Wojna w Ukrainie. USA. Prezydent Joe Biden: Putin odpowiada za 70 procent wzrostu inflacji

Świat
Wojna w Ukrainie. USA. Prezydent Joe Biden: Putin odpowiada za 70 procent wzrostu inflacji
PAP/EPA/CJ GUNTHER
Prezydent USA Joe Biden

Świat mierzy się ze wzrostem cen. Prezydent USA jasno wskazuje na winę Rosji i Putina, który rozpętał bandycką wojnę – podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Joe Biden napisał na Twitterze, że "Rosyjska inwazja na Ukrainę przyczyniła się w 70 proc. do wzrostu inflacji w minionym miesiącu". Jak dodał, efekt ten jest odczuwalny na całym świecie.

"Wiem, że rodziny wciąż zmagają się z wyższymi cenami. Dorastałem w rodzinie, w której odczuwaliśmy każdy wzrost ceny benzyny. Powiedzmy absolutnie jasno, dlaczego ceny są teraz wysokie: Ccovid-19 i Władimir Putin" - napisał Biden na Twitterze. Jak dodał, powołując się na dane na temat inflacji z marca, spowodowany przez wojnę na Ukrainie wzrost cen benzyny i żywności na całym świecie odpowiadał za 70 proc. ogólnego wzrostu cen w tym miesiącu.

 

Biden podkreślił, że właśnie dlatego zdecydował się na uwalnianie 1 mln baryłek ropy naftowej dziennie z amerykańskiej rezerwy strategicznej oraz wezwał Kongres do przyjęcia legislacji mającej zmniejszyć rachunki za media i leki na receptę.

 

Inflacja osiągnęła w marcu w USA 8,5 proc. w skali roku i jest obecnie na najwyższym poziomie od końca 1981 r. Jak pokazują sondaże to też jeden z głównych czynników przekładających się na niskie notowania prezydenta i rządzących Demokratów.

Morawiecki: Prezydent USA jasno wskazuje na winę Rosji za wzrost cen

"Świat mierzy się ze wzrostem cen. Prezydent USA jasno wskazuje na winę Rosji i Putina, który rozpętał bandycką wojnę. Nie wolno rozgrzeszać machiny wojennej Rosji mającej bardzo negatywny wpływ na całą gospodarkę. Rosja działania destabilizujące rozpoczęła na długo przed wojną" – napisał w środę premier, przytaczając wpis prezydenta Stanów Zjednoczonych.

 

 

W cytowany tweecie Biden stwierdził, że inwazja Putina na Ukrainę spowodowała wzrost cen paliw i żywności na całym świecie, co pokazują dane dotyczące inflacji. Dodał, że w ubiegłym miesiącu "ok. 70 procent wzrostu inflacji" było skutkiem Putinowskiej podwyżki cen, która wpłynęła na ceny gazu i innych nośników energii.

Gawkowski: tłumaczenie premiera, że drożyzna w Polsce jest wynikiem wojny to kłamstwo

- Inflacja 11 proc., produkty podstawowe np. masło, zdrożały o jakieś 20 proc., mamy wyższe raty kredytów. Na wzrost ten przełożą się także transport i logistyka, czyli ceny ropy, benzyny, gazu - wymieniał Gawkowski. Dodał, że "mamy po prostu droższe życie". - To wynik niewłaściwych decyzji rządu - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Nowe dane o inflacji. Ceny w marcu wzrosły o 11 proc.

 

Odnosząc się do słów premiera Mateusza Morawieckiego o tym, że wzrost cen wynika z wojny toczącej się przy naszych granicach, lider Lewicy stwierdził, że "premier chciałby zakłamać rzeczywistość, która jest dla niego bezlitosna". - Inflacja w Polsce zaczęła rosnąć, gdy nikt nie mówił o wojnie w Ukrainie i nikt się do niej nie przygotowywał - oświadczył. 

 

- Teraz mamy do czynienia z polityką rządu nacelowaną na małą inflację. Ale już wcześniej było wiadomo, że ona będzie większa. Rząd wiedział co się będzie działo. Opowiadanie premiera, że to jest tylko wina wojny w Ukrainie, to jest kłamstwo - mówił Gawkowski. 

 

Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

aml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie