Mazowieckie. Śledztwo w sprawie awantury domowej pod Ciechanowem. 40-latek przesłuchany

Polska
Mazowieckie. Śledztwo w sprawie awantury domowej pod Ciechanowem. 40-latek przesłuchany
pixabay
Obie dziewczynki miały poważne rany

Prokuratura w Ciechanowie wszczęła śledztwo w sprawie trzykrotnego usiłowania zabójstwa. Dotyczy ono awantury domowej, w trakcie której poszkodowane zostały 34-latka i dwie jej córki w wieku 7 i 9 lat. Zatrzymany 40-letni ojciec dziewczynek jeszcze może usłyszeć zarzuty.

Jak informowała wcześniej policja, do awantury domowej doszło w środę rano w jednym z domów jednorodzinnych w gminie Regimin pod Ciechanowem - poszkodowane zostały tam trzy osoby, w tym 34-letnia kobieta oraz jej dwie córki w wieku 7 i 9 lat, a w związku ze zdarzeniem zatrzymano 40-letniego mężczyznę.

 

ZOBACZ: Mazowieckie. Awantura domowa pod Ciechanowem. Ciężko ranne dzieci, matka poszkodowana

 

- Na chwilę obecną zostało wszczęte śledztwo w sprawie trzykrotnego usiłowania zabójstwa. Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia. Przesłuchano też kluczowych świadków. Aktualnie będą przygotowywane zarzuty dla zatrzymanego. Będą one ogłaszane w dniu dzisiejszym - powiedział w czwartek prokurator rejonowy w Ciechanowie Przemysław Bońkowski.

"Trwa przygotowanie opinii biegłego"

Jak przyznał, zatrzymany 40-latek to mąż kobiety i ojciec dwóch dziewczynek w wieku 7 i 9 lat, które zostały poszkodowane. - Trwa przygotowywanie opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej - dodał prokurator Bońkowski.

 

Powołując się na dobro śledztwa i prowadzonych w jego ramach czynności, zastrzegł, iż na obecnym etapie postępowania nie może odnieść się szczegółowo do okoliczności zdarzenia, w tym ujawnić obrażeń, jakich doznały poszkodowane.

 

Po zdarzeniu, jeszcze w środę, policja podawała, że ranne 7- i 9-latka trafiły w stanie ciężkim do szpitala, przy czym ich matka, która także doznała obrażeń, nie wymagała hospitalizacji.

Mama opiekuje się córeczkami

Następnie rzeczniczka Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Ciechanowie Agnieszka Woźniak przekazała, iż obie dziewczynki miały rany kłute i w związku z tym przeszły tam operacje w trybie pilnym – jak informowała, stan dziewczynek po operacjach określany był jako stabilny.

 

- Mama w tej chwili przebywa wraz z dziewczynkami na oddziale chirurgii dziecięcej i opiekuje się córeczkami – mówiła w środę po południu rzeczniczka ciechanowskiego szpitala.

 

Według portalu, ciechanowinaczej.pl, który w środę informował o zdarzeniu, obie dziewczynki miały poważne rany, w tym m.in. brzucha. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w związku z awanturą policję wezwali na miejsce sąsiedzi, a także członkowie rodziny poszkodowanych.

 

Za usiłowanie zabójstwa, zgodnie z Kodeksem karnym, grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat, 25 lat albo kara dożywotniego więzienia.(

bas / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie