Komisja Europejska potrąci Polsce kolejne pieniądze z funduszy UE. Drugi list ws. kar za Turów

Świat
Komisja Europejska potrąci Polsce kolejne pieniądze z funduszy UE. Drugi list ws. kar za Turów
PAP/EPA/VIRGINIA MAYO

Komisja Europejska we wtorek wieczorem wysłała drugi list do Warszawy informując, że za 10 dni potrąci kolejne 15 mln euro z unijnych funduszy w związku z niezapłaceniem kar za kopalnię Turów - informuje korespondentka Polsat News w Brukseli Dorota Bawołek.

Kilka godzin wcześniej KE wysłała pierwsze pismo o niemal identycznej treści, informując o obcięciu pieniędzy za pierwszy okres kar naliczonych za Turów. 

 

Wieczorne pismo dotyczy drugiego okresu naliczonych kar 20.X-18.XI. "To oznacza, że w sumie Polska otrzyma o 30 mln euro (+ karne odsetki) mniej niż powinna" - przekazała Bawołek.

 

 

Pierwsza informacja o odcięciu Polsce części unijnych funduszy pojawiła się we wtorek chwilę przed godziną 10. "Komisja Europejska wysłała właśnie list do Warszawy" - napisała na Twitterze Dorota Bawołek, korespondentka Polsat News w Brukseli.

 

ZOBACZ: Kopalnia Turów. Czechy wycofały skargę do TSUE. Potwierdza premier Morawiecki i rząd w Pradze

 

"Komisja Europejska uruchamia procedurę kompensacyjną w celu odliczenia niezapłaconej przez Polskę kary za niewyłączenie kopalni Turów z funduszy unijnych. KE po raz pierwszy używa tego narzędzia. Komisja zacznie zacznie od pobrania około 15 mln euro, ale kara przekroczyła już 60 mln" - pisze na Twitterze Jorge Valero.

Polska bez części unijnych funduszy. Powodem Turów

Jak dowiedziała się Bawołek, Komisja Europejska poinformowała Polskę, że przystąpi do potrącenia płatności z tytułu kar należnych w sprawie C-121/21 Czechy przeciwko Polsce w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów.

 

ZOBACZ: Kopalnia Turów. Piotr Müller do Rafała Trzaskowskiego: było inne wyjście, niż wstrzymanie wydobycia

 

Z informacji, które Komisja przekazała korespondentce Polsat News, wynika, że potrącenie kar z unijnych funduszy dla Polski dotyczy okresu od 20 września do 19 października 2021 roku. Komisja przystąpi do odebrania Polsce części funduszy po 10 dniach roboczych od wysłanego powiadomienia.

 

W tłumaczeniu przesłanym do Doroty Bawołek Komisja Europejska zaznacza, że "dokonując potrącenia, wypełnia swój prawny obowiązek pobierania kar finansowych, nałożonych przez Trybunał (TSUE - red.) zgodnie z jego postanowieniem z dnia 20 września 2021 r.".

Polska a sprawa Turowa. Kwestia kar a porozumienie

Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozytywnie rozpatrzył wniosek Czech i nakazał Polsce wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie, na co rząd w Warszawie nie przystał. 20 września 2021 roku w tej sprawie zapadł wyrok przed TSUE, który nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego.

 

Spór z władzami w Pradze trwał do trzeciego lutego, gdy Polska zawarła porouzmienie z Czechami. W ramach umowy władze w Warszawie zgodziły się na wypłatę 35 mln euro stronie czeskiej. Dodatkowo kolejne 10 mln euro fundacja PGE przekazała krajowi libereckiemu. Umowa z Polską ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje m.in. dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz powstanie funduszu na projekty lokalne.

 

ZOBACZ: UE. Komisja Europejska oficjalnie zaprezentowała pakiet wsparcia dla Ukrainy o wartości 1,2 mld euro

 

Gdy pieniądze znalazły się na kontach w Czechach, władze w Pradze przekazały do TSUE wniosek o wycofanie skargi. To jednak wstrzymało jedynie naliczanie kar, a nie ich wyzerowanie. Te do dnia złożenia wniosku przed władze w Pradze wyniosły około 68 milionów euro.

 

Jeszcze po zawarciu porozumienia z Czechami premier Mateusz Morawiecki nazwał kary nałożone przez TSUE "absurdalnymi". - W tym konkretnym przypadku jedna pani sędzia, bez możliwości apelacji od tego niewłaściwego wyroku, zdecydowała o wysokich karach. Niezależnie, jakie są zapisy w regulaminie TSUE, z pewnością złożymy apelację - zapowiedział.

 

ml/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie