Bloomberg: Unia Europejska chce wstrzymać wypłatę środków europejskich dla Polski
UE chce wstrzymania środków europejskich dla Polski - informuje Bloomberg. Ma to być konsekwencja sporu o kopalnię Turów. - Gdybyśmy wyłączyli elektrownię Turów, nie mielibyśmy w tamtym regionie ani węgla, ani energii - komentował w "Gościu Wydarzeń" rzecznik rządu Piotr Müller.
We wrześniu TSUE nałożył grzywnę na Polskę w wysokości 500 tys. euro dziennie. Stało się tak, kiedy Czechy wniosły do europejskiego trybunału sprawę przeciwko Polsce w związku z wydobyciem węgla w kopalni Turów. Rząd w Warszawie zdecydował, że kar nie zapłaci i od tamtej pory kwota, której żąda TSUE urosła do ponad 50 mln euro. W międzyczasie Komisja Europejska wysłała Polsce trzy wezwania do zapłaty.
ZOBACZ: Anna Moskwa: Kolejne spotkanie z Czechami ws. kopalni Turów 18 stycznia
W sprawie zapłaty kar rząd wydaje się być nieugięty. - Uchwała Rady Ministrów jest obiegowo przyjęta i podtrzymujemy nasze stanowisko. Uchwała mówi wprost, że tych kar nie zapłacimy - mówił pod koniec grudnia Interii rzecznik rządu Piotr Müller.
Jak wynika z informacji Bloomberga, kolejnym krokiem Brukseli będzie zablokowanie wypłat środków europejskich. W latach 2021-2027 Polska powinna otrzymać 137 mld euro. Blokada ma nastąpić w najbliższych dniach lub tygodniach.
Jeżeli informacje się potwierdzą, bardzo możliwe, że kwota wynikająca z kar nałożonych przez TSUE będzie odjęta od środków europejskich należnych Polsce.
O tę sprawę Marcin Fijołek pytał rzecznika rządu w środowym "Gościu Wydarzeń". Jak powiedział Piotr Müller, gdybyśmy wyłączyli elektrownię Turów, nie mielibyśmy w tamtym regionie ani węgla, ani energii. - Kilka milinów osób mogłoby nie mieć energii. Takich rzeczy rząd nie może realizować - dodał.
- Coś za coś. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne i ciepłownicze, nie możemy sobie na to pozwolić - stwierdził rzecznik rządu.
Prowadzący "Gościa Wydarzeń" zauważył, że rośnie także licznik kar dla Polski za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. - Oczekiwania ze strony Komisji Europejskiej są dużo dalej idące niż te, które wynikają z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE - ocenił Müller.
- Chcemy ten temat doprowadzić do końca i zlikwidować Izbę Dyscyplinarną - podkreślił. Zastrzegł jednak, że w pierwszej kolejności rząd oczekuje zielonego światła od Brukseli, że Polsce wypłacone zostaną fundusze w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Kopalnia i elektrownia Turów stały się kością niezgody między Polską a Czechami. Pod koniec lutego Praga wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Warszawie w sprawie rozbudowy kopalni Turów. Jednocześnie domagała się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia.
Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody, skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował. Konsekwencją były wspomniane kary.
Jednocześnie polski rząd cały czas prowadzi negocjacje z rządem w Pradze. Do tej pory nie przyniosły rezultatu.
Czytaj więcej