Szwajcaria. "Mroczna przeszłość Credit Suisse". Do mediów wypłynęły kontrowersyjne dokumenty

Świat
Szwajcaria. "Mroczna przeszłość Credit Suisse". Do mediów wypłynęły kontrowersyjne dokumenty
PAP/EPA/ENNIO LEANZA
Niemieckie media piszą o "mrocznej przeszłości banku Credit Suisse"

Niemieckie media piszą o "mrocznej przeszłości banku Credit Suisse". Według badań dziennikarzy klientami szwajcarskiego banku przez lata mieli być autokraci, handlarze narkotyków, a także osoby podejrzane o zbrodnie wojenne i handel ludźmi.

Jak przekazuje dziennik "Sueddeutsche Zeitung", dowodzą tego dane instytucji finansowej, które wyciekły do niego z anonimowego źródła. "SZ" przeanalizowała dokumenty wspólnie ze stacjami NDR i WDR oraz kilkoma zagranicznymi partnerami medialnymi, w tym z gazetami "Guardian", "Le Monde" i "New York Times".

"Mroczna przeszłość Credit Suisse"

"Badania ujawniają mroczną przeszłość Credit Suisse. Przeszłość, której konsekwencje mogą mocno uderzyć w finanse teraz, lata później. Od lat czterdziestych aż do ostatniej dekady główny bank oferował również przestępcom, skorumpowanym politykom i szefom kontrowersyjnych służb specjalnych bezpieczną przystań dla ich aktywów (...)" - zauważa portal telewizji ARD.

 

Według raportu, dokumenty ujawniają konta ponad 30 tys. klientów z całego świata. Z danych wynika, że przestępcy mogli otwierać lub prowadzić rachunki nawet wtedy, "gdy bank mógł od dawna wiedzieć, że ma do czynienia z przestępcami".

Klienci banku 

Jak wynika z badań, dane te obejmują na przykład byłego menedżera firmy Siemens, który miał sześć rachunków w Credit Suisse. Według danych, na jednym z tych kont w 2006 r. maksymalna wartość wynosiła ponad 54 mln franków szwajcarskich (obecnie ok. 51,66 mln euro) - sumy, której nie można było wytłumaczyć jego pensją w Siemensie.

 

Menedżer zaprzeczył, jakoby dopuścił się nieprawidłowości, nie wyjaśniając, skąd wzięły się te miliony.

 

ZOBACZ: Warmińsko-Mazurskie. Pracownica w banku odmówiła wypłaty. Pieniądze chcieli zabrać oszuści

 

Według mediów, Credit Suisse nie chciał odpowiedzieć na konkretne pytania dotyczące tej sprawy. Rzeczniczka prasowa, zapytana telefonicznie przez agencję dpa, nie chciała w niedzielę udzielić komentarza.

 

Wśród klientów banku mieli być np. członkowie rodziny byłego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. Rodzina Nazarbajewa do dziś jest uważana za niezwykle wpływową i potężną. Jej członkowie najwyraźniej są niezwykle bogaci. Z danych wynika, że dwie córki i zięć posiadali konta w banku Credit Suisse, z których większość została zamknięta w 2012 roku. "Bogaty w ropę Kazachstan cierpi z powodu korupcji. W styczniu tysiące demonstrantów wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko skorumpowanej elicie" - przypomina telewizja ARD.

Credit Suisse zaprzecza 

Bank stanowczo zaprzeczył oskarżeniom. Dotyczą one głównie spraw z lat 40. ubiegłego wieku. "Konto (...) opiera się na niepełnych, niedokładnych lub wybiórczych informacjach, które zostały wyrwane z kontekstu, co prowadzi do tendencyjnych interpretacji postępowania biznesowego banku" - ogłosił bank w niedzielę wieczorem.

 

Podkreślono, że 90 proc. z tych rachunków zostało już zamkniętych. "Będziemy nadal analizować tę sprawę i w razie potrzeby podejmiemy dalsze działania" - stwierdził bank.

ap / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie