Komisja za uchyleniem immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus
Członkowie sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych opowiedzieli się w środę za uchyleniem immunitetu Joannie Scheuring-Wielgus. "Jeśli będzie trzeba, stanę przed sądem" - skomentowała posłanka Lewicy na Twitterze. Posłowie głosowali także za pozbawieniem immunitetu posła KO Sławomira Nitrasa.
Jak poinformował na Twitterze poseł Lewicy Marek Rutka, za uchyleniem immunitetu posłance Lewicy opowiedziało się 9 posłów, przeciw było 8, nikt nie wstrzymał się od głosu. Rutka dodał, że sprawa dotyczyła akcji przeciwko pedofilii w Kościele katolickim.
Scheuring-Wielgus: jeśli będzie trzeba, stanę przed sądem
Posłanka Lewicy odniosła się do sprawy w mediach społecznościowych. Zapewniła, że jeśli zajdzie taka konieczność, stanie przed sądem. "Zawsze będę stać po stronie skrzywdzonych, a nie sprawców" - napisała.
Posłanka Lewicy protestowała przed bazyliką
Sprawa ma swój początek w 2018 roku, kiedy to posłanka Lewicy wywiesiła na bramie wejściowej do bazyliki katedralnej św. Jana Chrzciciela w Toruniu dziecięce buciki oraz plakaty z hasłem "Baby Shoes Remember. Stop pedofilii". W ten sposób Joanna Scheuring-Wielgus dołączyła do akcji "Baby Shoes Remember".
ZOBACZ: Solidarna Polska chce upublicznienia oświadczeń majątkowych Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka
Inicjatywa ta powstała w Irlandii kilka lat temu. Celem akcji jest zwrócenie uwagi na problem pedofilii w Kościele i upamiętnienie jej ofiar – szczególnie najmłodszych oraz tych, które nie doczekały się sprawiedliwości.
Według komendanta głównego policji Scheuring-Wielgus naruszyła art. 63 a kodeksu wykroczeń, zakazujący wieszania w miejscach publicznych ogłoszeń i plakatów bez zgody osób zarządzających tymi obiektami.
Sławomir Nitras także straci immunitet?
Komisja opowiedziała się także za uchyleniem immunitetu Sławomirowi Nitrasowi (PO). Z wnioskiem w tej sprawie wystąpiła prokuratura, która zarzuca posłowi Koalicji Obywatelskiej m.in. naruszenie nietykalności cielesnej posłów PiS: Iwony Arent i Sebastiana Kalety.
Nitras przekonywał, że nie popełnił żadnego z zarzucanych mu czynów, a sprawa ma charakter polityczny.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej zarzucili też prokuraturze błędy formalne w złożonym wniosku.
ZOBACZ: KO o uchyleniu immunitetu Mariana Banasia. "Próba sparaliżowania pracy NIK"
Szczegóły przedstawiał podczas obrad komisji prok. Mariusz Dubowski z prokuratury okręgowej w Warszawie. Według niego sprawa dotyczy czterech czynów i jak stwierdził, zgromadzony w toku śledztwa materiał dowodowy "uprawdopodabnia ich popełnienie" przez posła KO.
Chodzi - jak mówił - o znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej posłanki Iwony Arent (PiS), naruszenie 2 lipca 2020 r. w Warszawie nietykalności cielesnej posła PiS Sebastiana Kalety oraz stosowania tydzień później, 9 lipca w Ciechanowie, przemocy wobec reportera TVP Info Miłosza Kłeczka.
Za tym, by Nitras stracił immunitet opowiedziało się 9 posłów, 8 było przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu.