Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd zwolnił oskarżonych z aresztu. Prokuratura: to bulwersujące

Polska
Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd zwolnił oskarżonych z aresztu. Prokuratura: to bulwersujące
Archiwum Polsat News
Małżeństwo Jaroszewiczów zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku

Warszawski Sąd Okręgowy uchylił areszt dla podejrzanych o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. Zamiennie, mężczyźni będą poddani policyjnemu dozorowi. Prokuratura nazwała tę decyzję "bulwersującą" i zapowiada zażalenie. Śledczy zauważyli, że żaden z oskarżonych nie składał wcześniej wniosku o zwolnienie z aresztu.

Dwóch oskarżonych o zabicie małżeństwa Jaroszewiczów, w tym główny oskarżony Robert S., będzie mogło wyjść na wolność.

 

Trzeci z nich, Dariusz S., odbywa karę pozbawienia wolności w związku z inną sprawą, dlatego - jeśli decyzja o uchyleniu aresztu się uprawomocni - nie wyjdzie on na wolność. Wobec całej trójki areszt w związku z tą sprawą stosowany był przez ponad trzy lata.

 

ZOBACZ: "Myślałem, że tam są jakieś góry złota". Oskarżony o zabójstwo Jaroszewiczów przed sądem

 

Proces dotyczący zabójstwa byłego premiera Piotra Jaroszewicza (na czele rządu stał w latach 1970-1980) i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie w sierpniu ub.r.

Zamiast aresztu, zakaz kontaktowania się i wyjazdu z Polski

Prokuratura oskarża Roberta S. o uduszenie Piotra Jaroszewicza oraz zastrzelenie jego żony, a Dariusz S. i Marcin B. oskarżeni są o współudział w zabójstwie byłego szefa rządu. Wszyscy trzej w przeszłości należeli do tzw. gangu karateków, który w latach 90. dokonał kilkudziesięciu napadów rabunkowych.

 

Podczas środowej rozprawy sąd uznał, że nie wystąpi do sądu apelacyjnego z wnioskiem o przedłużenie trzem oskarżonym aresztu oraz wydał postanowienie zmieniające stosowany wobec nich środek zapobiegawczy: z aresztu na dozór policyjny.

 

Zgodnie z postanowieniem oskarżeni będą musieli stawiać się w jednostce policji właściwej dla ich miejsca zamieszkania dwa razy w tygodniu. Nie będą mogli również kontaktować się ze sobą nawzajem oraz świadkami w sprawie. Sąd zastosował też wobec nich zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

 

- Sąd nie może nie reagować na wynikające z rozprawy osłabienie mocy materiału dowodowego. W niniejszej sprawie na sprawstwo oskarżonych wskazują jedynie dowody z wyjaśnień Dariusza S. oraz Marcina B. – uzasadniała tę decyzję sędzia Agnieszka Jarosz.

 

Podkreśliła jednocześnie, że wyjaśnienia oskarżonych charakteryzowały się "zmiennością i wzajemną sprzecznością". Jak wskazała, na tym etapie Dariusz S. oraz Marcin B. nie przyznają się do popełnienia zarzucanego im czynu, przy czym wskazują na sprawstwo Roberta S., który również nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu.

Prokuratura: sąd uchylił areszt, ale nie kwestionował naszych ustaleń

Sędzia wskazała, że do czasu składania wyjaśnień przez oskarżonych uzasadniona była obawa matactwa. Jako że w środę proces wszedł w fazę postępowania dowodowego, ta obawa "zdezaktualizowała się". 

 

Prokuratura zapowiedziała zaskarżenie decyzji sądu. - Dzisiejsze postanowienie zaskoczyło urząd prokuratorski. Już teraz mogę powiedzieć, że nie podzielamy tego stanowiska i planujemy tę decyzję zaskarżyć – zapowiedziała prok. Katarzyna Płończyk z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Podkreśliła jednak, że złożenie zażalenia nie wstrzymuje wykonania postanowienia.

 

ZOBACZ: Oskarżony ws. zabójstwa b. premiera: ktoś inny torturował Jaroszewicza

 

Stanowisko po uchyleniu aresztu wydała też sama krakowska Prokuratura Okręgowa. Zapewniła, że zażalenie na tę decyzję - nazywając ją "nieuzasadnioną i bulwersującą" - zostanie wydane niezwłocznie. 

 

"Sąd nie zakwestionował ustaleń prokuratury co do sprawstwa oskarżonych odnośnie zarzucanych im zabójstw. Co więcej, stwierdził wysokie prawdopodobieństwo ich popełnienia. Uznał jednak, że dalszy tok postępowania są w stanie zabezpieczyć wolnościowe środki zapobiegawcze" - czytamy.

 

Jak podkreślono, decyzja warszawskiego sądu oznacza, iż oskarżeni o zbrodnię zabójstwa, w tym jeden z nich o zabicie czterech osób i usiłowanie pozbawienia życia kolejnej osoby, opuszczą areszt śledczy i będą odpowiadali z "wolnej stopy".

 

"Jest tym bardziej zaskakująca, że sąd wydał ją, mimo że żaden z oskarżonych nie składał wniosku o uchylenie tymczasowego aresztowania, a prokurator złożył do sądu wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec wszystkich oskarżonych" - dodano.

Śledczy: miesiąc temu sąd odrzucił zażalenie Roberta S.

Prokuratura zauważyła jednocześnie, iż w połowie lipca tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił zażalenie Roberta S. na postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania.

 

"Sąd uznał, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego wszystkich zarzucanych mu przestępstw, a prawidłowy tok prowadzonego przeciwko niemu postępowania jest w stanie zabezpieczyć wyłączenie izolacyjny środek zapobiegawczy" - wskazano.

 

Jak podkreśliła prokuratura, sąd orzekał w tej sprawie niewiele ponad miesiąc temu w oparciu o ten sam materiał dowodowy.

wka / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie