Nowe obostrzenia możliwe w grudniu. Minister zdrowia Adam Niedzielski podał warunek

Polska
Nowe obostrzenia możliwe w grudniu. Minister zdrowia Adam Niedzielski podał warunek
PAP/Jakub Kaczmarczyk
Minister zdrowia Adam Niedzielski

- Apogeum czwartej fali zakażeń zakładamy w tym tygodniu lub za tydzień - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że "jeśli do połowy grudnia nie zaobserwujemy spadku zakażeń, to będziemy musieli wprowadzić większą liczbę obostrzeń".

- Jeśli do połowy grudnia nie zaobserwujemy spadku zakażeń, to będziemy musieli wprowadzić większą liczbę obostrzeń - powiedział w Radiu ZET minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że w tym przypadku "chodzi o bardziej »dolegliwe« restrykcje, ale to jest czarny scenariusz działania". - Wszystko zależy od wydolności szpitali w Polsce - stwierdził.

 

ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki: IV fala pandemii będzie miała wydłużony charakter

 

Minister Niedzielski wypowiedział się także na temat czwartej fali koronawirusa. Zapytany o to, kiedy nastąpi kulminacja IV fali, odpowiedział, że "apogeum czwartej fali zakładamy w tym tygodniu lub za tydzień". - Pojawiają się znaki zapytania, co może być dalej -  stwierdził szef resortu zdrowia. 

Zwiększenie "dolegliwości obostrzennych"

Minister Zdrowia poinformował, iż są rozpatrywane różne scenariusze, "może być tak, jak w poprzednich falach, czyli że liczby będą spadać, ale mamy też scenariusze, że te liczby (zakażeń - red.) będą się utrzymywać". Szef MZ zauważył także, że "jeśli popatrzymy sobie na porównanie z poprzednim rokiem i poprzednimi falami, to mamy przede wszystkim mniej hospitalizacji i to jest główny element, który pozwala nam liberalizować politykę, jeśli chodzi o restrykcje". 

 

ZOBACZ: Adam Niedzielski: osiągnęliśmy porozumienie ws. wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia

 

Niedzielski zapytamy, o możliwe zwiększenie obostrzeń stwierdził, iż "jeśli rozmawiamy o jakichś restrykcjach czy zwiększeniu »dolegliwości obostrzennych« to przejmujemy sobie cenzurę połowy grudnia i jeśli nie będziemy mieć do tego czasu wyraźnego spadku zakażeń, to będzie nas zmuszało do działań, które będą bardziej dolegliwe - powiedział Adam Niedzielski. Dodał, że "może się to nałożyć na czas świąteczny". - Zawsze musi istnieć czarny scenariusz, na który musimy być przygotowani - dodał.

 

Minister zdrowia oświadczył w Radiu ZET, iż "decyzje o wprowadzaniu obostrzeń podejmowane są przez premiera Mateusza Morawieckiego, czy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia" - Jednak obecnie potrafimy sprawniej zarządzać infrastrukturą szpitalną, oraz mamy dużą liczbę zaszczepionych osób - dodał Niedzielski.

Niedzielski: Trzecia dawka dla osób 50 plus będzie możliwa po pięciu miesiącach

Szef resortu zdrowia w rozmowie w Radiu Zet był pytany umożliwienie podawania trzeciej dawki szczepionki wcześniej niż po upływanie sześciu miesięcy od szczepienia podstawowego. Przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki w niedzielę wieczorem zwołał posiedzenie Rady Medycznej, na którym dyskutowano na ten temat.

 

- Patrzyliśmy przede wszystkim przez pryzmat hospitalizacji. Jakiego typu osoby, jeśli chodzi o odległość od ostatniego zaszczepienia, pojawiają się w szpitalach. Doświadczenie klinicystów, jest takie, że jeżeli to są osoby zaszczepione, to one tę druga dawkę miały podaną stosunkowo dawno, 6 miesięcy temu lub więcej. Dlatego podjęliśmy decyzję, że skrócimy odległość od podania drugiej dawki w przypadku osób powyżej 50 roku życia o jeden miesiąc, czyli do 5 miesięcy - powiedział minister.

 

Podkreślił, że decyzja zostanie wcielona w życie jeszcze w tym tygodniu. Niedzielski tłumaczył, że zmiana ma też na celu uniknięcie kumulacji szczepień w okresie przedświątecznym. - Akurat jest tak, że ten okres czerwca był tym, kiedy bardzo dużo drugich dawek było podanych - zaznaczył minister.

 

Projekt ustawy pozwalający pracodawcy na zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony

Posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik poinformowali w ubiegłą środę, że do Sejmu trafi poselski projekt ustawy pozwalający pracodawcy na zweryfikowanie, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19. Zgodnie z projektowanymi przepisami, jeśli pracownik nie będzie zaszczepiony, to przedsiębiorca będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu, gdzie nie będzie miał styczności z klientami.

 

Do założeń projektu odniósł się w poniedziałkowej rozmowie w Radiu Zet minister zdrowia. Jak podkreślił, ustawa nie ma na celu zmuszenia do szczepień, tylko zapewnienie bezpieczeństwa w miejscu pracy.

 

ZOBACZ: Francja. Niezaszczepieni m.in. z Polski muszą wykonać tekst maksymalnie 24 godz. przed podróżą

 

- W tym projekcie ustawy nie jest przewidziana wyłącznie możliwość weryfikacji szczepienia, ale również weryfikacji tego, czy osoba była np. testowana. Czyli nie stawiamy na model, że wyłącznie szczepienie daje możliwość tworzenia bezpiecznego środowiska pracy, ale stawiamy też na testy - tłumaczył szef MZ.

Niedzielski: być może projekt ma swoje kontrowersyjne rozwiązania z punktu widzenia różnych środowisk

Pytany, kto ostatecznie przygotował rozwiązania zawarte w ustawie, stwierdził, że sama inicjatywa pokazuje zaangażowanie wielu ludzi. Podziękował przy tym marszałek Witek za jej działania. - Mieliśmy prace w ministerstwie nad ustawą, które zaprezentowaliśmy podczas spotkania z Komisją Zdrowia, z posłami PiS-u. Dyskutowaliśmy dużo na ten temat, posłowie patrząc na nasz projekt też doszli do swoich wniosków i ta ostateczna propozycja, która została przedstawiona jest z jednej strony bliska naszemu projektowi, ale też w dużym stopniu uwzględnia różne punkty widzenia - powiedział Niedzielski.

 

Przyznał jednocześnie, że "być może projekt ma swoje kontrowersyjne rozwiązania z punktu widzenia różnych środowisk", ale - jak dodał - one są także proponowane "w duchu zabezpieczenia praw tych ludzi, którzy się nie szczepią". - Chcę wszystkich uspokoić, zarówno zwolenników szczepień jak i ewentualnych przeciwników, że to jest rozwiązanie, które nie narusza praw żadnej ze stron do normalnej pracy, do kontynuowania swoich obowiązków zawodowych - podkreślił minister.

 

Dodał, że "osoby zaszczepione będą mogły wykazać się regularnie wykonywam testem". Pytany, kto zapłaci za testy, odparł, że "rozważane są różne opcje". - Jako państwo mamy takie spojrzenie, że będzie możliwość wykonywania takiego testu finansowanego publicznie poprzez NFZ. Ale, na czym skończymy, to nie chciałbym przesądzać, dyskusja trwa - zaznaczył Niedzielski.

aml/ml / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie