"Tarcza Antyinflacyjna". Konferencja Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina

Biznes
"Tarcza Antyinflacyjna". Konferencja Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina
Polsat News
Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił szczegóły tzw. "Tarczy Antyinflacyjnej". Jak tłumaczył, rozwiązania mają obniżyć na ceny paliw, energii i żywności.

Premier zapowiedział rozwiązania w trzech obszarach. - Obniżamy ceny paliw. Od 20 grudnia na 5 miesięcy obniżamy akcyzę do minimalnego poziomu dozwolonego w UE, ponadto od 1 stycznia paliwa zostaną zwolnione od podatku od sprzedaży detalicznej i zwolnimy także z opłaty emisyjnej. Mam nadzieję, że te rozwiązania obniżą o około 20 do 28-30 groszy cenę paliwa - zapowiedział Mateusz Morawiecki.

 

 

- Po drugie od stycznia na trzy najtrudniejsze zimowe miesiące wprowadzamy obniżkę podatku VAT na gaz ziemny z poziomu 23 proc. do poziomu 8 procent. To ukłon do wszystkich, którzy potrzebują wsparcia ze strony państwa - powiedział premier.

 

 

Dodał, że "znosimy całkowicie akcyzę na energię elektryczną". Przekonywał, że wszystkie działania, które będą kosztami poniesionymi przez budżet państwa spowodują, że w kieszeni obywateli ma pozostać więcej pieniędzy. - Łącznie wszystkie nasze działania to pakiet około 10 mld zł - zaznaczył.

Obniżka VAT-u na energię elektryczną

- Od stycznia na 3 miesiące obniżymy stawkę VAT na energię elektryczną w kontekście powstrzymania spekulacji cen na rynku zielonych certyfikatów. Będziemy wnioskowali o zmianę mechanizmu handlu certyfikatami zielonymi - powiedział Mateusz Morawiecki.

 

 

Premier przekazał także, iż będzie postulował aby zmienić zasady handlu uprawnieniami do emisji CO2. - Będę zgłaszał postulat na najbliższej Radzie Europejskiej - zapowiedział.

 

- Po piąte ten kluczowy obszar to skierowanie bezpośredniego wsparcia do rodzin poprzez dodatek osłonowy. Rządowy dodatek wyrównawczy który zrekompensuje ceny żywności, które poszły do góry. Komisje Europejska nie zgodziła się na obniżkę VAT do zera na artykuły żywnościowe.

 

Jak tłumaczył szef rządu "inflacja jest konsekwencją pandemii". - Mieliśmy dylemat: albo doprowadzić do ponad dwumilionowego bezrobocia, albo chronić miejsca pracy. Wybraliśmy to drugie, a to ma odzwierciedlenie w inflacji - powiedział Mateusz Morawiecki.

 

Jak dodał premier, "na inflację wpływ mają też czynniki, na które nie mamy wpływu. Wzrost cen energii to skutek manipulacji Gazpromu. Skokowy wzrost cen energii wpływa na ceny nawozów, a te na cenę żywności".

Oszczędności w administracji

- Nie chcemy oszczędzać kosztem obywateli; pokazujemy sprawcze państwo, państwo w działaniu. Dlatego przez okres trwania tej podwyższonej inflacji robimy jeszcze jedno działanie ważne dla postrzegania Polski przez rynki finansowe – doprowadzimy do zaoszczędzenia środków przez administrację publiczną – powiedział premier Mateusz Morawiecki w czwartek.

 

Z zapowiedzi premiera wynika, że w 2022 r. ograniczone zostanie tworzenie nowych, dotąd nieplanowanych etatów czy urzędów. Jeśli pojawi się konieczność wzmocnienia kadrowego, to będzie się odbywać ono na zasadzie etat za etat. Rząd zamierza także doprowadzić do przeglądu wszystkich wydatków publicznych pod kątem ich efektywności. Poza tym premier zapowiedział również ograniczenie finansowania programów w ramach już istniejących funduszy celowe.

 

Te działania mają dać – jak wynikało z informacji przedstawionej podczas konferencji prasowej – oszczędności rzędu 3-5 mld zł.

 

- Chcę powiedzieć, że będziemy reagować elastycznie. Niektóre działania są obliczone na trzy miesiące, inne na pięć miesięcy. Mają one pomóc przez te najtrudniejsze miesiące zimowe, gdy spodziewamy się podwyższonej inflacji – stwierdził premier.

 

Morawiecki zapowiedział, że będzie występował na forum UE o dodatkowe instrumenty, które będą mogły zamortyzować wzrost cen.

 

- Będziemy blokować te działania, które mogą doprowadzić do dalszej zwyżki energii elektrycznej – dodał premier.

 

Łącznie wszystkie nasze działania antyinflacyjne to koszt ok. 10 mld zł - poinformował premier Mateusz Morawiecki. - Te wszystkie działania, które będą kosztami poniesionymi przez budżet państwa powodują, że w kieszeniach obywateli zostanie więcej środków. Łącznie wszystkie nasze działania to pakiet dziś ok. 10 mld zł - powiedział szef rządu podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Dodatek osłonowy dla gospodarstw domowych

Jak mówił podczas konferencji szef rządu, dodatek osłonowy, kompensacyjny, będzie wprowadzony celem bezpośredniego wsparcia rodzin.

 

- To jest taki rządowy dodatek wyrównawczy - wskazał premier. Dodał, że ma to związek m.in. ze wzrostem cen żywności.

 

Jak przekazał, rząd zastanawiał się nad obniżką VAT do zera na artykuły żywnościowe. - KE ma inne zasady. Nie zgadza się na tego typu działania. Gdyby była zgoda po stronie KE, jest nasze zobowiązanie do zerowej stawki VAT na artykuły żywnościowe na całe I półrocze przyszłego roku. Ale takiej zgody póki co nie ma - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

 

Wyjaśnił, że w związku z tym zostanie wprowadzony "możliwy do zastosowania mechanizm o charakterze dodatku osłonowego, kompensacyjnego, który uwzględnia jak gdyby tę obniżkę podatku VAT, gdyby ona była do zera na artykuły żywnościowe". - Wprowadzamy go poprzez dopłaty dla osób według kryteriów dochodowych, które są ściśle określone - wskazał premier.

 

Wyjaśnił, że ten specjalny dodatek "będzie o wartości od 400 do nawet ponad 1000 zł w zależności od gospodarstwa domowego" - inny dla jednoosobowego gospodarstwa domowego, a inny dla pięcio- czy sześcioosobowego.

 

 

Dodatek ma być wypłacany w dwóch ratach w 2022 r.

 

Jak powiedział Morawiecki, z tego dodatku skorzysta ponad 5 mln gospodarstw domowych.

 

- Znaczna część gospodarstw domowych będzie mogła przynajmniej częściowo zamortyzować koszty inflacji, którą zaimportowaliśmy niestety z jednej strony przez wysokie ceny gazu z Rosji, z drugiej strony przez wysokie ceny energii i politykę klimatyczną UE - stwierdził. 

Rozłożenie w czasie podwyżek cen energii

- Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wystąpili z inicjatywą ustawodawczą polegającą na nowelizacji Prawa energetycznego. Pozwoli to złagodzić skutki wysokich cen gazu rozłożyć w czasie w okresie trzech lat - powiedział minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Jesteśmy przekonani, że w tym czasie ceny gazu ustabilizują się na dużo niższym poziomie - dodał

 

Wicepremier podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby podwyżki gazu ziemnego, jakie miały miejsce na rynkach światowych i które sięgnęły blisko 1000 proc., zostały bezpośrednio przeniesione na odbiorców indywidualnych.

 

Wicepremier Jacek Sasin wskazywał, że obok działań rządu, także spółki Skarbu Państwa starają się ograniczyć wpływ światowych wzrostów cen na konsumentów.

 

- Mimo tych ogromnych skoków cen surowców energetycznych, spółki Skarbu Państwa działające w tym obszarze paliwowym, energetycznym, gazowym dotychczas robiły wszystko, aby ograniczyć ten wzrost cen przynajmniej dla odbiorców indywidualnych, dla polskich rodzin, ponosząc często duże koszty związane z braniem na siebie tych wzrostów - mówił Jacek Sasin. Dodał, iż "dla wszystkich jest zrozumiałe, że utrzymujące się wysokie ceny surowców energetycznych będą musiały mieć wpływ także na ceny detaliczne".

 

- Kiedy mówimy o cenach paliw, które - mimo tych wzrostów, na stacjach benzynowych widzimy, odczuwamy - to warto zauważyć, że w dalszym ciągu w Polsce są one stosunkowo najtańsze w Europie. To pokazuje również, jaką wielką odpowiedzialność przejawiają polskie koncerny paliwowe, które nie chcą korzystać z tej sytuacji w sposób nadmierny, nie chcą działać i maksymalizować swoich zysków kosztem Polaków, kosztem jeszcze większego wzrostu cen paliwa, a tym samym wzrostu cen wszystkich produktów na rynku - podkreślał.

PSL: tarcza do końca inflacji

Cieszymy się, że rząd wysłuchał naszych postulatów dotyczących m.in. obniżki VAT na prąd; ubolewamy jednak, że ten ruch jest zbyt późno - powiedział poseł Dariusz Klimczak (PSL). Poinformował, że PSL będzie wnosił poprawki, aby przepisy z tarczy antyinflacyjnej obowiązywały aż do końca inflacji.

 

Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin przedstawili w czwartek pakiet obniżek podatków i danin, które mają złagodzić skutki wzrostu inflacji - tzw. tarczę antyinflacyjną. Głównymi elementami programu są obniżka akcyzy na paliwa silnikowe oraz obniżka podatku od sprzedaży detalicznej paliw, obniżka VAT na gaz oraz VAT i akcyzy na energię elektryczną.

 

- Przede wszystkim cieszymy się, że rząd wreszcie wysłuchał naszych postulatów, bo prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił o tym, aby obniżać VAT na prąd, zmniejszać akcyzę i marżę paliwową, aby wpływać na te negatywne procesy, które dotyczą każdego Polaka poprzez inflację - podkreślił Klimczak.

 

ZOBACZ: Tarcza antyinflacyjna. Blokada etatów w administracji. "Każdej złotówce będziemy się przyglądać"

 

Natomiast - jak dodał - "mamy uwagi do tego, że ten ruch z tarczą antyinflacyjną jest zbyt późno, ponieważ drożyzna już od dosyć dawna drenuje kieszenie Polaków". "Oczekiwaliśmy mocniejszej reakcji na rynku paliw, bo nam zależało także, aby zmniejszyć marże nie tylko dystrybutorów paliwa, ale także rafineryjną, na co rząd ma wpływ" - podkreślił poseł PSL.

 

- Ubolewamy nad tym, że te działania są jedynie krótkoterminowe, czasowe - zaznaczył. - Będziemy w czasie prac parlamentarnych wnosić poprawki, aby te przepisy rozszerzyć i aby one obowiązywały, aż do skutku, aż zostanie zlikwidowany problem zbyt dużej inflacji - oświadczył Klimczak.

 

Dopytywany o propozycję wprowadzenia specjalnego dodatku osłonowego wartości od 400 do nawet ponad 1000 zł, który będzie wypłacany w dwóch ratach w 2022 r., poseł ludowców ocenił, że "jest to dowód na to, że mamy bardzo duży problem z drożyzną w kraju". - Poprzez taki rozpaczliwy ruch rząd próbuje ratować swój wizerunek, ponieważ poprzez złą politykę ta drożyzna dotyka najbardziej ubogą część polskiego społeczeństwa - powiedział Klimczak. Zwrócił jednocześnie uwagę, że taka pomoc dla gospodarstw domowych jest niezbędna.

Lewica: tarcza spóźniona, mała i dziurawa

Jako spóźnioną i dziurawą skrytykowali propozycję rządowej tarczy posłowie Lewicy.

 

Tomasz Trela ocenił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że to, co zostało zaprezentowane, "to tak naprawdę połowiczna próba rozwiązania jakiegoś problemu". Zapowiedział, że Lewica domaga się konkretnych działań. - My domagamy się pakietu rekompensat cen prądu. Pakietu rekompensat dla tych, którzy płacą dzisiaj najwięcej dla gospodarstw domowych, dla samorządów, dla przedsiębiorców, dla placówek ochrony zdrowia - powiedział poseł Lewicy.

 

Według niego, "są takie przypadki w Polsce, gdzie w przyszłym roku samorządowcy zapłacą 88 procent więcej za energię". - Jeżeli samorząd będzie płacił tyle więcej za energię, więcej będzie płaciła szkoła, więcej będzie płacił szpital, więcej będzie płaciła przychodnia - wyliczał. - Gdzie są rekompensaty dla tych grup społecznych? Gdzie są konkretne propozycje legislacyjne? Gdzie są ustawy? - pytał Trela.

 

- My oczekujemy konkretów - ile pieniędzy budżet państwa przeznaczy na rekompensaty? Kiedy te rekompensaty będą? - podkreślił poseł Lewicy.

 

Zdaniem Pauliny Matysiak zaprezentowane w czwartek przez rząd rozwiązania są "zdecydowanie za późno". Dodała, że Lewica o swoich rozwiązaniach w temacie dotyczącym cen paliw mówiła już w październiku. - Okazało się, że wzięcie pod uwagę naszych rozwiązań zajęło stronie rządzącej dwa miesiące. Zdecydowanie za późno - zaznaczyła posłanka.

 

W ocenie dyrektora legislacyjnego klubu Lewicy Dariusza Standerskiego, zaprezentowana przez premiera Morawieckiego i ministra Sasina tarcza antyinflacyjna "jest spóźniona, mała i dziurawa". - Rząd jakby już dał sobie spokój z walką z drożyzną na ten rok, ponieważ żadne działania nie wejdą w życie efektywnie do końca tego roku - podkreślił Standerski.

 

Jak zaznaczył, rząd miał wiele miesięcy na to, żeby zaplanować swoją strategię antyinflacyjną. - Te miesiące zostały zmarnowane - ocenił. - Bo akcyza na paliwo nie spadnie jutro, ceny energii elektrycznej i gazu też jutro nie spadną. Pierwsze odczuwalne efekty będą dopiero w ostatnim tygodniu roku - powiedział.

 

Według Standerskiego, zaprezentowane przez rząd rozwiązania nie są systemowe tylko punktowe. Dodał, że o systemowych rozwiązaniach mówi Lewica. - Mówimy jasno, że akcyzę na paliwo należy obniżyć czasowo już teraz tak, żeby przez cały grudzień, styczeń i kolejne miesiące zimowe ceny paliw mogły być mniejsze, proponujemy, żeby systemowo zmniejszyć podatek VAT - podkreślił.

wys / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie