Zamieszanie wokół głosowania w Sejmie. Posłanki Żelazowska i Hartwich protestują. CIS odpowiada
Jednym głosem PiS obroniło w czwartek projekt ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. Dwie posłanki opozycji twierdzą, że brały udział w głosowaniu, a ich głosy nie zostały wzięte pod uwagę. "Choć były obecne na sali posiedzeń, nie wzięły udziały w głosowaniu " - odpowiada Centrum Informacyjne Sejmu.
Projekt ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii zakłada powołanie nowej instytucji publicznej w formie państwowej osoby prawnej. Do jej zadań ma należeć m.in. prowadzenie badań naukowych nad demografią i wypracowywanie odpowiednich rekomendacji.
Prezes Instytutu będzie uprawniony m.in. do udziału w stosownych postępowaniach, wnioskowania o wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą oraz inicjowania stosownych zmian w prawie miejscowym. Roczny budżet Instytutu ma wynieść 30 mln zł.
Opozycja zarzucała, że projekt ustawy daje prezesowi Instytutu zbyt szerokie kompetencje. Zwracała uwagę, że będzie on powoływany na 7 lat i praktycznie nieodwoływalny.
Wniosek o odrzucenie projektu
Wniosek opozycji o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii poparło 204 posłów, w tym 118 z klubu KO, 46 z Lewicy, 17 z KP-PSL, 5 z koła Konfederacji, 8 z koła Polski 2050, 4 z koła Porozumienia, 3 z koła Polskie Sprawy oraz jeden poseł niezrzeszony.
ZOBACZ: Sejm. Debata o całkowitym zakazie aborcji. Posłowie opuścili salę
Wniosek o odrzucenie poparło też dwoje posłów PiS - Elżbieta Duda i Tadeusz Cymański. 19 posłów partii rządzącej wstrzymało się od głosu.
Przeciw wnioskowi o odrzucenie projektu opowiedziało się 205 posłów, w tym 197 posłów PiS, 3 Konfederacji, 3 Kukiz'15 oraz dwóch posłów niezrzeszonych.
W związku z odrzuceniem wniosku projekt skierowano do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Protest posłanki Żelazowskiej i Hartwich
Jak wynika z danych podanych na stronie Sejmu, nad wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytanie nie głosowało 27 posłów, w tym posłanka KO Iwona Hartwich i posłanka Koalicji Polskiej Bożena Żelazowska.
Już w czwartek Hartwich poinformowała w mediach społecznościowych, że brała udział w głosowaniu i doszło do awarii systemu liczącego głosy.
ZOBACZ: Budka: wszyscy posłowie KO nieobecni podczas wtorkowych głosowań w Sejmie - usprawiedliwieni
"Szanowni Państwo. Uprzejmie informuję, że uczestniczyłam w tym głosowaniu. System nie zadziałał. Wystosowałam do Pani marszałek Witek odpowiednie pismo w tej sprawie" - podała posłanka KO.
"Jestem ostatnią osobą, która poparłaby ten haniebny projekt Pana Wróblewskiego" - dodała Hartwich.
Zdjęcie z pismem do marszałek Elżbiety Witek w tej sprawie opublikowała także poseł Żelazowska.
CIS przeanalizowało nagrania z kamer
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Centrum Informacyjne Sejmu. Do momentu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Wieczorem CIS wydał komunikat: "KP-PSL - Bożena Żelazowska oraz KO - Iwona Hartwich, choć były obecne na sali posiedzeń, nie wzięły udziały w głosowaniu ws. powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii".
"Analiza nagrań z kamer rejestrujących przebieg obrad, jak również sprawdzenie logów posłów z systemu do głosowania, jednoznacznie potwierdza, że posłanka Bożena Żelazowska oraz posłanka Iwona Hartwich, chociaż były obecne w sali posiedzeń, nie wzięły udziału w głosowaniu. Z racji tego, że sprawa jest szeroko komentowana w środkach masowego przekazu, marszałek Sejmu zdecydowała o publikacji wskazanych materiałów wideo, tak by opinia publiczna miała szansę zapoznać się ze stanem faktycznym" - przekazało CIS.
Do komunikatu dołączono nagrania z sali obrad, na których widać, że posłanki siedzą na swoich miejscach na sali plenarnej. Nagrania nie są datowane dziennie ani godzinowo, jednak dołączone są również nagrania sali z momentu głosowania, na których słychać i widać marszałek Sejmu przeprowadzającą to głosowanie.