Bilans interwencji NATO w Afganistanie. "Całkowity obraz jest ponury"

Świat
Bilans interwencji NATO w Afganistanie. "Całkowity obraz jest ponury"
PAP/EPA/STRINGER
Trwający 20 lat konflikt pochłonął życie ponad 160 tys. osób.

Wraz z zakończeniem ewakuacji i wycofaniem ostatnich amerykańskich żołnierzy z Afganistanu, we wtorek zakończyla się najdłuższa wojna w historii USA. Trwający 20 lat konflikt pochłonął życie ponad 160 tys. osób po obu stronach konfliktu i kosztował ponad 2 bln dolarów.

Wtorek jest pierwszym dniem od października 2001 r., kiedy na terytorium Afganistanu nie ma ani jednego amerykańskiego żołnierza.

 

ZOBACZ: Afganistan. Talibowie ogłosili "pełną niepodległość" kraju

 

Wojna w Afganistanie, rozpoczęta w odpowiedzi na zamachy 11 września, zaczęła się od inwazji i obalenia reżimu talibów, którzy dali schronienie autorom zamachów, a skończyła się na ich powrocie do władzy i objęciu kontroli nad największym obszarem kraju, niż kiedykolwiek wcześniej.

Liczba zabitych

Dokładny bilans konfliktu nie jest dokładnie znany; według projektu Uniwersytetu Brown, śledzącego i szacującego wszystkie ofiary konfliktu, liczba zabitych przekracza 165 tys., z czego ok. 66 tys. to członkowie afgańskich sił bezpieczeństwa, 51,1 tys. - bojownicy talibów i innych sił antyrządowych, 47,2 tys. - afgańscy cywile, 2 365 żołnierze USA, 3 846 cywilnych pracowników kontraktowych, 1 144 żołnierzy międzynarodowej koalicji ISAF, w tym 44 Polaków, a także 444 pracowników organizacji pozarządowych. Łącznie w Afganistanie służyło ponad 800 tys. amerykańskich żołnierzy.

 

ZOBACZ: Rezolucja ONZ ws. Afganistanu. Dwa państwa wstrzymały się od głosu

 

Kraj opuściło co najmniej 2,5 mln uchodźców.

 

Zdecydowana większość ofiar wśród żołnierzy USA i koalicji miała miejsce w pierwszej dekadzie wojny. W 2014 r. prezydent Barack Obama formalnie ogłosił koniec wojny i misji bojowej wojsk USA, co wiązało się z rozpoczęciem procesu redukcji wojsk i przekazywaniem odpowiedzialności za obronę siłom afgańskim. W praktyce jednak wciąż w dużej mierze polegały one na wsparciu USA, choć wojska afgańskie zaczęły notować większą część strat.

Samobójstwa żołnierzy

Zaangażowanie militarne USA w Afganistanie wiązało się dla Ameryki z ogromnym kosztem, nie tylko jeśli chodzi o liczbę zabitych żołnierzy, ale też rannych - ponad 20,6 tys.

 

Ponadto, według szacunków uniwersytetu Browna, aż ponad 30 tys. żołnierzy i weteranów wojen w Afganistanie i Iraku popełniło samobójstwa.

 

Znaczny był też koszt ekonomiczny - według raportu Specjalnego Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR) z 2021 r., tylko na działania wojenne wydano bezpośrednio 837 mld dolarów, zaś dodatkowe 145 mld wydano na projekty odbudowy Afganistanu.

Ponad 2 biliony dolarów

Tymczasem według szacunków Browna, całkowity łączny koszt zaangażowania wyniósł 2,26 biliona dolarów.

 

Ok. 83 mld dolarów wyniósł koszt uzbrojenia i szkolenia afgańskiej armii.

 

- Nie da się ukryć, że ta wojna była ogromnym marnotrawstwem - powiedział płk. Christopher Kolenda, weteran wojny, były doradca szefa Pentagonu i amerykańskich dowódców, a obecnie ekspert think-tanku Center for New American Security (CNAS). - To nawet nie jest subiektywna ocena - to właściwie oficjalna ocena zawarta w kolejnych raportach SIGAR - dodał.

"Ponury obraz"

Ostatni, opublikowany w sierpniu 11. raport SIGAR, instytucji powołanej do nadzoru wysiłków USA w Afganistanie, wskazuje m.in. na brak jasnej strategii i celów obecności USA poprzez cały czas trwania wojny, wzajemnie sprzeczne działania cywilnych i wojskowych elementów misji, korupcję oraz słabość zbudowanych przez USA sił afgańskich.

 

"Proces wycofywania sił pokazał, jak pusty był domniemany postęp (budowy afgańskiego wojska) - mówi dokument. "Jeśli celem była odbudowa i pozostawienie kraju, który może utrzymać się, będąc niewielkim zagrożeniem dla interesów bezpieczeństwa narodowego USA, całkowity obraz jest ponury" - czytamy w konkluzjach, zawartych jeszcze przed przejęciem kraju przez talibów. Dokument stwierdza jednak, że w trakcie obecności USA poczyniono postępy w sprawie praw człowieka, czy poziomu życia, co odzwierciedla m.in. wzrost średniej długości życia, czy spadek śmiertelności dzieci.

 

Według oficjalnych statystyk, USA i koalicjanci wyszkolili ponad 300 tys. afgańskich żołnierzy. Jednak jak wskazywał jeden z raportów SIGAR, liczby były sztucznie "pomopowane", jako sposób przez afgańskich dowódców, by inkasować amerykańskie fundusze przeznaczone na pensje dla żołnierzy.

"Zmarnowaliśmy czas"

- Przez cały czas wojny nie udało nam się wykształcić instytucji, które wyprodukowałyby zdolną kadrę dowódców - przyznał ekspert think-tanku CNA Jonathan Schroden, który wielokrotnie odwiedzał Afganistan i przygotowywał raporty m.in. dla Pentagonu na temat sytuacji w kraju.

 

- Niezależnie jak długo pozostalibyśmy w kraju, czy byłby to kolejny rok, czy 10, niewiele by to zmieniło. Zmarnowaliśmy za dużo czasu, pieniędzy i krwi - dodał.

 

- Ostatecznie nasza obecność w Afganistanie tylko przedłużała wojnę domową i liczbę jej ofiar - zgadza się płk Kolenda. - Jeśli jest coś pozytywnego w tym, jak szybko talibowie zwyciężyli, to to, że uniknięto wielu kolejnych ofiar i zniszczeń w miastach - dodał.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie