Ukraina. Szef MSZ do Bidena: rozmiar agresji nie ma znaczenia

Świat
Ukraina. Szef MSZ do Bidena: rozmiar agresji nie ma znaczenia
PAP/EPA/Oliver Contreras
"To zachęta do rozszarpywania Ukrainy po kawałeczku" - ocenił słowa Joe Bidena nowojorski tabloid "New York Post".

Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba na konferencji prasowej w Kijowie przypomniał prezydentowi USA Joe Bidenowi, że agresja na kraj trwa, a "Rosja już zabija ukraińskich żołnierzy". - Nie można być w połowie najechanym czy w połowie agresywnym - powiedział minister. Amerykański przywódca został skrytykowany za rozróżnienie między "małym wtargnięciem" a "inwazją" na Ukrainę.

- Nie ma żadnej różnicy między niewielkim wtargnięciem i pełnowartościowym wtargnięciem. Nie można być w połowie najechanym czy w połowie agresywnym - oświadczył w czwartek szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba, odnosząc się w czasie briefingu w stolicy kraju do słów prezydenta USA Joe Bidena.

Kułeba: Agresja jest albo jej nie ma 

- Agresja jest albo jej nie ma - dodał członek rządu w Kijowie.

 

Nowojorski tabloid "New York Post" skrytykował konferencję prasową amerykańskiego przywódcy, podczas której zapowiedział on, że rodzaj ewentualnych sankcji przeciwko Rosji będzie zależał od skali agresji wobec Ukrainy. "To zachęta do rozszarpywania Ukrainy po kawałeczku" - ocenił dziennik.

 

ZOBACZ: USA. "New York Post": Biden zachęca Rosję do rozszarpywania Ukrainy po kawałeczku

 

- Nasze stanowisko (...) jest bardzo proste: Rosja jest zdolna do działania nielinearnego, ale błędy 2014 roku nie mają prawa się powtórzyć - dodał. - I dlatego nie przyjmiemy żadnych prób - jeśli takie będą - wyjaśniania Ukrainie, że nie należy czegoś robić, by powstrzymywać Rosję... To wszystko już przeszliśmy. Wszystkie te lekcje historii odrobiliśmy - zaznaczył ukraiński minister spraw zagranicznych.

 

- I nie będziemy znowu płacić krwią swoich obywateli za brak zdolności ze strony naszych partnerów do szybkiego i dokładnego wyciągania wniosków w sprawie działań Rosji - zapowiedział Kułeba.

Kułeba: agresja Rosji trwa od 2014 roku 

Dmytro Kułeba zaznaczył, że trwająca od 2014 roku agresja Rosji przeciwko ukraińskiemu państwu "jest faktem".

 

Szef dyplomacji Kijowa, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, ocenił także, że wojskowego najazdu nie można podzielić na "mały i duży".

 

- Rosja już jest na terytorium Ukrainy, Rosja już zabija ukraińskich żołnierzy - podkreślił, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

 

ZOBACZ: Ukraińcy zniszczyli 7 czołgów w 40 sekund i zapraszają Rosjan

 

Kułeba odkreślił, że "nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że USA i osobiście prezydent Joe Biden wspierają Ukrainę", ani co do tego, że wspierają Ukrainę nie tylko słowami, ale też konkretnymi działaniami.

 

Nie wątpi też w to, że w przypadku rozpoczęcia aktywnych bojowych działań USA i UE nie będą mieć innego wyboru niż zastosowanie ostrych sankcji wobec Rosji - pisze Interfax-Ukraina.

 

Biden zdecydował m.in. w grudniu ubiegłego roku o dodatkowej pomocy militarnej dla Ukrainy wartej 200 mln dolarów.

Ukraina gotowa do trójstronnych rozmów

Szef ukraińskiej dyplomacji wyraził również przekonanie, że USA są gotowe do wsparcia Ukrainy w obliczu ekonomicznych wyzwań, które pojawiają się w związku ze wzmożeniem sytuacji ze strony Rosji.

 

ZOBACZ: Ukraina. Rada bezpieczeństwa: 127 tys. rosyjskich wojskowych przy naszych granicach

 

- Moskwa grozi nie tylko bronią, ale jednocześnie eskaluje paniczne nastroje, aby rozchwiać ukraińską gospodarkę, wystraszyć inwestorów - uważa Kułeba.

 

Polityk oświadczył, że jest gotowy do spotkania ze swoimi odpowiednikami z USA i Rosji, Antonym Blinkienem i Siergiejem Ławrowem, jeśli szef rosyjskiej dyplomacji się na to zgodzi.

hlk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie