Strajk w firmie Solaris. Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń napisali do premiera Hiszpanii
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń w liście do premiera Hiszpanii Pedro Sancheza, z tamtejszej partii socjaldemokratycznej, zaapelowali o pomoc przy rozwiązaniu konfliktu w firmie Solaris. W spółce, której właścicielem jest hiszpańska firma, odbywa się strajk.
Strajk w zakładach wielkopolskiego producenta pojazdów komunikacji publicznej, spółki Solaris Bus & Coach, rozpoczął się 24 stycznia. Jego organizatorami są Solidarność i OPZZ "Konfederacja Pracy".
Strajkujący domagają się wzrostu wynagrodzenia w wysokości 800 zł brutto dla każdego pracownika.
Czarzasty i Biedroń wysyłają list do hiszpańskiego premiera
Właściciel spółki Solaris Bus & Coach - hiszpańska grupa CAF – objęła 100 proc. udziałów w wielkopolskiej firmie w 2018 roku. Czarzasty, który w ubiegłym tygodniu spotkał się ze strajkującymi zapowiedział, że zwróci się do socjaldemokratycznego premiera Hiszpanii Pedro Sancheza, z którego ugrupowaniem Nowa Lewica jest częścią Partii Europejskich Socjalistów.
ZOBACZ: Strajk w Solarisie. Czarzasty: w tej sprawie zwrócimy się do premiera Hiszpanii
W poniedziałek Czarzasty i Biedroń spotkali się w Sejmie z zastępcą ambasadora Hiszpanii w Polsce Agustinem Anguerą, a jednym z tematów rozmowy był strajk w wielkopolskich zakładach.
- Dzisiaj wysyłamy list do Pedro Sancheza jako szefa hiszpańskiej socjaldemokracji, premiera hiszpańskiego rządu, z prośbą o wsparcie nas, szukanie dialogu między pracodawcą a pracownikami Solarisa - powiedział po spotkaniu Biedroń. Jak podkreślił, do poniedziałku nie doszło do spotkania między zarządem firmy a pracownikami.
Czarzasty: Uważamy, że interweniujemy w słusznej sprawie
Czarzasty poinformował też, że podczas spotkania przekazali przedstawicielowi ambasady Hiszpanii informację o inicjatywie. - Ambasador zna problem, bo został on tam nagłośniony m.in. poprzez wystąpienie po hiszpańsku naszej posłanki Magdaleny Biejat, która zwróciła się do przedstawicieli firmy - podkreślił lider Nowej Lewicy.
ZOBACZ: Strajk w zakładzie Solaris. Piotr Duda: pod firmą jest dziś cała Polska pracownicza
- Uważamy, że interweniujemy w słusznej sprawie - dodał wicemarszałek Sejmu. - Chcemy, aby zarząd (Solarisa - red.) potraktował pracowników polskich w sposób godny, tzn. z nimi się spotkał. W jaką to stronę pójdzie po tych spotkaniach? To już jest sprawa pracowników i zarządu. Nikt w to nie ma zamiaru ingerować, ale na to, żeby się spotkali mamy prawo zwrócić uwagę socjaldemokracji hiszpańskiej - zaznaczył Czarzasty.
W liście do Sancheza liderzy Nowej Lewicy opisują sytuację konfliktu w wielkopolskich zakładach, a także podjęte dotąd próby mediacji m.in. w Sejmie, spotkania posłów Lewicy ze strajkującą załogą. Przypominają także, że zarząd spółki nie wpuścił na teren zakładu przewodniczącego OPZZ, będącego jednocześnie przewodniczącym Rady Dialogu Społecznego Andrzeja Radzikowskiego.
Działania Lewicy ws. strajku w Solarisie
"Zgodnie z łączącymi nas socjaldemokratycznymi wartościami, prosimy o nawiązanie przez Ciebie kontaktu z właścicielami spółki Solaris Bus & Coach i nakłonienie ich do rozpoczęcia konstruktywnego dialogu ze strajkującymi pracownikami" - podkreślają w liście do Sancheza polscy politycy.
"Doprowadźmy wspólnie do rozwiązania tego konfliktu mając na uwadze dobro zakładu pracy, a przede wszystkim ochronę praw pracowniczych, jednej z najważniejszych wartości, o które nasze partie walczą od lat" - zaapelowali.
ZOBACZ: Strajk w Solarisie. Prezes zszedł na halę produkcyjną. Pracownicy zareagowali buczeniem i gwizdami
W poniedziałek delegacja Lewicy, w tym Biedroń i Czarzasty, a także szef klubu Krzysztof Gawkowski, wiceszefowie Krzysztof Śmiszek i Katarzyna Ueberhan, członkowie komisji spraw zagranicznych Andrzej Szejna i Maciej Konieczny spotkali się w Sejmie z przedstawicielami korpusu dyplomatycznego m.in. ambasad Stanów Zjednoczonych, Rosji, Wielkiej Brytanii czy Francji.
Jak powiedział Gawkowski, na spotkaniu przedstawiono lewicowy punkt widzenia na Unię Europejską czy status Polski w UE. "Lewica niezmiennie uważa, że miejsce Polski w Unii Europejskiej to fundament" - dodał poseł. Mowa była także o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz o sytuacji na Ukrainie.
Czytaj więcej