Soloch: wszyscy chcemy jak najszybszego zakończenia wojny, ale nie na każdych warunkach

Polska
Soloch: wszyscy chcemy jak najszybszego zakończenia wojny, ale nie na każdych warunkach
Polsat News

- Czekaliśmy na potwierdzenie dotychczasowej linii Stanów Zjednoczonych i to się dokonało. Konkrety były wcześniej. To jest około 10 tys. żołnierzy NATO, przede wszystkim Amerykanów, w Polsce oraz sprzęt wojskowy - powiedział w Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce Paweł Soloch, komentując wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Polsce.

Prezydent USA Joe Biden w sobotę zakończył dwudniową wizytę w Polsce. O jej ocenę został w poproszony w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce Paweł Soloch.

"Pewne deklaracje padły"

- Pewne deklaracje padły podczas bezpośredniej rozmowy prezydenta Dudy z prezydentem Bidenem. Tam były rozmowy dotyczące współpracy wojskowej, ale także dalszej polityki wewnątrz Sojuszu - powiedział Soloch.

 

- Prezydent Duda złożył odpowiednie propozycje, również w zakresie działań NATO i przekazał je bezpośrednio prezydentowi Bidenowi - dodał. 

 

- Dotyczą one działań, które NATO może podjąć w ramach wspierania Ukrainy, ale również ochrony Polski - wyjaśnił. 

 

Dopytywany, czy chodzi o sprzęt wojskowy, czy o żołnierzy, odpowiedział, że "chodzi o dwa wymiary".

 

ZOBACZ: Zełenski: Putin powinien spotkać się ze mną, gdziekolwiek poza Rosją, Ukrainą i Białorusią

 

- Wymiar wsparcia, jakie sojusz może udzielić Ukrainie, oraz wymiar wzmocnienia samego Sojuszu, wzmocnienia obecności wojsk NATO na wschodniej flance - powiedział. 

 

Jak dodał "skala będzie zależała od tego, jak potoczy się dalej sytuacja w Ukrainie". - W zależności od rozwoju sytuacji i ewentualnego zagrożenia Polski, będziemy oczekiwali odpowiedniej proporcji sił NATO na terenie naszego kraju - stwierdził. 

 

Przypomniał, że kwestie te będą omawiane na czerwcowym szczycie NATO w Madrycie.

 

Soloch skomentował również prośby płynące z Ukrainy w kierunku NATO o dostawy broni i sprzętu wojskowego. - Postawa ukraińskich przywódców jest zrozumiała. To jest państwo, które w tym momencie krwawi. Walczą i ponoszą okrutną ofiarę. Stąd te momentami bardzo dramatyczne żądania z ich strony - powiedział.

 

- O tym też Andrzej Duda rozmawiał z Joe Bidenem - podkreślił. 

"Prezydent Biden dał upust swoim emocjom"

Szef BBN odniósł się też do słów wypowiedzianych przez Bidena, który podczas swojego przemówienia na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie, mówiąc o Wladimirze Putinie powiedział :"Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy". Słowa Bidena skomentował Biały Dom, który przekazała, że "nie było to wezwanie do zmiany reżimu w Rosji". 

 

"Prezydent miał na myśli, że Putinowi nie można pozwolić na sprawowanie władzy nad swoimi sąsiadami lub regionem. Nie mówił o władzy Putina w Rosji, ani o zmianie reżimu" - wyjaśnił przedstawiciel Białego Domu. 

 

- Biały Dom chciał zapobiec nadmiernym interpretacjom, które zmierzały w kierunku obalenia prezydenta Putina - powiedział. Jak dodał, "nie jest to pierwsza taka emocjonalna wypowiedź prezydenta Bidena". Jak przypomniał wcześniej Biden nazwał Putina "zbrodniarzem wojennym" i "rzeźnikiem".

 

- Prezydent Biden dał upust swoim emocjom. Pokazał swoje osobiste zaangażowanie w tę kwestię - dodał.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Szef wywiadu: Rosja może podzielić Ukrainę na wzór Korei Południowej i Północnej

 

Według niego bardzo ważną kwestią oprócz zakończenia wojny, jest również sprawa odbudowy Ukrainy, bo zniszczenia, których dokonali Rosjanie są przerażające. - Na jakich to ma być warunkach. Czy to będzie odbudowa kraju w pełni suwerennego, czy kraju, który zostanie zwasalizowany przez Rosję - stwierdził. 

 

- Wszyscy chcemy jak najszybszego zakończenia tej wojny, ale nie na każdych warunkach - podkreślił. - Mówią o tym Ukraińcy, ale takie jest również stanowisko naszego prezydenta prezentowane na forum międzynarodowym. Nie możemy dyskutować o jakichkolwiek warunkach zakończenia wojny za plecami Ukrainy - dodał.

 

Pytany o rozmowy dyplomatyczne między Rosja a Ukrainą Soloch stwierdził, że "na tym etapie to są bardziej sygnały niż rozmowy". 

 

- Oczywiście są formalne spotkania ukraińsko-rosyjskie, ale one nie doprowadziły do żadnego przełomu - powiedział.

 

Przypomniał, że podczas wizyty Bidena w Polsce, Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Lwów. - Można to interpretować jako swego rodzaju demonstrację Rosjan - stwierdził. 

Soloch o słowach Grodzkiego

Szef BBN był również pytany o wypowiedź marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego do ukraińskiego parlamentu.

 

Marszałek Grodzki zamieścił w piątek na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym przepraszał, że "niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś" i dalej, że "nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów". - W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal, nawet wbrew intencjom, finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi - powiedział senator PO.

 

Szef BBN Paweł Soloch określił słowa Grodzkiego jako "wyjątkowe niesprawiedliwe i niefortunne dla Polski". - Nie tylko wobec władz i decyzji, które władze polskie podjęły od początku agresji rosyjskiej na Ukrainę, wobec przyjęcia 2 milionów Ukraińców, wobec zbudowania zgody na pobyt wojsk amerykańskich na naszym terenie i zbudowania punktu przerzutowego pomocy dla Ukrainy - dodał Soloch w rozmowie z Polsat News.

 

ZOBACZ: Odwołanie Tomasza Grodzkiego. Senatorowie PiS złożą wniosek. Marszałek podtrzymuje swoje słowa

 

Zwrócił uwagę, że Polska jest obecnie państwem frontowym - bezpiecznym, ale "najbardziej wyeksponowanym i narażonym na ewentualne konsekwencje" agresji rosyjskiej na Ukrainę. - Trzeba naprawdę ważyć słowa i tutaj myślę, że pan marszałek trochę się przestrzelił w tej swojej wypowiedzi - stwierdził szef BBN.

 

Potwierdził zarazem, że w poniedziałek odbędzie się zwołana przez prezydenta Andrzeja Dudę Rada Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem m.in. przedstawicieli rządu i opozycji. - Pan prezydent chciałby stworzyć możliwość omówienia w gronie rząd plus opozycja efektów ostatniego tygodnia, czyli szczytu NATO, wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce, w kontekście - rzecz jasna - bieżącej sytuacji - powiedział Soloch.

 

Dotychczasowe wydania programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.

dk / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie