Zakopane. Człowiek na linie między wierzchołkami w Tatrach. Szukają śmiałka

Polska
Zakopane. Człowiek na linie między wierzchołkami w Tatrach. Szukają śmiałka
Ireneusz Grzegolec
Śmiałek wspinał się między turniami w rejonie Morskiego Oka. Szuka go straż parku.

Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego poszukuje śmiałka, który rozpiął naprężoną linę pomiędzy turniami w rejonie Mnicha nad Morskim Okiem w Tatrach, a następnie przeszedł po niej nad przepaścią. Zdarzenie sfotografował turysta. Ze zdjęć wynika, że grupa, która zorganizowała przejście, mogła liczyć trzy osoby.

Lina została rozpięta między Mnichem (wys. 2068 m n.p.m.) a niższym od niego Mniszkiem (2045 m n.p.m.) w rejonie Morskiego Oka.

 

Wydarzenie sfotografował turysta, który przebywał w pobliżu. Na zdjęciach widać linę rozpiętą między szczytami, śmiałka, który po niej idzie oraz co najmniej dwie inne osoby w tle.

"Poruszał się na dużej wysokości"

- Ta osoba rozciągnęła linę i poruszała się na bardzo dużej wysokości - powiedział Polsat News Edward Wlazło, komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.

 

ZOBACZ: Tatry. Czwórka obcokrajowców w nocy sprowadzana z Orlej Perci

 

- Jest to niebezpieczne dla samego śmiałka, który wykonywał tego typu akrobacje na linie, ale także dla przewodników, którzy przebywali w dolnej części tego rejonu - dodał Wlazło. - Mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, nawet z utratą życia lub zdrowia - wyjaśnił.

 

WIDEO - Śmiałek przeszedł po linie rozpiętej Między Mnichem i Mniszkiem w rejonie Morskiego Oka

 

Śmiałkowi grozi 500 zł mandatu

Chodzenie po linie rozpiętej na dużej wysokości to tzw. slackline.

 

Według anonimowego miłośnika slackline'u, który rozmawiał z "Gazetą Krakowską", wcześniej miały w tym rejonie miejsce dwa inne podobne zdarzenia. W 2011 roku linę miała zawiesić grupa z USA, a kilka lat później powtórzyli to Polacy. "To teren mocno eksponowany, przepaścisty. Trzeba mieć naprawdę nerwy ze stali" - powiedział rozmówca dziennika.

 

W Tatrach Polskich działalność tego typu nie jest dozwolona i jest zagrożona karą.

 

- Co do ewentualnych kar, to grozi za to mandat wysokości minimum 500 zł, ale (ostatecznie - red.) wysokość zależałaby na przykład od tego, czy montowano kotwy - powiedziała polsatnews.pl Paulina Kołodziejska, kierownik Działu Komunikacji i Wydawnictw TPN. Według niej zabezpieczenia związane z uprawianiem slackline'u są bowiem inne niż przy wspinaczce górskiej.

 

ZOBACZ: Cud w Tatrach. Mężczyzna przeżył upadek z 40 metrów

 

- Przy najbliższej okazji sprawdzimy miejsca widoczne na zdjęciach pod kątem ewentualnego montażu kotew - dodała Kołodziejska. Jej zdaniem park może podjąć poszukiwania autorów wyczynu, gdy otrzyma więcej informacji lub zdjęć pozwalających na identyfikację uczestników nielegalnego wydarzenia.

 

Mnich to strzelisty szczyt, który wznosi się nad Morskim Okiem. Względna wysokość od stawu do wierzchołka to 675 metrów, z kolei popularna wśród taterników niemal pionowa ściana wschodnia z wieloma wymagającymi drogami wspinaczkowymi liczy około 260 metrów wysokości.

 

 

 

hlk/pdb / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie