Hongkong. Nalot służb bezpieczeństwa na kolejną redakcję, aresztowania dziennikarzy

Świat
Hongkong. Nalot służb bezpieczeństwa na kolejną redakcję, aresztowania dziennikarzy
Flickr/Simeon W
Do zakończenia działalności zmuszony został największy prodemokratycznych dziennik "Pinggwo Yatbou"

Ponad 100 funkcjonariuszy bezpieczeństwa państwowego policji Hongkongu weszło w środę do redakcji niezależnego portalu informacyjnego Stand News. Aresztowano sześcioro byłych i obecnych pracowników pod zarzutem "podżegających publikacji".

To kolejne aresztowania dziennikarzy w Hongkongu na mocy narzuconych przez komunistyczne władze ChRL przepisów bezpieczeństwa państwowego, które za nieprecyzyjnie określony "separatyzm", "działalność wywrotową" lub "zmowę z obcymi siłami" przewidują nawet karę dożywocia.

 

Wśród zatrzymanych są były i obecny redaktor naczelny Stand News, Chung Pui-kuen i Patrick Lam, a także cztery osoby, które do listopada zasiadały w zarządzie portalu, w tym znana z poparcia dla ruchu demokratycznego piosenkarka Denise Ho oraz była posłanka hongkońskiego parlamentu, prawniczka Margaret Ng – podał portal Hong Kong Free Press (HKFP).

 

ZOBACZ: Wielka Brytania zapowiada "faktyczny dyplomatyczny bojkot" igrzysk olimpijskich w Pekinie

 

Policja ogłosiła, że w środową akcję zaangażowanych jest łącznie ponad 200 funkcjonariuszy w mundurach i w cywilu, z czego ponad setka weszła do redakcji portalu. Przeszukano także mieszkania zatrzymanych.

 

Policjanci zjawili się również w domu jednego z redaktorów Stand News Ronsona Chana, który jest obecnie prezesem Hongkońskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (HKJA). Według publicznej stacji RTHK Chan został aresztowany, a HKFP podała, że pięciu funkcjonariuszy wydziału bezpieczeństwa zabrało go na przesłuchanie.

Antydemokratyczne Chiny

HKJA wydała oświadczenie, w którym wyraziła głębokie zaniepokojenie najnowszymi aresztowaniami dziennikarzy. Stowarzyszenie przypomniało również, że hongkońska policja wielokrotnie zatrzymywała w tym roku pracowników mediów i przeszukiwała redakcje. Wezwało władze do szanowania wolności prasy.

 

ZOBACZ: Tylko USA mają taki pojazd. Rosja i Chiny mają obawy

 

W ciągu ostatnich dwóch lat lojalna wobec Pekinu administracja Hongkongu nasiliła kampanię przeciwko ruchowi demokratycznemu, wykorzystując narzucone przez ChRL przepisy bezpieczeństwa państwowego. Większość wpływowych działaczy opozycyjnych skazano na więzienie lub oskarżono o przestępstwa, a niezależne media znalazły się na celowniku wydziału bezpieczeństwa policji.

 

W czerwcu po nalocie na redakcję, aresztowaniach dziennikarzy i zamrożeniu kont bankowych do zakończenia działalności zmuszony został największy prodemokratycznych dziennik "Pinggwo Yatbou" ("Apple Daily"). Jego założyciel, krytyczny wobec władz magnat mediowy Jimmy Lai, został skazany na więzienie za protesty. Postawiono mu też szereg zarzutów na mocy przepisów bezpieczeństwa państwowego.

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie