Chojnice. W wyniku pożaru hospicjum zmarło czworo pensjonariuszy. Rozpoczął się proces

Polska
Chojnice. W wyniku pożaru hospicjum zmarło czworo pensjonariuszy. Rozpoczął się proces
PAP/Adam Warżawa
Barbara Bonna i Jerzy Krukowski

Przed Sądem Rejonowym w Chojnicach W środę rozpoczął się proces dyrekcji hospicjum w Chojnicach w związku z pożarem, do którego doszło w styczniu 2020 r. W wyniku pożaru zmarło czworo pensjonariuszy. Barbara Bonna i Jerzy Krukowski są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Przed sądem stawili się oboje oskarżeni, 61-letnia lek. med. Barbara Bonna i 49-letni Jerzy Krukowski (oboje zgodzili się na publikację danych osobowych). Ona jest prezesem Fundacji Palium i dyrektor hospicjum, on w fundacji pełni funkcję wiceprezesa, a w hospicjum zastępcy dyrektora.

 

Rozprawa jest jawna. Przed procesem zmarło kilkoro pokrzywdzonych, byłych pensjonariuszy hospicjum.

Pożar w hospicjum Fundacji Palium

Do pożaru w hospicjum prowadzonym przez Fundację Palium przy ul. Strzeleckiej w Chojnicach (woj. pomorskie) doszło ok. godz. 3 nad ranem 6 stycznia 2020 r. w wyniku zaprószenia ognia niedopałkiem przez jednego z pensjonariuszy. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu na skutek działania ognia i wysokiej temperatury. Kolejne trzy osoby zmarły z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Ofiary miały od 64 do 72 lat.

 

ZOBACZ: Lubuskie. Pożar mieszkania w Międzyrzeczu. Nie żyje 67-letnia kobieta

 

Ówczesny komendant pomorskiej PSP nadbryg. Tomasz Komoszyński mówił 6 stycznia 2020 r. na konferencji prasowej, że w budynku nie ma systemu sygnalizacji pożarowej, a wejścia do hospicjum były zamknięte i trzeba było je wyważyć, by prowadzić akcje gaśniczą i móc ewakuować pensjonariuszy, z których żaden nie poruszał się o własnych siłach. Po pożarze burmistrz Chojnic Arseniusz Finster ogłosił w mieście dwudniową żałobę.

Liczne nieprawidłowości w hospicjum

Prokurator Prokuratury Okręgowej w Słupsku Renata Szamiel odczytała w środę akt oskarżenia, w którym Barbarze Bonna i Jerzemu Krukowskiemu zarzucono popełnienie przestępstwa niedopełnienia obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpożarowego, co naraziło na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia osoby przebywające w obiekcie, przyczyniło się do nieumyślnego spowodowania śmierci czworga pensjonariuszy oraz do powstania ciężkich, średnich oraz lekkich obrażeń ciała u kolejnych ośmiorga osób.

 

W akcie oskarżenia wskazano na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego na liczne nieprawidłowości w hospicjum m.in. w zakresie przestrzegania przeciwpożarowych wymagań techniczno-budowlanych, wyposażenia w wymagane urządzenia przeciwpożarowe i gaśnicze, zapewnienia osobom przebywającym na terenie hospicjum bezpieczeństwa i możliwości ewakuacji czy też w zakresie przygotowania budynku hospicjum do prowadzenia akcji ratowniczej.

Brak szkoleń w hospicjum

Prokurator Szamiel podkreśliła, że dyżurujący w hospicjum pracownicy nie mieli szkoleń z BHP i bezpieczeństwa przeciwpożarowego, w budynku nie było hydrantów wewnętrznych, czujników dymu, urządzeń go usuwających, nie było także wydzielonej klatki przeciwpożarowej. Ponadto przy drzwiach wejściowych nie została umieszczona skrzynka przeciwpożarowa z kluczem zapasowym, "co utrudniało otworzenie drzwi budynku w chwili zagrożenia pożarem". W hospicjum nie przeprowadzano ćwiczeń na wypadek konieczności ewakuacji.

 

Za te uchybienia, wynikające z nieprzestrzegania obowiązujących przepisów i niezastosowania się do zaleceń pokontrolnych komendanta powiatowego PSP, zdaniem prokuratury, odpowiada zgodnie z kompetencjami dyrekcja hospicjum.

 

ZOBACZ: Śląskie. Zarzut usiłowania zabójstwa za atak z użyciem piły spalinowej

 

Oboje oskarżeni nie przyznali się do winy. Odmówili składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

 

Po kilkunastominutowej przerwie w rozprawie na wniosek pełnomocników oskarżonych odtworzone zostały wskazane przez nich fragmenty z nagrań monitoringu z wewnątrz hospicjum, gdy wybuchł pożar. Widać na nich m.in. jak pracownice podejmują próby ewakuacji pensjonariuszy oraz wejście do budynku strażaków.

 

Oboje oskarżeni dotychczas nie byli karani sądownie. Za popełnienie zarzucanych im przestępstw grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Kolejny termin rozprawy to 24 listopada. Wówczas zeznawać mają bliscy pokrzywdzonych pensjonariuszy. (

an / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie