Wojna w Ukrainie. Paweł Kowal w "Graffiti": Nie dajcie się nabrać na "koniec wojny". Obudźcie się

Polska
Wojna w Ukrainie. Paweł Kowal w "Graffiti": Nie dajcie się nabrać na "koniec wojny". Obudźcie się
Polsat News
Paweł Kowal w "Graffiti"

- Trzeba większego militarnego zaangażowania Zachodu na Ukrainie. Trzeba po prostu wysyłać amunicję, a nie oglądać się na grę rosyjską - ocenił w "Graffiti" poseł KO i profesor ISP PAN Paweł Kowal. Gość Marcina Fijołka ocenił, że przez inicjatywy "pokojowe" Rosjanie kupują czas, a dyplomacja nie powinna zastąpić myślenia o pomocy Ukrainie.

- Większa mobilizacja, więcej amunicji, więcej wsparcia dla tych, którzy tam walczą. Bo czeka ich jeszcze długi okres walki. Oni walczą za nas, oni pilnują dzisiaj Kijowa, żeby nie został zdobyty, bo jak Kijów zostanie zdobyty, to będzie tragedia. Oni naprawdę dzielnie walczą i wchodzą do historii jako legenda w Mariupolu. To jest dla mnie istotne - apelował Paweł Kowal w "Graffiti".

 

ZOBACZ: Kolejny sukces Anonymous. Zhakowali ponad 400 rosyjskich kamer

 

- Jeżeli toczą się jakieś dyskusje, spotkania - niech się toczą. Przestrzegam tylko wszystkich, żeby nie brali tego za ostateczne rozwiązanie tej wojny, bo tak nie jest. Mam wrażenie, że zarówno wczorajsze wypowiedzi kanclerza Scholza, jak i niektóre sygnały, które płyną od niektórych naszych zachodnich sojuszników pokazują, że oni biorę tę sytuację za koniec wojny. Nie dajcie się nabrać, to nie jest koniec wojny. Obudźcie się, bo będzie za późno - dodawał poseł KO.

Wojna w Ukrainie. Paweł Kowal: Putin jest jak Hitler, nie zatrzyma się

Pytany przez Marcina Fijołka, czy perspektywa niemieckiego kanclerza "jest dziś naiwną perspektywą", Kowal odpowiadał: "absolutnie naiwną, jestem całkowicie krytyczny wobec tego, co robi kanclerz Scholz".

 

- Dojdzie do tego, że będziemy mu z całej Europy wysyłali filmiki z tej wojny. Nie może być tak, że kanclerz Scholz przedkłada trochę komfortu Niemiec nad życie ludzi na Ukrainie - mówił Paweł Kowal.

 

Podkreślał, że jednym z rozwiązań jest "dociśnięcie sankcji" i embargo na rosyjską ropę i węgiel. - Będzie troszkę gorzej, trudno, bo jeśli tego nie zrobimy, będzie jeszcze gorzej. To powinien kanclerz odważnie tłumaczyć obywatelom Niemiec, a my jesteśmy to winni obywatelom Polski - mówił gość "Graffiti".

 

WIDEO: Paweł Kowal w "Graffiti"

- Putin jest jak Hitler i się nie zatrzyma, więc albo sankcje, albo większe dozbrojenie. Kiedy kanclerz mówi: "ani sankcje, ani samoloty", to przepraszam bardzo, jak oni mają się bronić. To kto bierze za to odpowiedzialność? - dodawał poseł.

 

- Interesem obywateli Niemiec, Węgier i Polski jest zatrzymać Putina "już". Taka jest brutalna prawda o tym, co dzieje się na wschodzie. Naszą rolą jest mobilizować kanclerza federalnego - dodawał poseł. Pytał też co musi się jeszcze stać "by wszyscy zrozumieli, że Putin to nowy Hitler".

Wojna w Ukrainie. Paweł Kowal: To nie zawierucha, która minie. Nic nie minie

Paweł Kowal dodawał, że trzeba większego zaangażowania i "przekroczeni bariery mentalnej", którą widzi u różnych polityków. - Wszyscy myślą, że to jakaś małą zawierucha, która minie. Nic nie minie. Mamy już w Polsce pewnie z 1,5 mln uchodźców, pewnie będziemy mieli więcej. Jeśli będziemy stali z boku i patrzyli, a Ukraina upadnie, będziemy mieli też wojsko ukraińskie. Czekają nas bardzo poważne problemy. Uważam, że są takie momenty, że politycy powinni powiedzieć obywatelom jak jest - mówił poseł.

 

ZOBACZ: Ukraina. Paweł Soloch w "Graffiti": Polska ponosi największe ryzyko, jesteśmy na pierwszej linii

 

Poseł podkreślał, że jeżeli "Putinowi da się luz" to za dwa, trzy lata "będzie bardziej groźny dla Zachodu. - Jeżeli ktoś już dzisiaj boi się bomby atomowej, co powiedzmy sobie szczerze, zagrożenie jest stosunkowo małe. Ale ono za dwa, trzy lata będzie wyższe - dodawał Paweł Kowal.

 

Kowal mówił też, że "to, co wyprawia premier Węgier Viktor Orban to dla niego "hańba. - Nie chodzi o to, że formalnie popiera różne działania Unii - na szczęście to jeszcze robi. Ale chodzi o to, że on, a przede wszystkim jego minister spraw zagranicznych Szijjarto, politycznie popierają Putina, gdyby to się działo w latach II wojny światowej, to Szijjarto już by nie podawano ręki - dodawał poseł KO.

 

- Trzeba ustawić sobie w głowie, że to naprawdę wojna, że Putin nie ma hamulców, będzie cisnął już do końca, a każdy nasz ruch, tak jak wczoraj kanclerza Scholza, że "tego nie zrobię i tego nie zrobię" - Putin czyta jako słabość. Pójdzie dalej - podsumował Paweł Kowal.

 

Dotychczasowe odcinki dostępne są tutaj.

bas / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie