Kryzys na granicy z Białorusią. "Fundacja Ocalenie" uratowała migrantów. Błąkali się po lesie

Polska
Kryzys na granicy z Białorusią. "Fundacja Ocalenie" uratowała migrantów. Błąkali się po lesie
facebook.com/FundacjaOcalenie
Po krótkim czasie na miejsce przybyła karetka pogotowia i policja.

Wolontariusze z "Fundacji Ocalenie" uratowali w niedzielę późnym wieczorem dwóch syryjskich migrantów, którzy przekroczyli granicę z Białorusią i błąkali się po lesie w pobliżu wsi Topczykały niedaleko Bielska Podlaskiego - podał Reuters. "Kiedy po kilku godzinach dotarliśmy do nich, byli splątani. Drugi stopień hipotermii. Traciliśmy z nimi kontakt" - przekazała Fundacja.

Dwóch mężczyzn było prawie nieprzytomnych i zbyt zmęczonych, aby mówić, kiedy lekarze przybyli, aby im pomóc - poinformował "Reuters" powołując się na świadków. Poinformowano, że są to bracia z syryjskiego Homs w wieku 39 i 41 lat, o imieniu Kader i Loas.

 

Czytaj "Tygodnik Interii": "Granica nie jest linią namalowaną na kartce. Przyrzekaliśmy, że będziemy jej bronić"

 

- Znaleźliśmy w lesie dwóch mężczyzn, byli w naprawdę złym stanie i nie mogli się z nami porozumieć – powiedziała Agata Kołodziej z Polskiej Fundacji Ocalenie. - Tak naprawdę nie mogliśmy uzyskać od nich żadnych informacji poza ich nazwiskami, więc postanowiliśmy wezwać karetkę - dodała.

 

"Przetrwali wojnę w syryjskim Homs, aby umrzeć na polsko-białoruskim pograniczu? Wysłali wiadomości głosowe, które ciężko było zrozumieć przez trzęsący się głos. A więc mieli dreszcze, świadczące o pierwszym stopniu hipotermii" - przekazała Fundacja. 

Migranci byli w stanie hipotermii

"Kiedy po kilku godzinach dotarliśmy do nich, byli splątani. Drugi stopień hipotermii. Traciliśmy z nimi kontakt. Utrata przytomności nadchodzi przy trzecim stopniu hipotermii. Potem jest jeszcze czwarty stopień - zatrzymanie krążenia. I piąty - śmierć. Niewiele zdążyliśmy się o nich dowiedzieć. Layous i Khedr są braćmi. Byli w lesie co najmniej 4 dni. Na szczęście udało nam się wydzwonić karetkę. Bracia są już w szpitalu. Oby już nigdy nie wrócili do tego lasu" - dodano. 

 

Po krótkim czasie na miejsce przybyła karetka pogotowia i policja. Bracia, którzy spędzili cztery doby w lesie, zostali zabrani do szpitala.

rsr/msl / Reuters / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie