Wojna w Ukrainie. Samochód wjechał na minę. Są zabici i ranni
Dwie osoby zginęły, a pięć zostało rannych, kiedy samochody, którymi się przemieszczały, najechały na miny albo niewybuchy w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy - podała w środę policja. Wśród rannych jest sześciomiesięczne dziecko.
Samochody, którymi podróżowały rodziny, najechały na miny albo niewybuchy we wtorek - poinformował przedstawiciel obwodowej policji Serhij Bołwinow.
Policja zaapelowała do mieszkańców, by nie poruszali się zamkniętymi drogami albo trasami, na których dopiero co zakończyły się działania bojowe. Należy poczekać do rozminowania - wezwano.
Dochodzi do szabrownictwa i samosądów
Na Ukrainie dochodzi do przypadków szabrownictwa, ale nie jest to masowe zjawisko - poinformował w środę zastępca komendanta policji patrolowej Ukrainy Ołeksij Biłoszycki. Zdarza się też, że ludzie dokonują samosądów.
Policjant, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, podkreślił, że nie ma statystycznych danych w sprawie liczby takich przestępstw na terenie kraju od czasu rosyjskiej inwazji.
Jak zaznaczył Biłoszycki, w wielu przypadkach dochodzi do "samosądów", szabrownicy są zatrzymywani przez mieszkańców zanim na miejsce przyjedzie policja.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Amerykanie oszacowali straty Rosjan. "Ponad 10 tys. zabitych"
- Bywają warianty natychmiastowego ukarania, co można zobaczyć na nagraniach. Kiedy przyjeżdżamy, odwiązujemy ich (szabrowników) od pni drzew, działamy zgodnie z prawem - dodał.
- Czasami pytają mnie, czy obwiniam te osoby, które ukarały tych szabrowników. Jako człowiek nie obwiniam. Bo ci ludzie są naprawdę wstydem dla naszego społeczeństwa - przyznał Biłoszycki.