Prokurator generalny USA skarży prawo aborcyjne Teksasu. "Z obywateli robi łowców nagród"

Świat
Prokurator generalny USA skarży prawo aborcyjne Teksasu. "Z obywateli robi łowców nagród"
PAP/EPA/Jim Lo Scalzo
To prawo wyznacza prywatnych obywateli, by służyli jako łowcy nagród - powiedział dziennikarzom prokurator generalny USA.

Amerykański Departament Sprawiedliwości złożył w czwartek pozew przeciwko teksańskiej ustawie aborcyjnej, która delegalizuje niemal wszystkie aborcje dokonywane od momentu wykryciu bicia serca u płodu, czyli od około 6. tygodnia ciąży. Prokurator generalny Mark Garland zarzucił ustawie niekonstytucyjność, twierdząc, że jej konsekwencje mogą wykroczyć daleko poza sprawy związane z aborcją.

Według nowych przepisów aborcja jest w Teksasie dopuszczalna, gdy zagrożone jest życie matki lub wtedy, kiedy może ona zapobiec "poważnemu ryzyku znaczącego i nieodwracalnego upośledzenia ważnej funkcji cielesnej" kobiety. Nowe przepisy wprowadziły drastyczne ograniczenia związane z przeprowadzaniem aborcji.

Prokurator generalny: obywatele łowcami nagród

- Departament Sprawiedliwości ma obowiązek bronić konstytucji Stanów Zjednoczonych i podtrzymanie praworządności. Dziś spełniamy ten obowiązek poprzez złożenie tego pozwu - oznajmił w czwartek prokurator generalny Merrick Garland podczas konferencji prasowej i stwierdził, że teksańska ustawa SB8, która weszła w życie 1 września, w rażący sposób łamie prawo konstytucyjne wyznaczone przez wyroki Sądu Najwyższego, zabraniając niemal wszystkich aborcji - również w przypadkach gwałtu i kazirodztwa - po 6 tyg. ciąży, kiedy to wiele kobiet nie zdaje sobie jeszcze sprawy ze swojego stanu.

 

Garland przypomniał, że ma to miejsce na miesiące przed osiągnięciem przez płód zdolności do przeżycia. Cytował przy tym precedensowy wyrok sądu z 1992 r., który uznał, że żaden stan nie może zabronić kobiecie dokonania aborcji przed tą granicą.

 

ZOBACZ: USA. Nowe restrykcyjne prawo aborcyjne w Teksasie

 

Garland zwrócił szczególną uwagę na nietypowy mechanizm egzekucji teksańskiej ustawy, która powierza to zadanie prywatnym obywatelom niemającym związku ze sprawą. W zamian za każdy udany pozew przeciwko osobie pomagającej w wykonaniu zakazanej aborcji, każdy obywatel Teksasu, który z takim pozwem występuje, może otrzymać nagrodę co najmniej 10 tys. dolarów.

 

- To prawo wyznacza prywatnych obywateli, by służyli jako łowcy nagród - mówił do dziennikarzy prokurator generalny. - Oczywistym i przyznanym przez autorów prawa celem jest niedopuszczenie, by kobiety mogły korzystać ze swoich konstytucyjnych praw, poprzez utrudnienie sądowej kontroli prawa tak długo, jak to możliwe - powiedział Merrick Garland. Szef resortu odniósł się w ten sposób do faktu, że tak sformułowane zapisy ustawy pozwoliły teksańskiej ustawie uniknąć losu innych stanowych ustaw ograniczających aborcję, które były dotąd blokowane przez sądy.

Po aborcji mogą nadejść kolejne ustawy

Sąd Najwyższy odmówił w ubiegłym tygodniu wstrzymania obowiązywania ustawy ze względu na to, choć będący w mniejszości prezes sądu John Roberts określił, że ma ona na celu uchronienie władz stanu od odpowiedzialności prawnej. Garland stwierdził, że zagrożenie związane z taką konstrukcją prawa jest "oczywiste" i może wykroczyć daleko poza kwestię aborcji.

 

- To może stać się modelem działań w innych obszarach i w innych stanach, dotyczących ograniczania innych praw konstytucyjnych. Nietrudno zdać sobie sprawę ze szkód dla naszego społeczeństwa, jeśli stany będą uprawniać prywatnych obywateli do działań naruszających prawa innych - ocenił Garland.

 

ZOBACZ: "Bezprecedensowy atak na prawa kobiet". Biden o zakazie aborcji w Teksasie

 

W złożonym w sądzie federalnym w Teksasie pozwie administracja Bidena domaga się stałego zawieszenia teksańskiej ustawy. W dokumencie zarzuca jej złamanie 14 poprawki do konstytucji i naruszenie zasady nadrzędności konstytucji USA.

 

Wraz z wejściem w życie tak zwane prawo SB8 stało się najdalej idącym ograniczeniem prawa do aborcji na terytorium USA i może stać się przyczynkiem do szerszego przełomu w dotychczasowych przepisach. Politycy z części innych stanów rządzonych przez konserwatystów zapowiedzieli już zgłoszenie podobnych ustaw. Ostatecznie sprawę przesądzić może Sąd Najwyższy. Rozstrzygnięcie może nastąpić w tym lub przyszłym roku, gdy zapadnie wyrok w innej sprawie dotyczącej ustawy ze stanu Mississippi, zakazującej aborcji od 15. tygodnia ciąży.

hlk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie