60-latek miał zostać stracony. Sąd Najwyższy wstrzymał wykonanie kary śmierci
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wstrzymał w czwartek wykonanie kary śmierci w Oklahomie na 60-letnim Johnie Grancie. W tym amerykańskim stanie miała to być pierwsza od sześciu lat egzekucja.
Do 2015 roku w Oklahomie do uśmiercania skazanego używano zastrzyku z trucizną. Jednak od sześciu lat w stanie tym obowiązuje moratorium na wykonywanie kary śmierci, które wprowadzone zostało po dwóch egzekucjach, zakończonych skandalami.
"Wił się, jęczał i trząsł się w konwulsjach"
Pierwszy wydarzył się w kwietniu 2014 roku. Wówczas 38-letni Clayton Lockett, skazany na karę śmierci za porwanie, gwałt i morderstwo, dostał nieprzetestowaną mieszankę substancji, których wcześniej nie używano do egzekucji w USA. Skazany zmarł dopiero po 33 minutach od podania zastrzyku, a przyczyną zgonu był atak serca. Lockett przed śmiercią przez kilkanaście minut wił się, jęczał i trząsł się w konwulsjach, a nawet próbował wstać ze stołu egzekucyjnego.
ZOBACZ: Pakistan. 8-latek oskarżony o bluźnierstwo. Grozi mu kara śmierci
Drugi przypadek, który wywołał wiele kontrowersji, miał miejsce w styczniu 2015 roku. Wówczas, przy uśmiercaniu skazanego za zabicie 11-miesiącznego dziecka 47-letniego Charlesa Warnera, użyta została niezgodna z protokołem substancja - wstrzyknięto mu octan potasu zamiast chlorku potasu, który jest niezbędny do zatrzymania pracy serca. Egzekucja Warnera była wprawdzie skuteczna, ale po tym wydarzeniu władze stanowe wprowadziły moratorium na wykonywanie kary śmierci.
Zabił pracownicę więziennej stołówki
Od tamtej pory w Oklahomie nikt nie został stracony. W czwartek, po raz pierwszy od sześciu lat, śmiertelny zastrzyk miał być podany Grantowi, 60-letniemu Afroamerykaninowi, skazanemu na śmierć za zabicie śrubokrętem kobiety, która pracowała w więziennej stołówce, gdzie przestępca odbywał karę za napad z bronią w ręku.
Jego prawnik Dale Baich oddał jednak sprawę do sądu i przekonywał, że władze stanowe nadal nie znalazły odpowiedzi na "poważne pytania", dotyczące cierpień, wywoływanych mieszanką śmiertelnych substancji oraz zgodności tego rodzaju egzekucji z konstytucją, która zakazuje "okrutnych i nietypowych kar".
ZOBACZ: Kara śmierci dla "czarnej wdowy". Truła mężczyzn i przejmowała ich majątki
W środę sąd apelacyjny orzekł na korzyść skazanego i wstrzymał jego egzekucję, ale władze w Oklahomie natychmiast zwróciły się do Sądu Najwyższego o uchylenie tej decyzji. W czwartek Sąd Najwyższy utrzymał w mocy orzeczenie niższej instancji.
"Nie wskazali alternatywnej metody uśmiercenia"
W uzasadnieniu Sąd Najwyższy odrzucił argumenty sędziego okręgowego w Oklahomie, który stał na stanowisku, iż egzekucja poprzez śmiertelny zastrzyk powinna się odbyć, ponieważ Grant i dwóch innych więźniów, także oczekujących na wykonanie kary śmierci, nie wskazali w swoich skargach alternatywnej metody uśmiercenia.
"W orzecznictwie nie znajdujemy niczego, co by wymagało od więźnia wskazania w skardze metody egzekucji, która ma być zastosowana w jego sprawie poprzez zaznaczenie odpowiedniego okienka. Więzień określił alternatywne metody w innym formularzu" - napisał przewodniczący składu sędziowskiego w uzasadnieniu.
Kara śmierci poprzez zastrzyk wykonywana jest z użyciem mieszanki trzech substancji. To midazolam, czyli środek uspokajający, bromek wekuronium, czyli środek paraliżujący i chlorek potasu, który zatrzymuje pracę serca.
Czytaj więcej