Wojna w Ukrainie. Poborowi "podstępem" wysyłani na wojnę. W Rosji zaczynają pojawiać się pytania

Świat
Wojna w Ukrainie. Poborowi "podstępem" wysyłani na wojnę. W Rosji zaczynają pojawiać się pytania
Siły Zbrojne Ukrainy
Rozbity rosyjski pojazd pancerny, zdj. ilustracyjne

W Rosji, pomimo nacisku władz na Kremlu, pojawiają się pytania o los żołnierzy wysyłanych na wojnę przeciwko Ukrainie – zwrócił uwagę rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Według danych ukraińskiej armii opublikowanych w środę rano, od początku inwazji zginęło ponad 12 tys. Rosjan.

- Los rosyjskich żołnierzy wysyłanych na Ukrainę na wojnę coraz częściej jest publicznie dyskutowany w Rosji. Padają pytania o ludzi wysyłanych na śmierć – ocenił w środę Żaryn.

 

Według niego blokada informacyjna panująca w Rosji i bardzo znaczące wzmocnienie cenzury nie są w stanie zatrzymać prawdy o rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. - W Rosji będzie rosła świadomość społeczna dotycząca działań rosyjskich przeciwko niepodległemu państwu - zaznaczył.

"Podstępem" wysyłają na wojnę 

Wskazał, że na wysyłanie poborowych na wojnę przeciwko Ukrainie zwrócił uwagę Komitet Matek Żołnierzy Rosji.

 

- Na stronie internetowej instytucji zamieszczono nawet apel, w którym ostrzega się poborowych przed wysyłaniem na wojnę. Z przekazu wynika, że dowódcy "podstępem" próbują podtykać poborowym umowy na misję wojenną, co jest niezgodne z rosyjskim prawem – zaznaczył rzecznik.

 

Komitet informuje również przy tej okazji rodziny żołnierzy, co mogą zrobić, gdy chcą sprawdzić, co dzieje się z ich synami służącymi w armii – dodał.

Coraz częstsze pytania o los żołnierzy 

Żaryn podkreślił, że pytania o los żołnierzy wysyłanych na wojnę przeciwko Ukrainie kierowane są coraz częściej do lokalnych rosyjskich władz.

 

- Coraz więcej rodzin żołnierzy poległych na Ukrainie orientuje się, że Rosja wysyła ich na zbrodniczą misję i śmierć – powiedział.

 

Mimo nacisków również na szczeblu centralnym takie pytania się pojawiają - senator Ludmiła Narusowa w czasie jednej z sesji parlamentu pytała o to, dlaczego Rosja wysyła żołnierzy poborowych na wojnę.

 

ZOBACZ: Twitter przechodzi na "ciemną stronę" i uruchamia wersję Tor. Putin nie pozbędzie się platformy z Rosji

 

- Przytoczyła tam historię jednego z oddziałów, gdzie "ze 100 żołnierzy przeżyło czterech". Jej wystąpienie było przerywane i wywołało gniew prowadzącego obrady – zwrócił uwagę rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

 

- To wskazuje, że każda wzmianka dotycząca tej sprawy stoi wbrew wytycznym Kremla – dodał w rozmowie Żaryn.

Poborowi zmuszani do podpisania kontraktu 

Narusowa, wdowa po zmarłym w 2000 r. pierwszym merze Petersburga Anatoliju Sobczaku - nauczycielu i przyjacielu Putina, który był pierwszym zastępcą mera miasta w 1994 r. - mówiła o poborowych ginących na Ukrainie kilka dni temu na posiedzeniu komisji ds. ustawodawstwa konstytucyjnego Rady Federacji - wyższej izby parlamentu Rosji.

 

- Ze strefy działań bojowych na Ukrainie wyprowadzono poborowych, których zmuszono do podpisania kontraktu lub podpisano go za nich. Ale w rezultacie ze stuosobowej kompanii czterech pozostało żywych – powiedziała wówczas rosyjska senator. Dodała, że ministerstwo obrony Rosji odmówiło jej potwierdzenia, czy ta informacja jest prawdziwa, czy nie.

Ukraińska armia: od początku wojny zginęło ponad 12 tys. Rosjan 

Ogólne straty bojowe wojsk rosyjskich na Ukrainie od 24 lutego do 9 marca to ponad 12 tys. żołnierzy - podał w środę sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy na swoim profilu na Facebooku.

 

Wśród rosyjskich strat wymieniono także 317 czołgów i 1070 wozów opancerzonych, 28 systemów obrony przeciwlotniczej, 49 samolotów, 81 śmigłowców i 482 pojazdy.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Chiny oskarżają USA i NATO. "Działania doprowadziły do punktu krytycznego"

 

Tak jak w komunikacie dzień wcześniej sztab wymienił wśród strat również: 120 systemów artyleryjskich, 56 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 3 kutry, 60 cystern i 7 bezzałogowych statków powietrznych.

 

Dane są aktualizowane; szacunki są utrudnione w związku z wysoką intensywnością działań bojowych - napisano w komunikacie.

ap / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie