Barbara Nowacka o rocznicy katastrofy smoleńskiej: za dużo polityki, za mało pamięci

Polska
Barbara Nowacka o rocznicy katastrofy smoleńskiej: za dużo polityki, za mało pamięci
Polsat News
Barbara Nowacka

- Wokół obchodów rocznicy katastrofy w Smoleńsku jest za dużo polityki, za mało pamięci - powiedziała posłanka KO Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, jednej z ofiar katastrofy. Jak dodała, wszystkich, którzy zginęli łączyło - niezależnie od barw politycznych - poczucie wspólnoty i sprzeciwu wobec przez lata ukrywanego mordu.

Barbara Nowacka wskazała, że najważniejszy w obchodach rocznicy katastrofy w Smoleńsku jest wymiar duchowy. Jak wskazała - nie tylko rodzin poszkodowanych, ale także wszystkich Polaków. - Pamiętamy jak się czuliśmy 10 kwietnia i siłą rzeczy wracamy do tych momentów. każdy wie czyje nazwisko wywoływało największy szok i ta prywatność jest nam potrzebna. 

 

- My co roku spotykamy się o tej samej porze przy grobie mojej matki. Przychodzą znajomi i przyjaciele. Już nic nikomu nie musimy mówić, wiemy, że oni tam będą - wyjaśniła. Redaktor Fijołek zauważył, że bez kamer, syren i całego patosu.

 

ZOBACZ: 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Abp Jędraszewski: kłamstwo smoleńskie dzieli nasz naród

 

Dopytywana o to, czy wokół tematu Smoleńska jest za dużo polityki odpowiedziała: - Każdy, kto włącza telewizor, od dwóch tygodni widzi, jak dużo wraca polityki, jak bardzo mało jest pamięci. W ogóle nie mówimy o celu tej delegacji. Przecież oni jechali uczcić pamięć bestialsko zamordowanych elit w Katyniu. 

 

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, którym leciała delegacja na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

 

ZOBACZ: 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Warszawiacy zebrali się przed Pałacem Prezydenckim

 

Nowacka podkreśliła, że wszystkich, którzy zginęli w Smoleńsku - polityków, duchownych i rodziny ofiar poległych w Katyniu - łączyło poczucie wspólnoty i sprzeciwu wobec przez lata ukrywanego mordu.

 

- Wszyscy podjęli decyzję, że jadą w bardzo szerokiej delegacji, od prawa do lewa, plus załoga, to nam w ogóle umyka. Umykają nam ich życiorysy, dokonania, spory. Sejm zrobił taką stronę, na której pokazuje wystąpienia wszystkich, którzy byli parlamentarzystami i widzimy jak toczyli spory. Widzimy, że umieli normalnie toczyć te spory. To było inne życie polityczne. Polskie życie polityczne skończyło się po katastrofie. Dzisiaj widzimy tego skutki. I nie jest nam z tym łatwo - powiedziała. 

Raport Macierewicza

Barbara Nowacka powiedziała, że co roku prokuratura zaprasza rodziny ofiar żeby poinformować o postępach w śledztwie, których zwykle jest niewiele. - Trudno się też dziwić, bo przez lata nie było właściwie żadnego dostępu do wraku, który pomógłby biegłym podać rzetelne informacje i analizy. Natomiast to, co dzisiaj mówią, nie wykluczają żadnej z tez, ale też żadnej nie potwierdzają - trzeba o tym pamiętać kiedy słyszymy sensacyjne doniesienia - podkreśliła. 

 

- Jeżeli prokuratura przez tyle lat nie potwierdza tej najgłośniejszej tezy, to wydaje mi się, że jest coś na rzeczy. To jest prokuratura, która miała pewne polityczne podteksty, ale podeszli do śledztwa bardzo poważnie, umiędzynarodowili swój zespół i na dzisiaj mówią, że nie potwierdzają żądnej z tez w najmniejszym stopniu - dodała. 

 

ZOBACZ: Antoni Macierewicz: dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie

 

Na poniedziałek 11 kwietnia zapowiedziano prezentację raportu przez podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, którą kieruje Macierewicz. W kwietniu 2018 r. został opublikowany raport techniczny podkomisji, z którego wynikało, że samolot Tu-154M został zniszczony wskutek eksplozji. Jesienią 2021 r. Macierewicz informował w Sejmie, że podkomisja przegłosowała raport 10 sierpnia ub.r.

 

Nowacka wskazała, że "raport Antoniego Macierewicza, wybiera wyłącznie wygodne fakty". - Ja ten raport widziałam kilka miesięcy temu i byłam zaszokowana, jak można nie patrzeć na całość, jak można wybierać rzeczy pod tezę - mówiła. 

 

WIDEO: Barbara Nowacka w programie "Gość Wydarzeń"

 

Czy Smoleńsk to była zapowiedź sytuacji w Ukrainie?

Zapytana o to, czy wydarzenia w Smoleńsku były zapowiedzią rzezi w Ukrainie powiedziała, że nigdy nie miała złudzeń co do działalności Władimira Putina. 

 

- Pamiętamy jak mordował swoich przeciwników politycznych. Wiemy co wydarzało się w Syrii i w Czeczenii. Należy pamiętać, ze Polska stanęła wówczas bardzo mocno po stronie Czeczenów. Mam wrażenie, że przez wiele lat wszystkie nasze elity polityczne, bez względu na barwę, miały złudzenia co do Putina i liczyły, że coś się zmieniło. Mieliśmy takie same złudzenia dotyczące narodu Rosyjskiego. My już wiemy, ze tam niewiele się zmieniło, przynajmniej od 70 lat - podkreśliła. 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rzeczniczka praw człowieka o nowych świadectwach zbrodni - gwałtach, torturach

 

Barbara Nowacka podkreśliła, że Putina mogą powstrzymać tylko sankcje gospodarcze, które również Polska musi zacząć wdrażać. 

 

- Na szczęście to jest zapisane ustawowo. Po drugie pomoc, którą niosło społeczeństwo musi zostać zinstytucjonalizowana. Bo wiemy, że dobre serca mają pewne ograniczenia. Społeczeństwo zdaje egzamin, czas by ten egzamin zdał również rząd - powiedziała. 

 

Posłanka zwróciła również uwagę, że wzorem krajów bałtyckich, Polska nie powinna przepuszczać rosyjskich ciężarówek. Jak wyjaśniła - wszyscy odczujemy to po kieszeni, ale bardziej odczujemy kiedy Rosja się wzmocni i będzie rosła w siły również w Ukrainie, kiedy pojawi się u naszych granic. Bardzo bolesny wybór, ale wydaje się, że nie ma wyjścia.  

 

ZOBACZ: Premier: musimy zrobić wszystko, by katastrofa smoleńska była ostatnią tragedią w naszych dziejach

 

Dopytywana o perspektywę drożyzny w związku z sankcjami wskazała, że z drożyzną i inflacją mierzymy się od wielu miesięcy i trzeba było jej przeciwdziałać wcześniej. Ale trzeba sobie zadać pytanie, czy chcemy mieć pewność, że będziemy bezpieczni, i czy rząd zamierza to jakoś rekompensować. Podkreśliła, że w Sejmie są propozycje ustaw. Dodała również, że Polakom pomogłyby należą się pieniądze z funduszy europejskich, z których Polska nie może skorzystać bo "trzyma bezsensowną Izbę Dyscyplinarną". 

mad / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie