Wzrost stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję

Polska
Wzrost stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję
PAP/Rafał Guz
Prezes NBP i szef RPP Adam Glapiński

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o wzroście stóp procentowych. Od ponad roku główna stawka oprocentowania w NBP wynosiła 0,1 proc. Podwyżka głównej stawki do 0,5 proc. oznacza, że oprocentowanie depozytów, lokat oraz pożyczek i kredytów wzrośnie. "Inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano" - przekazała RPP.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) ustaliła stopy procentowe NBP na następującym poziomie: stopa lombardowa została podniesiona do 1,00 proc. z 0,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa została pozostawiona bez zmian i wynosi 0,00 proc. w skali rocznej; stopa redyskonta weksli podniesiona została do 0,51 proc. z 0,11 proc. w skali rocznej, a stopa dyskontowa weksli do 0,52 proc. z 0,12 proc. w skali rocznej.

 

Jednocześnie Rada podjęła decyzję o podwyższeniu podstawowej stopy rezerwy obowiązkowej z 0,5 proc. do 2,0 proc.

 

ZOBACZ: Rosną ceny LPG. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wini m.in. Gazprom

 

Uchwała RPP wchodzi w życie 7 października 2021 r.

 

RPP podwyższyła stopy procentowe pierwszy raz od 2012 r. Po decyzji złoty umocnił się wobec euro z ok. 4,59 do ok. 4,55 po godz. 15:00. Złoty zyskał także w stosunku do dolara umacniając się z 3,98 do ok. 3,95.

 

Przed pandemią główna stopa procentowa wynosiła 1,5 proc.

 

- Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce stóp procentowych wskazuje, że scenariusz inflacyjny różni się od dotychczasowych oczekiwań NBP. Cieszy nas jednak ta podwyżka, bo będzie ona miała mocny wymiar komunikacyjny i może zapobiec nakręcaniu się inflacyjnej spirali płacowo-cenowej - mówi Interii Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku.

 

Wcześniej premier Mateusz Morawiecki powiedział w środę, że "wyższa inflacja martwi go i ma nadzieję, że reakcja NBP będzie należyta".

"Wzrost inflacji w wielu gospodarkach"

"W gospodarce światowej trwa ożywienie aktywności gospodarczej, choć obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost zachorowań wraz z ograniczeniami podażowymi na niektórych rynkach przyczynił się do osłabienia dynamiki aktywności w części gospodarek w III kw. Ceny surowców na rynkach światowych – w szczególności gazu ziemnego, a także ropy naftowej i części surowców rolnych – istotnie wzrosły w ostatnim okresie i są znacznie wyższe niż przed rokiem. Wraz z ograniczeniami podażowymi na niektórych rynkach i silnym wzrostem cen transportu międzynarodowego przyczyniło się to w ostatnich miesiącach do istotnego wzrostu inflacji w wielu gospodarkach. Mimo to główne banki centralne utrzymują niskie stopy procentowe oraz prowadzą skup aktywów" - czytamy komunikacie po posiedzeniu RPP.

 

ZOBACZ: Ekonomiści: inflacja wkrótce może zbliżyć się do 7 proc.


"W Polsce trwa ożywienie aktywności gospodarczej. W sierpniu wzrosła dynamika sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz budowlano-montażowej. Jednocześnie ograniczenia podażowe na niektórych rynkach osłabiły nastroje w przemyśle. Chociaż przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest nadal nieco niższe niż przed pandemią, to sytuacja na rynku pracy poprawia się, co znajduje
odzwierciedlenie w wyraźnym wzroście przeciętnych wynagrodzeń w tym sektorze. W najbliższych kwartałach oczekiwane jest utrzymywanie się korzystnej sytuacji gospodarczej, choć czynnikiem niepewności jest nadal wpływ jesiennej fali pandemii na gospodarkę" - wskazano. 

"Czynniki niezależne"

Jak przekazano, inflacja w Polsce według szybkiego szacunku GUS wzrosła we wrześniu br. do 5,8 proc. w ujęciu rok do roku, a w ujęciu miesięcznym wyniosła 0,6 proc. "Podwyższona inflacja wynika w głównej mierze z oddziaływania czynników niezależnych od krajowej polityki pieniężnej, w tym wyższych niż przed rokiem cen surowców energetycznych i żywnościowych na rynkach światowych, wcześniejszych podwyżek cen energii elektrycznej i opłat za wywóz śmieci oraz globalnych zaburzeń w transporcie i funkcjonowaniu łańcuchów dostaw. Dodatnio na dynamikę cen oddziałuje także trwające ożywienie gospodarcze, w tym wzrost dochodów gospodarstw domowych" - napisała RPP. 

 

ZOBACZ: Rafał Trzaskowski krytykuje Polski Ład. "PiS proponuje pełzającą centralizację"


"Chociaż oddziaływanie części podażowych czynników podwyższających obecnie inflację wygaśnie w przyszłym roku, to obserwowany w ostatnich miesiącach wzrost cen surowców, w tym energetycznych i rolnych, może nadal podbijać dynamikę cen w kolejnych kwartałach. W sytuacji prawdopodobnego dalszego ożywienia aktywności gospodarczej i korzystnej sytuacji na rynku pracy inflacja może utrzymać się na podwyższonym poziomie dłużej niż dotychczas oczekiwano" - napisano w komunikacie. 


"W takiej sytuacji powstałoby ryzyko utrwalenia się dynamiki cen w średnim okresie na poziomie wyższym od celu inflacyjnego. Dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie Rada postanowiła podwyższyć stopy procentowe NBP. Jednocześnie NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych" - poinformowała RPP.

Wyzwania dla gospodarki

- NBP nie dopuści do utrwalenia się podwyższonej inflacji, która zależy dziś od czynników zewnętrznych i ma charakter przejściowy - zapewnił we wtorek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, podczas Kongresu 590 w Warszawie. Jak dodał, "nie możemy wykluczyć niestety, że wzrosty cen spowodowane czynnikami podażowymi okażą się trwalsze niż się dotąd spodziewaliśmy, że będą trwały dłużej".

 

ZOBACZ: Dane GUS. Inflacja najwyższa od 20 lat. Do końca 2021 roku może przekroczyć 6 procent

 

Prezes NBP podkreślił też, że "zbliża się konieczność dostosowania polityki pieniężnej, czyli podwyżki stóp procentowych". Zaznaczył jednocześnie, że "nie powinno to przesłaniać szerszego obrazu wyzwań, jakie stoją przed naszą gospodarką".

Wyzwanie dla polityki

- Nie łudźmy się – długotrwałego sukcesu gospodarczego nie da się osiągnąć wyłącznie za pomocą szybkich, doraźnych działań, takie jak działania antykryzysowe. Musimy podjąć przemyślane i wyprzedzające kroki, które pozwolą nam poradzić sobie z szeregiem wyzwań stojących przed polską gospodarką - mówił Glapiński.

 

Jak ocenił, istotnym wyzwaniem dla polityki pieniężnej jest określenie właściwego tempa i sekwencji wychodzenia z działań niekonwencjonalnych, w tym podwyżek stóp procentowych.

 

ZOBACZ: NBP: w 2021 r. inflacja wyniesie 4,2 proc., a wzrost PKB 5 proc

 

Prezes NBP stwierdził jednocześnie, że obecnie nie widać pojawienia się zjawiska spirali cenowo-płacowej, ale przy groźbie jego wystąpienia w horyzoncie 2-5 kwartałów potrzebne będzie "zdecydowane wycofanie akomodacji monetarnej".

 

- Z pełnym przekonaniem mówimy, że inflacja jest przejściowa, ale musimy patrzeć, czy ta przejściowa inflacja wynikająca z szoków podażowych, pochodzących z zewnątrz, nie przenosi się na gospodarkę w postaci spirali cen i płac, żądań płacowych w szczególności. W tej chwili nie ma takiej sytuacji - ocenił Glapiński. Zaznaczył jednocześnie, że jeżeli w perspektywie kilku kwartałów taka sytuacja się pojawi, "jeśli uznamy, że taka groźba istnieje, potrzebne będzie zdecydowane wycofanie akomodacji monetarnej, czyli tego poluzowania, tych niskich stóp".

msl / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie