"Dziennie może być do kilkuset ofiar". Nowe prognozy ws. czwartej fali epidemii

Polska
"Dziennie może być do kilkuset ofiar". Nowe prognozy ws. czwartej fali epidemii
PAP/EPA/ELVIRA URQUIJO A.
Zdaniem dr Franciszka Rakowskiego naukowcy nie doszacowali wpływu otwarcia uniwersytetów i powrotu stacjonarnej nauki na uczelniach wyższych.

- Potencjał śmiertelności w czwartej fali to od 38-55 tys. osób, głównie starszych - tłumaczył w Polsat News dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego. - Dziennie może być to do kilkuset ofiar - zaznaczył naukowiec.

- Wypowiedzi na temat rozwoju pandemii trzeba oceniać w szerokim kontekście - powiedział w Polsat News dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego. Wyjaśnił, że w analizach należy rozważyć czynniki takie jak liczba osób, które przechorowały COVID-19 i poziom szczepień, zarówno zakładany, jak faktyczny.

 

ZOBACZ: Niezaszczepieni nie kupią biletów na skoki narciarskie. RPO chce wyjaśnień od PZN

 

Ekspert dodał, że obecnie "mamy około 75 proc. społeczeństwa z przeciwciałami, które w jakimś stopniu chronią nas przed zakażeniami, ciężkim przebiegiem, hospitalizacją i zgonem". Zdaniem naukowca "pozostałych 25 proc. osób, które nie przechorowały i nie zaszczepiły się, napędza czwartą falę".

 

WIDEO: Dr Rakowski o prognozach dot. czwartej fali koronawirusa

 

 

- Musimy osiągnąć 90-parę procent osób z przeciwciałami, aby epidemia koronawirusa przeewoluowała do takiej sytuacji, jak jest z grypą - zaznaczył Rakowski.

Do 25 tys. zakażeń dziennie

Dopytywany o to, czy prognozy matematyków znacząco rozbiegają się ze stanem faktycznym, ekspert odparł, że "rozdźwięk nie jest duży".

- Spodziewaliśmy się wzrostu, w wysokości około 19 tys. dziennie, a teraz zakładamy około 25 tys. - dodał.

 

ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Nowe przypadki. Raport Ministerstwa Zdrowia, 26 października

 

Zdaniem doktora naukowcy nie doszacowali wpływu otwarcia uniwersytetów i powrotu stacjonarnej nauki na uczelniach wyższych. - Zaskoczył nas w ostatnim tygodniu wpływ aktywizacji młodzieży związany z otwarciem studiów, bo to dokładnie się zbiega w czasie - mówił.

 

- 1 października był powrót na uczelnie, a około 15 października rozpoczęły się wzrosty liczby dziennych zakażeń - podkreślił.

Zgony w czwartej fali: dziennie może być to do kilkuset ofiar

Agata Kusz-Rynkun, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Południowego w Warszawie, wskazała, że "szpital żyje czwartą falą już drugi miesiąc". - Trudno powiedzieć, czy czwarta fala nas zaskoczyła - dodała.

 

Podkreśliła jednak, że przybywa pacjentów przyjmowanych na oddziały.

 

- We wrześniu było to kilkunastu do 20 dziennie, teraz jest od 30 i więcej każdego dnia - powiedziała.

 

ZOBACZ: EMA: trzecia dawka szczepionki Moderna może być podana osobom w wieku 18 lat i starszym

 

- Ta liczba nowych osób, które są przyjmowane do szpitali, jest dosyć duża - podkreślił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" w Polsat News, dodając, że sukcesywnie dodawane są kolejne łóżka dla pacjentów z COVID-19. Wyjaśnił, że na 5 tys. dzisiejszych pacjentów uruchomionych jest 10 tys. łóżek, a kolejne 10 tys. zostanie udostępnionych niebawem.

 

- Potencjał śmiertelności w czwartej fali to od 38-55 tys. osób, głównie starszych - dodał z kolei Rakowski, pytany o szacowany poziom zgonów w obecnej fali zakażeń. - Dziennie może być to do kilkuset ofiar - zaznaczył naukowiec.

zma/ml / polsatnews.pl/Interia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie