Holandia. Setki ofiar wypadków samochodowych spowodowanych gazem rozweselającym

Moto
Holandia. Setki ofiar wypadków samochodowych spowodowanych gazem rozweselającym
Zdj. ilustracyjne/PAP/KP PSP Oława
W tym roku zginęło już 21 osób w wypadkach samochodowych spowodowanych używaniem gazu

W ostatnich trzech latach doszło do prawie 1800 wypadków spowodowanych przez kierowców pod wpływem podtlenku azotu, popularnego wśród młodzieży gazu rozweselającego - podał portal NOS.

Osoby będące pod wpływem gazu rozweselającego były odpowiedzialne za 63 wypadki śmiertelne oraz 362 kolizje, których uczestnicy zostali poważnie ranni.

 

ZOBACZ: Wypadek strażaków w Czernikowie. Zginęła ok. 30-letnia ratowniczka i 62-letni pracownik urzędu gminy

 

W ubiegłym roku doszło do 712 tego typu wypadków, a w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku było ich już 595. Używanie gazu rozweselającego jest w Niderlandach legalne, ale prawo zabrania prowadzenia pojazdów pod wpływem substancji, które mogą wpływać na zdolność do prowadzenia pojazdów.

 

Zdaniem policji wpływ podtlenku azotu na koncentrację kierującego pojazdem jest niezaprzeczalny.

 

- Prowadzenie pod wpływem tej substancji jest wyjątkowo niebezpieczne – powiedział Paul Broer z policji drogowej, cytowany przez portal.

"Nie ma badania krwi ani śliny na tego rodzaju substancje"

W tym roku zginęło już 21 osób w wypadkach samochodowych spowodowanych używaniem gazu. W połowie listopada doszło do makabrycznego wypadku w okolicach miejscowości Helmond na południu kraju, gdzie w wyniku zderzenia samochodu osobowego z karetką pogotowia zginęło trzech nastolatków, a jeden został poważnie ranny. Na miejscu znaleziono butlę z podtlenkiem azotu.

 

ZOBACZ: Sątopy. Tragiczny wypadek na przejeździe. Nie żyje kierowca samochodu

 

- Niestety, obecnie nie ma badania krwi ani śliny na tego rodzaju substancje – zaznaczył Broer.

 

- Musimy więc zadowolić się tym, co znajdziemy na miejscu zdarzenia, a także zeznaniami świadków, na przykład, że ktoś był widziany z balonem za kierownicą – wyjaśnił funkcjonariusz.

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie