Wypadek masowy na autostradzie A4 w Starych Żukowicach. Jechali do pracy, gdy uderzył w nich tir

 

Dodała, że "zachowanie pokrzywdzonego spotkało się z wyjątkową agresją". - Na nagraniu z monitoringu widać, jak zadaje mu ciosy z dużą siłą, w dużej ilości, tak naprawdę będąc w jakimś szale, napadzie agresji - oceniła.

Kierowca przebaczył tym, którzy go pobili. "Może brakowało im bliskości?"

Sędzia zaznaczyła, że drugi ze sprawców, Mikołaj M., "był osobą, która początkowo się przyglądała temu zdarzeniu, natomiast ani nie powstrzymała, ani nie poprzestała na przyglądaniu się". - Bowiem po tym gdy pan S. zadawał wielokrotne ciosy pokrzywdzonemu, pan M. również zadawał ciosy - uzasadniła.

 

Kierowca autobusu, pan Tadeusz, przebaczył w sądzie sprawcom pobicia. - Oskarżeni są dla mnie biednymi ludźmi. W sensie takim emocjonalnym, psychicznym - nie w sensie materialnym. Zrobili taki błąd, jaki zrobili, może brakowało im bliskości drugiej osoby? – powiedział.

 

Pan Tadeusz do pracy w poznańskim MPK wrócił po około 3 miesiącach od zdarzenia. Nadal kieruje miejskimi autobusami. 

Prezydent Poznania: kierowca autobusu zapłacił wysoką cenę, bo zareagował na krzywdę

Sprawa brutalnego pobicia zbulwersowała i wstrząsnęła mieszkańcami. Po zdarzeniu do sprawy odniósł się m.in. prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

 

ZOBACZ: Wnuk byłego prezydenta skazany na cztery lata więzienia za rozbój

 

"Chciałbym wyrazić wielki szacunek i wsparcie dla kierowcy autobusu, który został brutalnie pobity po tym, jak stanął w obronie zaatakowanego przez grupkę pijanych osób pasażera. Za to, że nie pozostał obojętny i w sposób zdecydowany zareagował na krzywdę drugiego człowieka, płacąc za to wysoką cenę" – napisał Jaśkowiak.

 

Słowa wsparcia dla pobitego kierowcy skierowała także Rada Osiedla Naramowice. To w tym rejonie miasta doszło do pobicia.

 

"W imieniu mieszkanek i mieszkańców Naramowic - wyrażamy naszą wdzięczność Panu Tadeuszowi – kierowcy autobusu "169" za jego bohaterską postawę. To On wczoraj stanął odważnie w obronie osób, które korzystały z przejazdu komunikacją miejską, chroniąc je przed atakiem agresywnych współpasażerów. Niestety sam doświadczył przemocy" – stwierdziła Rada.

 

"Wyrażamy nasz sprzeciw wobec agresji, która go spotkała i jednocześnie solidaryzujemy się z Panem Tadeuszem, życząc mu dużo zdrowia" – dodano.

 

Także MPK Poznań Sp. z o.o. w komunikacie podkreśliło, że "to wydarzenie wstrząsnęło nami wszystkimi".

wka / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie