Marcin "Borkoś" Borkowski jest w śpiączce po wypadku. Apel o pilne oddawanie krwi dla ratownika

Polska
Marcin "Borkoś" Borkowski jest w śpiączce po wypadku. Apel o pilne oddawanie krwi dla ratownika
Twiiter/Borkoś
"Od trzech dekad jestem związany z ratowaniem ludzkiego życia, zawsze staram się iść z duchem czasu i jako ratownik medyczny nadążyć za tym wszystkim. Widząc przez lata, jak niewiele potrzeba, by komuś uratować życie, postanowiłem z własnych środków zbudować MotoAmbulans - napisał Marcin "Borkoś" Borkowski. Teraz ratownik sam potrzebuje pomocy - pilnie potrzebna jest krew

"Apelujemy o oddawanie krwi dla »Borkosia« ze wskazaniem: Marcin Borkowski, Wojskowy Instytut Medyczny, Oddział Intensywnej Opieki Medycznej" - napisano na profilu Służby Ochrony Państwa. Znany ratownik, a także były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, pilnie potrzebuje pomocy po tym, jak w środę uległ poważnemu wypadkowi w Warszawie.

Marcin "Borkoś" Borkowski jest ratownikiem medycznym, który jako wolontariusz pomaga potrzebującym, docierając do nich mobilnym ambulansem.

 

ZOBACZ: Atak przed szkołą w Ostrołęce. Przemysław Czarnek komentuje

 

"Ratownictwo Medyczne to moja pasja. Patrolując ulice Warszawy wyjątkowym Motoambulansem pomagam ludziom w stanie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia oraz dzielę się wiedzą z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej" - napisał na Patronite. 

"Borkoś" pilnie potrzebuje krwi

Borkoś zbudował i wyposażył swój motoambulans za własne środki i relacjonował w mediach społecznościowych przebieg interwencji. Ratownik podkreślał, że dzięki skuterowi jest w stanie dotrzeć do potrzebujących dużo wcześniej niż normalna karetka.

 

- Niesienie pierwszej pomocy, to przede wszystkim wyścig z czasem oraz pojawienie się kogoś, kto wie co robić - podkreślał.

 

Po tym, jak w środę uległ poważnemu wypadkowi, sam potrzebuje pomocy. Pilnie potrzebna jest krew.

 

 

Jak zaznaczono, krew można oddawać w piątek od 12 w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ulicy Saskiej 63/67 w Warszawie, a także w Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Szaserów 128 w Warszawie. Punkt w tym miejscu jest czynny od 7:30 do 12:00.

 

 

Krew można oddać także przy CH Arkadia w Warszawie, gdzie przed głównym wejściem stanął ambulans. 

 

Jego stan jest ciężki

"Potwierdzamy doniesienia o tym, że Borkoś w środę uczestniczył w wypadku drogowym. Na tą chwilę stan Marcina jest określany jako ciężki, ale stabilny i jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej" - czytamy na instagramie ratownika-wolontariusza.

 

Policja zgłoszenie o zdarzeniu na ul. Radzymińskiej w Warszawie otrzymała około godz. 17:00. Trójkołowy skuter zderzył się z oplem.

 

Do wypadku doszło najprawdopodobniej w momencie, gdy kierująca osobowym oplem wykonywała manewr włączenia się do ruchu. Wtedy miało dojść do zderzenia z jadącym na sygnale "Borkosiem" ul. Radzymińską w kierunku ul. Białostockiej.

 

 

- Dobrą informacją jest to, że żyje. Czeka go prawdopodobnie długa rekonwalescencja, ale będziemy go wspierać - powiedział prezes stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak, odnosząc się do środowego wypadku.

 

ZOBACZ: Podlaskie. Polak przewoził busem 36 nielegalnych imigrantów

 

Ranny ratownik trafił do szpitala przy ul. Szaserów w Warszawie. Prezes stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Paweł Błasiak w rozmowie z PAP poinformował, że Marcin Borkowski przeszedł operację ortopedyczną i jest pod opieką lekarzy.

kmd / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie