Wielka Brytania. Rehabilitacja Stanisława Sosabowskiego. "To trzeba załatwić na najwyższym szczeblu"

Świat
Wielka Brytania. Rehabilitacja Stanisława Sosabowskiego. "To trzeba załatwić na najwyższym szczeblu"
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Gen. Sosabowski po zdemobilizowaniu w 1948 r. pozostał w Wielkiej Brytanii i pracował jako szeregowy robotnik.

Przypisywanie gen. Sławomirowi Sosabowskiemu winy za niepowodzenie operacji Market Garden jest zupełnie nieuzasadnione i wynikało z tego, że dwaj brytyjscy dowódcy chcieli przykryć własne błędy - uważa Marek Stella-Sawicki, autor książki na ten temat wydanej w Wielkiej Brytanii.

"A Debt of Dishonour" jest owocem 15 lat badań autora, będącego przewodniczącym Polish Heritage Society.

 

ZOBACZ: 82 lata temu wybuchła II wojna światowa. "Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem"

 

Książka kilka tygodni temu ukazała się na brytyjskim rynku, a we wtorek wieczorem w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie odbyło się pierwsze spotkanie autorskie z okazji jej wydania. Jesienią przyszłego roku ma ona się ukazać w Polsce, najprawdopodobniej pod tytułem "Hańbiący dług".

"Nie chcieli go słuchać"

Stella-Sawicki wyjaśnia, że funkcjonująca w powszechnej świadomości w Wielkiej Brytanii narracja, jakoby dowodzona przez Sosabowskiego 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa (1. SBS) zawiodła w czasie operacji Market Garden, jest efektem zabiegów niemal wyłącznie dwóch osób - marszałka Bernarda Montgomery'ego i generała Fredericka Browninga.

 

ZOBACZ: Prezydent Ukrainy: II wojna światowa była najstraszniejszą w historii ludzkości

 

- Od początku jasne było, że operacja nie idzie po myśli aliantów i ci główni brytyjscy dowódcy zaczęli tracić nerwy. Sosabowski mówił im, jak wyjść z tych problemów, ale ci nie chcieli go słuchać. Sosabowski nigdy nie tracił nerwów. On potrafił motywować ludzi i walczyć dalej. Jeśli chodzi o psychologiczną moc jako dowódcy on był bez porównania lepszy niż Browning. A Montgomery był skomplikowanym człowiekiem, bo chciał być popularny i ceniony, ale jednocześnie popełniał bardzo nielogiczne błędy i miał bardzo kłótliwy charakter, na co narzekali także Amerykanie. Sosabowski od początku krytykował plan tej operacji i ostrzegał, że on się nie powiedzie i później okazało się, że miał rację, więc stąd później taka ich niechęć do niego - mówi Stella-Sawicki.

Cel operacji "Market Garden"

Celem przeprowadzonej we wrześniu 1944 r. na terenie okupowanej przez Niemców Holandii operacji powietrznodesantowej Market Garden było zajęcie mostów na Renie, tak aby umożliwić wojskom alianckim wejście do Zagłębia Ruhry, które było kluczowe dla niemieckiego przemysłu zbrojeniowego i dzięki temu przyspieszyć zakończenie wojny.

 

Jednak szereg czynników - nadmiernie optymistyczna ocena sytuacji, brak odpowiedniej liczby samolotów transportowych, niesprzyjająca pogoda, problemy z komunikacją - spowodował, że operacja zakończyła się zupełnym niepowodzeniem i wycofaniem wojsk alianckich z dużymi stratami osobowymi.

"To trzeba załatwić na najwyższym szczeblu"

W przypadku 1. SBS sięgały one - licząc razem zabitych, rannych i wziętych do niewoli - 28 proc. składu osobowego, co - jak argumentuje w książce Stella-Sawicki - zaprzecza zarzutom o brak zaangażowania w walce. Mimo to, w listopadzie 1944 r. Browning zażądał odebrania Sosabowskiemu dowództwa 1. SBS, co nastąpiło pod koniec grudnia 1944 r.

 

Stella-Sawicki zauważa, że brytyjscy historycy zaczynają teraz inaczej patrzeć na operację Market Garden oraz na rolę Sosabowskiego, ale trzeba z nimi rozmawiać, trzeba im pokazywać twarde fakty i dokumenty. Jednak dodaje, że do zrehabilitowania w oczach brytyjskiej opinii publicznej Sosabowskiego potrzebne są działania polityczne.

 

- Nie wystarczą do tego ani same opinie historyków, ani lokalni posłowie. To trzeba załatwić na najwyższym szczeblu, ale to musi zostać dobrze przygotowane i trzeba mieć mocne argumenty w ręku. Problem w tym, że politycy zazwyczaj nie mają o tym pojęcia - wskazuje.

Pracował jako robotnik

Gen. Sosabowski po zdemobilizowaniu w 1948 r. pozostał w Wielkiej Brytanii i pracował w Londynie jako szeregowy robotnik w fabryce, żyjąc na bardzo skromnym poziomie. Zmarł w 1967 r.

 

W Polsce został odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari i - pośmiertnie - Orderem Orła Białego. R

 

Również pośmiertnie, w 2006 r., został w Holandii odznaczony Orderem Brązowego Lwa za zasługi w operacji Market Garden.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie