Janusz Kowalski wyproszony ze studia

Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski został wyproszony ze studia radia Zet przez Andrzeja Stankiewicza. Wstał i wyszedł, rzucając na odchodne po raz kolejny: "Pan kłamie". Wcześniej polityk Zjednoczonej Prawicy zaatakował Pawła Kowala (KO) i pytał, "jak może stać przy Donaldzie Tusku".
Program 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET w całości został poświęcony sytuacji w Ukrainie i zbrojnej agresji Rosji.
Po prawie 30 minutach rozmowy doszło do ostrej wymiany zdań. Najpierw Janusz Kowalski zaatakował Pawła Kowala. - Spójrz sobie w lustro i zastanów się jak możesz stać przy Tusku? - grzmiał polityk Solidarnej Polski. Według niego dzięki Tuskowi "Putin zarabiał miliardy euro i finansował bomby". Kowalski nazwał Kowala "cynicznym hipokrytą".
"Poseł Kowalski nie jest w stanie porozmawiać o Ukrainie"
Poseł Kowal nie komentował słów prawicowego polityka. Wtedy do dyskusji włączył się prowadzący program Andrzej Stankiewicz.
- Gazociągi z Rosji przez Polskę na Zachód powstały w czasach PRL. Po drugie, to Tusk procesował się z Gazpromem o ceny gazu - mówił dziennikarz.
ZOBACZ: Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego: COVID-19 nie zniknął, przysłoniła go wojna
Kowalski zarzucił Stankiewiczowi kłamstwo, po czym prowadzący wyprosił posła ze studia.
- Nie jest pan w stanie swoich fobii przezwyciężyć, proszę opuścić program - mówił Stankiewicz. Dziennikarz dodał, że "poseł Kowalski nie jest w stanie porozmawiać o sytuacji na Ukrainie, bo wszędzie widzi Tuska, a nie Putina".
Czytaj więcej