Jean-Eric Schoettl, b. sekretarz Rady Konstytucyjnej broni Polski. "We Francji również trwa debata"

Świat
Jean-Eric Schoettl, b. sekretarz Rady Konstytucyjnej broni Polski. "We Francji również trwa debata"
wikimedia/Mbzt
Na zdjęciu siedziba francuskiej Rady Konstytucyjnej.

- Polska nie jest związana aktami organów UE, które twierdzą, że regulują jej suwerenność w zakresie reformy sądownictwa czy rozwiązywaniu spraw społecznych. Naród jest źródłem wszelkiej suwerenności – powiedział były sekretarz generalny Rady Konstytucyjnej Francji, Jean-Eric Schoettl.

- To rozumowanie jest wystarczające, aby prawnie zablokować roszczenia UE do ingerencji w polskie prawo krajowe w sprawach dotyczących statusu sędziego, prawa cywilnego czy bezpieczeństwa i porządku publicznego - podkreślił Schoettl, który pełnił funkcję sekretarza generalnego w latach 1997-2007, a dziś sprawuje honorową funkcję doradcy państwa.

 

ZOBACZ: Debata w Strasburgu. Von der Leyen: TK sądem, którego nie uznajemy za niezależny

 

- W przypadku reakcji i sankcji Brukseli na decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego doszło do dwóch naruszeń prawa. Jest to ingerencja sprzeczna z zasadami regulującymi relacje prawa konstytucyjnego i prawa europejskiego oraz ingerencja polegająca na nadużywanie władzy przez organy UE – tłumaczył Schoettl.

"Organy UE nie mają kompetencji do ograniczania suwerenności"

Schoettl wskazał, że unijne traktaty nie mają wpływu na wewnętrzną organizację sądowniczą ani na rozwiązywanie kwestii społecznych.

 

ZOBACZ: Debata w Strasburgu. Malik Azmani: wzywamy do odrzucenia krajowego planu odbudowy Polski

 

- Konstytucja Polski w żaden sposób nie zezwoliła na jakiekolwiek ograniczenie suwerenności narodowej w tych sprawach. Polska nie jest więc związana aktami organów UE, które twierdzą, że regulują jej suwerenność w tych sprawach – podkreślił.

 

- Organy UE nie mają kompetencji do ograniczania suwerenności narodowej poza postanowieniami traktatów, ponieważ zwiększyłoby to kompetencje UE, gdy ma ona jedynie kompetencje atrybucyjne (nie może zatem mieć, za pośrednictwem swoich organów, "kompetencji dotyczących swoich kompetencji") - zauważył Schoettl.

"Źródłem wszelkiej suwerenności jest naród"

B. sekretarz generalny Rady Konstytucyjnej Francji powiedział, że źródłem wszelkiej suwerenności jest naród.- We Francji na przykład ani Rada Konstytucyjna (gdzie nominacje podlegają wyłącznie Prezydentowi Republiki i Parlamentowi), ani Rada Stanu (nominacje dokonywane za pośrednictwem ENA oraz do tzw. rundy zewnętrznej pod przewodnictwem Prezydenta Rzeczypospolitej) nie spełniają "standardu" wymyślonego przez UE, który stawia na pierwszym miejscu korporacjonizm i w żaden sposób nie wywodzi się z zasady niezawisłości sędziów – wyliczał Schoettl.

 

- Istnieją zatem podwójne standardy. Gniew UE skupia się na Polsce i Węgrzech, kierowanych przez konserwatywne rządy, których polityka migracyjna, dotycząca spraw społecznych lub ich wysiłki podejmowane w celu zabezpieczenia suwerenności narodu w obliczu władzy sądowniczej nie podobają się większości urzędników UE – wskazał.

 

- Szantaż finansowy stosowany wobec Polski i Węgier jest moralnie skandaliczny, sprzeczny z zasadą dobrego porozumienia między narodami europejskimi (która powinna pozostać głównym celem traktatów) i sprzeczny z prawem UE. Opiera się na "warunkowości" przyznawania funduszy europejskich za poszanowanie "rządów prawa". Szantaż ten stanowi ofensywę "postępowych" eurodeputowanych przeciw państwom członkowskim, które nadal odmawiają ingerencji UE w kwestie społeczne, prawne i migracyjne – ocenił Schoettl.

"Pretoriański sposób"

Jak zauważył we Francji również toczy się "żywa debata na temat ataków na suwerenność narodową popełnianych przez organy UE".

 

- Kilku potencjalnych kandydatów w wyborach prezydenckich w 2022 r. rzeczywiście planuje w kwestiach migracyjnych zbudować bastion konstytucyjny w opozycji do prawa europejskiego, głównie orzecznictwa – powiedział Schoettl.

 

- Nie jest problemem ani sama konstrukcja europejska, ani istnienie prawa europejskiego, ale fakt, że organy Unii roszczą sobie praw w pretoriański sposób, wbrew interesom i odczuciom narodów, do ograniczania ich suwerenności w imię tzw. ideologii progresywnej polegającej na nadaniu przewagi prawnej jednostce i mniejszości nad interesem ogólnym, unicestwieniu narodu, cofnięciu suwerennych funkcji państwa – wskazał.

"Debata na temat ataków na suwerenność"

- Debata na temat ataków na suwerenność narodową popełnianych przez organy UE była intensywna we Francji przed kampanią prezydencką, np. były minister gospodarki Jean-Louis Borloo ostro skrytykował dyrektywę UE 2003/88/WE, na którą powoływał się TSUE wydając wyrok w sprawie ograniczenia czasu służby francuskich żołnierzy – przypomniał Schoettl.

 

Dodał, że stosowanie tej dyrektywy "zaprzeczyłoby jedności stanu militarnego, który należy rozumieć w kategoriach dyspozycyjności, poświęcenia i wraz z uwzględniania własnych rekompensat w postaci urlopów i emerytur. Zaszkodziłoby to skuteczności i bezpieczeństwu naszych żołnierzy. I bezpieczeństwu państwa".

 

- Kolejny kluczowy obszar dla naszego zbiorowego bezpieczeństwa, zarówno krajowego, jak i europejskiego to wykorzystanie danych pochodzących z łączności elektronicznej w ramach dochodzeń kryminalnych lub wywiadowczych do celów zwalczania terroryzmu i przestępczości zorganizowanej lub przeciwdziałania szpiegostwu. W wyroku z 2014 r. TSUE orzekł, że państwa członkowskie nie mogą zobowiązać dostawców usług łączności elektronicznej do tymczasowego przechowywania wszystkich danych dotyczących połączeń. W dziedzinie karnej Trybunał wyklucza zatem masowe przechowywanie tych danych, nawet w przypadku najpoważniejszych przestępstw, takich jak terroryzm – mówił Schoettl.

"Konsekwencje są dramatyczne"

- Ograniczenia te stawiają pod znakiem zapytania 90 proc. dochodzeń prawnych wykorzystujących dane dotyczące połączeń. Konsekwencje są dramatyczne, jeśli chodzi o identyfikację przestępców, a także uniewinnianie niewinnych – podkreślił.

 

- Kolejne orzecznictwo TSUE z 2020 r. dopełnia rozbrojenia suwerennego państwa w tej dziedzinie , zabraniając przechowywania danych o połączeniach na potrzeby służb wywiadowczych, niezależnie od środków ostrożności podejmowanych przez prawo krajowe (a prawo francuskie je pomnożyło, pod ścisłą kontrolą Rady Konstytucyjnej). Jakby tego było mało, TSUE ogranicza większość działań służb wywiadowczych do okoliczności wyjątkowych i przejściowych. W tych wąskich i nieokreślonych ramach zakazuje w szczególności geolokalizacji w czasie rzeczywistym – powiedział Schoettl.

 

- Wyroki te przygotowują również grunt pod zakaz inwigilacji międzynarodowej. Z tego zakazu Daesh, Erdogan i nasi różni cyberwrogowie mogą się tylko cieszyć. Państwa członkowskie zostaną zredukowane do zależności od amerykańskiego wywiadu – podsumowuje.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie