Wrocław. Trzy kobiety oskarżone o nękanie lekarki

Polska
Wrocław. Trzy kobiety oskarżone o nękanie lekarki
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay
Prokurator relacjonowała, że kobiety przed domem lekarki postawiły transparenty z napisami: "lekarz nie kat", "serduszko ważniejsze niż COVID", "primum non nocere"

Trzy kobiety odpowiedzą przed sądem za uporczywe nękanie lekarki pracującej w jednym z wrocławskich szpitali. Organizowały one pikiety przed jej domem i miejscem pracy, po tym, gdy na oddziale kardiologii dziecięcej wprowadzono nowe zasady reżimu sanitarnego.

Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Dziewońska, zachowanie oskarżonych spowodowane było "niezadowoleniem z wprowadzenia na Oddziale Kardiologii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu reżimu sanitarnego związanego z pandemią COVID-19".

Restrykcje wprowadzono z myślą o ciężko chorych pacjentach

- Ordynator oddziału zarządził, że w pracowni USG, która mieści się przy wejściu do Oddziału Kardiologii Dziecięcej nie powinny być przyjmowane dzieci z opiekunami niezaszczepionymi, bądź którzy nie przeszli choroby COVID-19 lub nie mają ujemnego wyniku testu PCR na obecność COVID-19 - poinformowała prokurator.

 

Tłumaczyła, że "ograniczenia sanitarne na oddziale zostały wdrożone na polecenie dyrektora szpitala i miały na celu ochronę ciężko chorych pacjentów, często z obniżoną odpornością przebywających na oddziale szpitala".

 

Jak wyjaśniła, 21 września odmówiono wykonania dziecku Adrianny Ł. badania USG serca z uwagi na nieprzestrzeganie przez nią i towarzyszącą jej kobietę wprowadzonych obostrzeń. Kobiety odesłano wówczas do poradni kardiologii dziecięcej, znajdującej się obok oddziału, gdzie przeprowadzane są świadczenia ambulatoryjne i nie ma żadnych wymogów co do szczepienia zarówno dziecka, jak i opiekuna.

Transparent "Lekarz nie kat"

Prok. Dziewońska poinformowała, że Ł. nie zastosowała się do polecenia i 18 października wspólnie z dwiema znajomymi - Darią K. oraz Katarzyną Ż.M. zorganizowały pikiety przed miejscem zamieszkania oraz miejscem pracy pokrzywdzonej.

 

- Wypowiadały podczas nich treści pomawiające pokrzywdzoną o zachowania, które mogłyby narazić ją na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu lekarza. Wypowiadane przez podejrzane treści a następnie upublicznianie ich na portalu społecznościowym Facebook, wzbudziło u pokrzywdzonej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia w opinii publicznej i w sposób istotny naruszyło jej prywatność – tłumaczyła prokurator.

 

ZOBACZ: Polka aresztowana na lotnisku w Holandii. Nie chciała założyć maseczki, zaatakowała załogę

 

Prokurator relacjonowała, że kobiety przed domem lekarki postawiły transparenty z napisami: "lekarz nie kat", "serduszko ważniejsze niż COVID", "primum non nocere", a przez głośnik krzyczały m.in. "pokażmy sprzeciw przeciwko segregacji sanitarnej", "jest po prostu osobą, która idzie jak baran za stadem, które wierzy w działanie tych niebezpiecznych preparatów", czy "wam nie odpuścimy".

 

- Kobiety wykrzykiwały też treści, bezpośrednio skierowane pod adresem pokrzywdzonej i jej rodziny, które wzbudziły u pokrzywdzonej lęk o siebie oraz członków najbliższej rodziny – dodała rzeczniczka.

 

Wobec kobiet, które dopuściły się uporczywego nękania lekarki Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Psie Pole skierowała do sądu akt oskarżenia. Kobietom grozi do trzech lat więzienia.

nb / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie