Dolnośląskie. Turysta odesłał kurtkę, którą "zapomniał" oddać goprowcom

Polska
Dolnośląskie. Turysta odesłał kurtkę, którą "zapomniał" oddać goprowcom
Facebook.com/GOPR Karkonosze
Turysta odesłał kurtkę goprowcom wraz z krótkim listem.

Po apelu ratowników turysta, który na początku grudnia usiłował zdobyć najwyższy szczyt Karkonoszy i Sudetów w samych szortach, odesłał kurtkę, którą "zapomniał" oddać ratownikom. Ewakuowany spod Śnieżki wychłodzony mężczyzna zwrócił wyposażenie z listem, zawierającym wyjaśnienia i przeprosiny. Policja postawiła jednak mężczyźnie zarzuty, a sprawa grozi do sądu. Grozi mu 5 lat więzienia.

Służbowa kurtka ratownika Grupy Karkonoskiej GOPR z Karpacza zniknęła w sobotę 4 grudnia. Tego dnia ratownicy sprowadzili ze Śnieżki turystę, który zdecydował się wejść na szczyt w niekompletnym ubraniu mimo niekorzystnej aury.

Szedł w szortach na Śnieżkę

"W trakcie sobotnich działań podczas ewakuacji wychłodzonej osoby, turysty, który zdecydował zdobyć szczyt Śnieżki w samych szortach jeden z ratowników pożyczył wychłodzonemu mężczyźnie swoją kurtkę. Ludzki odruch, chęć pomocy drugiej osobie... Po zwiezieniu na dół, poszkodowany poprosił o pożyczenie kurtki jeszcze na »momencik«, by zejść w niej do auta, ubrać swoje ubrania i obiecał, że za chwilkę ją przywiezie. Do dziś nie wrócił" - napisali ratownicy.

 

ZOBACZ: W szortach i staniku na Babią Górę. Turystka w ciężkim stanie

 

Kurtka służbowa to kosztowny element zimowego ubioru ratownika. "Jest to element wyposażenia ratowniczego, oznaczony emblematami GOPR, niezbędny do pracy, w ciężkich zimowych warunkach" - zaznaczyli, zwracając się z prośbą o zwrot wyposażenia.

 

Sprawa została także zgłoszona na policję w Karpaczu. W odpowiedzi na apel ratowników sympatycy karkonoskiego GOPR wpłacali pieniądze.

 

WIDEO - Sprawa zaginionej kurtki wyjaśniła się - mówią goprowcy

Zwrot kurtki nie kończy sprawy

"Zaginiona kurtka wróciła do właściciela. Uratowany w Karkonoszach Turysta odesłał ją razem z krótkim listem z wyjaśnieniem i przeprosinami za zaistniałą sytuację" - napisali ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR na Facebooku.

 

- Kurtka została odesłana, sprawa została pozytywnie wyjaśniona i to jest najważniejsze - mówi ratownik karkonoskiego GOPR Krzysztof Rajkowski, który podkreślił, że turysta od początku nie był całkowicie anonimowy. Ratownicy nie mieli jednak do niego kontaktu.

 

Pieniądze zebrane przez turystów poruszonych zdarzeniem zostaną przeznaczone na zakupy niezbędnego wyposażenia.

 

W sprawie zaginionej i zwróconej kurtki wciąż prowadzi jednak postępowanie Komisariat Policji w Karpaczu .

 

ZOBACZ: W czasie nawałnicy spadł z punktu widokowego. Ratowała go policja i GOPR

 

- Zawiadomienie o przywłaszczeniu przez turystę mienia wpłynęło 7 grudnia. Wskazano go z imienia i nazwiska, to mieszkaniec powiatu włoszczowskiego (woj. świętokrzyskie) - powiedziała polsatnews.pl podinsp. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

 

Jeszcze tego samego dnia mężczyznę przesłuchali policjanci z komendy powiatowej we Włoszczowie.

 

- Mężczyźnie przedstawiono zarzuty, wszczęto czynności zmierzające do odzyskania kurtki. W ich wyniku mężczyzna kilka dni później odesłał kurtkę do centrali GOPR w Jeleniej Górze - mówi podinsp. Bagrowska. Jej zdaniem może to zostać potraktowane jako okoliczność łagodząca.

 

Jednak sprawa i tak trafi do sądu, który zdecyduje, jakie będą konsekwencje. Za przywłaszczenie grozi mieszkańcowi powiatu włoszczowskiego do 5 lat więzienia. Kurtka GOPR ma wartość 2500 zł.

 

W górach pomoże aplikacja "Ratunek"

Ratownicy górscy przypominają, że w sytuacji zagrożenia, szybką pomoc może zagwarantować lokalizacja turysty uzyskana dzięki aplikacji "Ratunek".

 

Aplikacja została opracowana przez spółkę Polkomtel. Jest to jedyna aplikacja zaaprobowana i dołączona przez Ochotnicze Służby Ratownicze do systemu powiadamiania o zgłoszeniu wypadku.

 

ZOBACZ: Zdjęcia odmrożonych dłoni i stóp turystów. GOPR publikuje ku przestrodze

 

Aplikację "Ratunek" przeznaczoną dla telefonów komórkowych można pobrać z serwisów Google Play i App Store. Za pomocą tej aplikacji można wezwać pomoc w górach lub nad wodą. Gdy turysta użyje aplikacji, telefon połączy go automatycznie z właściwą służbą ratowniczą (GOPR, TOPR, WOPR lub MOPR).

 

Podczas rozmowy zostanie automatycznie wysłany SMS z lokalizacją osoby dzwoniącej z dokładnością do 3 metrów.

hlk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie