Chiny. Najbardziej obłożony zachodnimi sankcjami urzędnik awansowany na szefa partii w Tybecie
Dotychczasowy komisarz polityczny w Sinciangu Wang Junzheng, obłożony przez Zachód sankcjami w związku z traktowaniem mniejszości muzułmańskich, awansował na szefa Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w Tybecie – poinformowały we wtorek chińskie media państwowe.
Wang jest jednym z urzędników ukaranych sankcjami przez Stany Zjednoczone, Unię Europejską, Wielką Brytanię i Kanadę za rolę w łamaniu praw człowieka Ujgurów i innych muzułmanów w Sinciangu. Według hongkońskiego dziennika "South China Morning Post" jest on najbardziej obłożonym sankcjami spośród wysokiej rangi urzędników w ChRL.
ZOBACZ: Chiny. Wyrok śmierci za spalenie byłej żony, blogerki, podczas transmisji na żywo
Gazeta ocenia, że awans 58-letniego Wanga na sekretarza partii w Tybecie jest ze strony Pekinu demonstracją lekceważenia zachodnich sankcji. Sam Wang uznawany jest natomiast za przykład skutecznego - z punktu widzenia władz – zarządzania regionami z dużym udziałem mniejszości etnicznych.
Obejmie stanowisko za dwa miesiące
Wang od 2019 roku jest wiceszefem partii w Sinciangu. Początkowo kierował tam aparatem bezpieczeństwa, a w ubiegłym roku został komisarzem politycznym w Korpusie Produkcyjno-Budowlanym Sinciangu (XPCC), państwowej organizacji gospodarczej i paramilitarnej, sprawującej władzę administracyjną w tym regionie.
ZOBACZ: USA-Chiny. Amerykańska dyplomacja: działania Pekinu mogą doprowadzić do wojny
Według "SCMP" Wang obejmie stanowisko sekretarza partii w Tybecie za dwa miesiące, gdy jego poprzednik Wu Yingjie przejdzie na emeryturę. Państwowa chińska agencja prasowa Xinhua podała jedynie, że Wu nie będzie już szefem partii w Tybecie.
Oprócz awansu Wanga, chińskie media poinformowały również we wtorek o wymianie kilku innych szefów partii na szczeblu prowincji. Obserwatorzy wpisują to w przygotowania do XX krajowego zjazdu KPCh, który zgodnie z tradycją powinien się odbyć jesienią przyszłego roku.
Oskarżenia o tortury, gwałty i inne okrucieństwa
Chińskie władze od lat mierzą się z krytyką w związku z prowadzoną przez nie w Sinciangu stanowczą kampanią zwalczania terroryzmu, separatyzmu i islamskiego ekstremizmu. Eksperci ONZ zwracali uwagę na wiarygodne doniesienia o nawet ponad milionie Ujgurów zatrzymanych w pozaprawnych obozach internowania i poddawanych tam indoktrynacji oraz dręczonych psychicznie i fizycznie. Pojawiły się też oskarżenia o tortury, gwałty i inne okrucieństwa.
Waszyngton oskarża Pekin o ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości i wykorzystywanie pracy przymusowej muzułmanów w Sinciangu. Chińskie władze odrzucają te oskarżenia, określając je jako "największe kłamstwa stulecia".
Przywódca ChRL Xi Jinping zapowiedział w ubiegłym roku, że Chiny nasilą działania przeciw separatyzmowi w Tybecie, regionie zamieszkanym w 90 proc. przez etnicznych Tybetańczyków. Krytycy, w tym duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV, oskarżają chińskie władze o "kulturowe ludobójstwo" w regionie.
Czytaj więcej