Lębork. Przed sądem rozpoczął się proces byłego sołtysa Warcimia oskarżonego o zabicie żubra "Pyrka"

Polska
Lębork. Przed sądem rozpoczął się proces byłego sołtysa Warcimia oskarżonego o zabicie żubra "Pyrka"
Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Były sołtys obciął głowę żubra

Przed Sądem Rejonowym w Lęborku rozpoczął się proces 22-letniego byłego sołtysa Warcimina Remigiusza C., który został oskarżony o zabicie żubra "Pyrka", kłusownictwo i handel bronią. Na ławie oskarżonych zasiadł również 30-letni Przemysław P. odpowiadający za pomoc w odcięciu głowy zwierzęcia, tuszowaniu sprawy oraz kłusownictwo.

W czwartek przed Sądem Rejonowym w Lęborku rozpoczął się proces Remigiusza C. i siedmiu innych oskarżonych.

 

Na sprawie stawili się tylko były sołtys oraz jego kolega Przemysław P.

 

Jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego sędzia Iwona Wańczycka sprawę trzech oskarżonych wyłączyła do oddzielnego postępowania (dwóch chce dobrowolnie poddać się karze, a trzeci nie może brać udziału w postępowaniu z uwagi na stan zdrowia).

 

Prokurator Marzena Baluk odczytała akt oskarżenia.

 

ZOBACZ: Tanzania. Lwy zabiły troje dzieci z plemienia Masajów

 

Głównym oskarżonym jest 22-letni Remigiusz C. To on miał uśmiercić pozostającego pod ochroną gatunkową żubra, popełniając tym samym przestępstwo z art. 181 par. 2 i 3 kk. zagrożonego karą do 2 lat pozbawienia wolności.

 

Natomiast 30-letni Przemysław P. pomógł sprawcy w odcięciu głowy żubra, załadowaniu jej do samochodu oraz we wskazaniu osoby, która zakupiłaby trofeum.

 

Za to działanie usłyszał zarzut utrudniania postępowania karnego.

Żubr "Pyrek"

Zabity żubr "Pyrek" przywędrował na Pomorze wiosną 2019 r. Był atrakcją lęborskich lasów. Potrafił pojawić się nawet na plaży. Mieszkańcy lokalnych wiosek wołali na niego "Pyrek", bo samiec lubił ziemniaki.

 

Dwaj główni podsądni są również oskarżeni o składanie fałszywych zeznań. Remigiusz C. przesłuchiwany w śledztwie jeszcze jako świadek mówił, że to on znalazł zabitego żubra, razem z Przemysławem P. był osobą zawiadamiającą policję. Potem miał tłumaczyć, że zabił żubra, bo pomylił go z dzikiem.

 

ZOBACZ: USA. Puma zaatakowała chłopca przed domem. Matka biła zwierzę gołymi rękoma

 

Obu oskarżonym zarzucono także kłusownictwo, polegające na zabiciu kilku zwierząt łownych, w tym saren i dzików, oraz nielegalne posiadanie broni i amunicji. Mężczyźni kłusowali nocami w lęborskich lasach, a tusze sprzedawali znajomym.

 

Remigiusz C. odpowiada też za handel bronią myśliwską. Za popełnienie tego czynu grozi kara do 10 lat więzienia.

 

W toku postępowania śledczy, badając pochodzenie broni wykorzystanej do popełnienia przestępstwa oraz ustalając do kogo trafiały tusze zabitych zwierząt, wykryli kolejne osoby związane z przestępczym procederem kłusownictwa oraz nielegalnego posiadania i handlu bronią myśliwską.

Oskarżony przyznał się do zarzutów prokuratury

O znalezieniu w lesie w okolicy miejscowości Dąbrówno (woj. pomorskie, gmina Potęgowo) żubra z odciętą głową i ranami postrzałowymi zawiadomili policję 17 listopada 2019 r. późnym popołudniem właśnie Remigiusz C. oraz Przemysław P., którzy 1 lutego 2020 r. zostali zatrzymani, a 3 lutego usłyszeli zarzuty uśmiercenia zwierzęcia pozostającego pod ochroną gatunkową.

 

Podczas czwartkowej rozprawy Remigiusz C. przyznał się do zarzutów prokuratury, ale odmówił składania wyjaśnień. Sędzia Iwona Wańczycka odczytała jego wyjaśnienia ze śledztwa.

 

Wynika z nich, że dwaj mężczyźni poznali się podczas polowań, na których byli naganiaczami.

 

Remigiusz C. przyznał, że kupił dubeltówkę na serwisie olx, a potem znajomy myśliwy zaopatrzył go w amunicję. Podczas śledztwa twierdził, że nie widział iż zabił żubra "Pyrka".

 

Oskarżeni ucięli łeb żubra i ogon, bo chcieli je sprzedać.

wys / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie