Wojna w Ukrainie. Brytyjczycy: Rosja chce zrzucić na Ukrainę odpowiedzialność za ofiary w Mariupolu

Świat
Wojna w Ukrainie. Brytyjczycy: Rosja chce zrzucić na Ukrainę odpowiedzialność za ofiary w Mariupolu
AP/Associated Press/East News
Wojna w Ukrainie - ostrzał Mariupola

Rosyjskie oskarżenia wobec Ukrainy o złamanie porozumienia o zawieszeniu broni w oblężonym Mariupolu są prawdopodobnie próbą zmniejszenia własnej odpowiedzialności za ofiary wśród ludności cywilnej - oceniło w niedzielę po południu brytyjskie ministerstwo obrony. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) od dwóch dni próbuje bezskutecznie ewakuować ok. 200 tys. cywilów z oblężonego miasta.

"Drugi dzień z rzędu porozumienie o zawieszeniu broni, które miało umożliwić ewakuację ludności cywilnej z Mariupola, nie zostało dotrzymane. Zawieszenie broni zostało zaplanowane między 10:00 a 21:00 czasu lokalnego, ale porozumienie zostało złamane w ciągu kilku godzin od jego wprowadzenia" - stwierdza resort

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Johnson rozmawiał z Zełenskim: jak doprowadzić do porażki Putina

 

"Rosyjskie ataki artyleryjskie na miasto prawdopodobnie utrzymują się na wysokim poziomie, obserwowanym w ostatnich dniach. Podobnie jak wczoraj, Rosja oskarżyła Ukrainę o złamanie porozumienia o zawieszeniu broni" - napisano w opublikowanej przez ministerstwo aktualizacji wywiadowczej.

 

Dodano, że "jest to prawdopodobnie dodatkowa próba zmniejszenia odpowiedzialności za ofiary wśród ludności cywilnej, spowodowane ciągłymi rosyjskimi atakami na miasto".

Trwają działania wojenne, ewakuacja niemożliwa

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) napisał w oświadczeniu na Twitterze, że od dwóch dni próba ewakuacji około 200 tys. cywilów z oblężonego przez wojska rosyjskie Mariupola jest niemożliwa ze względu na trwające działania wojenne.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Irpień: rakieta trafiła w gazociąg. Nowa Kachowka: Rosjanie strzeli do cywilów

 

"Dziś nasza ekipa zaczęła otwierać korytarz humanitarny z Mariupola przed wznowieniem działań wojennych. Pozostajemy w Mariupolu i jesteśmy gotowi pomóc w dalszych próbach (ewakuacji), jeśli strony dojdą do porozumienia, jakie tylko one mogą wdrożyć i uszanować" - poinformowano.

 

grz / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie