Kaczyński: jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się za naszych czasów

Polska
Kaczyński: jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się za naszych czasów
PAP/Paweł Supernak
Jarosław Kaczyński powiedział, że działania operacyjne są całkowicie legalne – "procedura rozpoczyna się uzasadnionym wnioskiem służb, później kierowanym do prokuratury, ale ostateczną decyzję podejmuje sąd. I to jest bardzo rygorystyczna kontrola"

- Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się one za naszych czasów - podkreślił w rozmowie z PAP prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński. Ocenił przy tym, że powołanie sejmowej komisji śledczej ws. inwigilacji służyłoby czarnej propagandzie.

Prezes PiS, Jarosław Kaczyński został zapytany przez PAP, czy zamieszanie wokół Pegasusa jest dużym problemem dla rządu.

 

- Jeżeli chodzi o sferę faktów, to nie jest to w ogóle żaden problem. Wszystkie służby specjalne muszą mieć środki, które odpowiadają współczesnemu poziomowi techniki, a współczesny poziom techniki jest dostępny dla bardzo wielu, także dla przestępców - odpowiedział Kaczyński.

"Działania służb nie są podyktowane względami politycznymi" 

Dodał, że działania operacyjne są całkowicie legalne – "procedura rozpoczyna się uzasadnionym wnioskiem służb, później kierowanym do prokuratury, ale ostateczną decyzję podejmuje sąd. I to jest bardzo rygorystyczna kontrola".

 

ZOBACZ: Michał Kamiński: Kaczyński wybiera władzę zamiast zdrowia innych

 

- Mogły być sytuacje - również dopuszczone przez prawo - że decyzja ws. jakichś nagłych przypadków była następcza, ale nie wiem jak często to się mogło zdarzyć. Zresztą w takich wypadkach, jeśli sąd nie zatwierdzi wniosku, to materiał musi być komisyjnie zniszczony - zaznaczył Jarosław Kaczyński. 

 

Prezes PiS powiedział, że jeżeli chodzi o tych, których dotyczą działania służb, to "z całą pewnością nie są to decyzje kierowane względami politycznymi". - Opowiadanie o jakichś działaniach, które miały mieć związek z wyborami, to po prostu wytwór chorej wyobraźni, który tylko każe się zastanowić, jak to z tymi wyborami w Polsce było, gdy rządził kto inny - podkreślił polityk.

"Jeśli jest jakieś podejrzenie, to my to sprawdzamy"

Jarosław Kaczyński był pytany o inne osoby, również z Prawa i Sprawiedliwości, które miały być inwigilowane Pegasusem: "Jak się ma sprawa byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który w "Rzeczpospolitej" mówił, że chciałby się dowiedzieć, czy był podsłuchiwany? W mediach pojawiało się też chociażby nazwisko Dawida Jackiewicza."

 

ZOBACZ: Prokurator Ewa Wrzosek w PE: w świetle polskiego prawa wykorzystanie Pegasusa jest nielegalne

 

- Nie wiem, czy były. Nie dowiadywałem się, czy przedmiotem tego rodzaju działań był pan Ardanowski. Ten wywiad, którego udzielił, jest dla mnie zdumiewającym zaskoczeniem. Takie osoby jak np. Dawid Jackiewicz nie miały żadnych zarzutów karnych, choć lata już minęły, ale rzecz w tym, że jeśli gdzieś jest jakieś podejrzenie, to my to sprawdzamy - odpowiedział Jarosław Kaczyński. 

Kaczyński: działamy zgodnie z prawem

Polityk stwierdził, że w partii PiS nie ma "panów Gawłowskich, panów Grodzkich czy panów Neumannów, wobec których są daleko idące domniemania i zastrzeżenia, zaawansowane postępowania karne czy procesowe. U nas postępuje się bardzo twardo. Jeżeli tylko się coś nie zgadza, są jakieś przesłanki, sąd to zatwierdza, to takie działania są podejmowane. Powtarzam: nie mają one żadnego kierunku politycznego."

 

- Rozumiem, że Platforma Obywatelska ze względu na swój wymiar kulturowy nie potrafi sobie nawet wyobrazić, że my działamy zgodnie z tym, co jest nakazane przez prawo, przez przyzwoitość i przez pewien etos, który musi być związany z państwem praworządnym, demokratycznym. Trzeba być uczestnikiem pewnego rodzaju kultury, żeby to rozumieć, a nasi przeciwnicy takimi uczestnikami nie są.

Kaczyński: w sensie osobistym Kukiz na pewno byłby bezstronny

Prezes PiS na pytanie, jak ocenia powstanie sejmowej komisji śledczej ws. inwigilacji, o którą tak zabiega Paweł Kukiz i opozycja, odpowiedział, że "doskonale wie, że to byłby wehikuł służący czarnej propagandzie, atakowi na Prawo i Sprawiedliwość". 

 

- Jestem przekonany, że rozsądek zwycięży, ale zobaczymy. My nie mamy powodów, żeby się bać. Opozycja chce trafić do tej części społeczeństwa, która bezkrytycznie przyjmuje tę działającą od lat czarną propagandę, choć nic złego się nie dzieje - podkreślił Jarosław Kaczyński. 

 

Zapytany, czy Paweł Kukiz zagwarantowałby bezstronność takiej komisji, gdyby został przewodniczącym, prezes PiS odpowiedział, że "Paweł Kukiz nie bierze pod uwagę tego w jakim kierunku to będzie szło, niezależnie od jego bezstronności".

Kaczyński: jeżeli były nadużycia, nie wydarzyły się za naszych czasów

- W sensie osobistym na pewno byłby bezstronny, natomiast pamiętajmy o członkach komisji ze strony opozycji, domagających się większości komisji. Wtedy przewodniczący jest praktycznie bez znaczenia - dodał polityk. 

 

Dziennikarz zauważył, że "Kukiz chce, żeby ta komisja obejmowała także lata rządów Platformy". - Minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński mówił przecież o 48 podsłuchiwanych dziennikarzach za rządów PO-PSL - zaznaczył.

 

Jarosław Kaczyński skomentował, że "dochodziło wówczas do nadużyć". - Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeżeli były nadużycia tego rodzaju, nie wydarzyły się za naszych czasów - stwierdził prezes PiS. 

 

nb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie